Rozdział 8

522 69 51
                                    

Thomas obudził się zlany potem. Przynajmniej miał nadzieję, że się obudził.

Od tygodnia dręczą go sny o powrocie DRESZCZ-u. Wmawia sobie, że to przez stres wywołany Newtem i jego pojawieniem się. I jego uczuciem...

Chłopak zwleka się z łóżka i kieruje się do kuchni na dół, żeby coś zjeść. Zerka na zegar wiszący w korytarzu. Trzecia w nocy... No nic. Zdarza się.

Schodzi po schodach najciszej, jak potrafi. Słyszy za sobą otwierane drzwi. Odwraca się natychmiastowo i prawie wpada na ciemnowłosego nastolatka. Newt...

- Dlaczego się obudziłeś? - spytał jego współlokator. Oczy miał podkrążone - mało sypia.

Thomas lekko się zarumienił. Nigdy nie widział przyjaciela w samych bokserkach. Zawsze, gdy kładł się spać, Newt już leżał pod swoją kołdrą.

"Ogarnij się, idioto!" - skarcił się w myślach. - "Nic do niego nie czujesz!"

Newt podniósł pytająco brew oczekując odpowiedzi.

- Jestem...

"Kompletnie zagubiony."

"Zakochany."

"Przerażony."

"Niewyspany."

"Skrępowany."

"Smutny."

"Zdziwiony."

"Załamany."

"Zły."

"Cały czas mam koszmary."

"Kocham cię, ale jesteś inny."

"Chcę ci się wyżalić, ale mnie odrzucisz."

"Potrzebuję mojego dawnego Newta."

Przygryza wargę, by nie wypuścić napływu odpowiedzi. Szczerych odpowiedzi.

- Głodny. - kłamie.

Newt przewraca oczami.

- Wykradaj się z pokoju ciszej, a nie ja się budzę, bo słyszę , jak jakiś słoń próbuje zejść z łóżka. - wzdycha teatralnie. Thomas uśmiecha się smutno pod nosem.

Nagle mina Newta staje się poważna. Nie. Ona nie jest poważna. Jest...szydercza...

- Newt? - odsuwa się od niego nastolatek. - Co do cholery...?

Czarnowłosy rzuca się na niego z pazurami i kłami. Powala go na ziemię. Tym razem, Newt jest od niego silniejszy. Nie puści go.

Thomas czuje ukąszenia i zadrapania na całym ciele. Zamyka oczy. Robi wszystko, żeby nie wrzasnąć. Atakujący wbija w jego wargi swoje kły. On nie przygryza mu jej. On próbuje mu się zmiażdżyć, by chłopak poczuł ból.

"O co chodzi?!"

"DRESZCZ"

Thomas zdał sobie ze wszystkiego sprawę. To DRESZCZ kontroluje Newta, zmusza go do bycia inną osobą, niż jest. Ale to tylko w tym momencie? Czy DRESZCZ kontrolował go podczas pocałunku? Czy kontrolował go, kiedy Thomas chciał przeprosić go, gdy się zobaczyli?

Czuł ból. Zemdlał.

The Fault in our Maze || NewtmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz