Marinette przez cały tydzień myślała nad tym wszystkim. Czy Adrien faktycznie jest zakochany w Biedronce? Czy będzie próbował ją podrywać? Co zrobi z Kagami? Przecież w takim wypadku ją mocno zrani. A Japonka się do niego wręcz klei. Widać, że ona potrzebuje jego uwagi, a on jej unika. W dalszym ciągu unika ich wszystkich co tylko daje Alyi powody do myślenia o romantycznych spotkaniach jego i Biedronki. Ale tak właściwie czemu ich unika? Skoro nie widzi się z Biedronką to co robi? Raczej nie ma aż tak dużo zajęć, żeby nawet jednego nie mógł spędzić z przyjaciółmi.
Ranem leniwie zeszła z łóżka i się ubrała. Musiała ubrać kozaki i kurtkę, bo rozpoczęły się pierwsze mrozy. Zima dawała znaki, że się zbliża. A przecież jeszcze nie tak dawno dopiero liście spadały z drzew. Dziewczyna nałożyła jeszcze szalik i nauszniki. Wzięła swoją torebkę i pognała na autobus. Dzisiaj miała pomagać z przyjaciółmi w schronisku, a dokładniej w szykowaniu kojców na zimę.~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tymczasem Zoya wypychała szczeliny w dachu gumami do żucia. Mrozy dotknęły ją bardziej niż jej rówieśników. Kitty żuła kolejne gumy i podawała je blondynce. Rudy w tym czasie kręcił się po pomieszczeniu szukając jakiegoś ciepłego miejsca do spania. Cała trójka miała przed sobą ciężki czas. Tą kamienicę znalazły w tym roku na wiosnę. Wcześniej ukrywały się w schroniskach dla bezdomnych. Ale nic co dobre nie trwa wiecznie i w końcu zostały wyrzucone. Nikt nie rozpoznał Zoyi, bo chodziła w perukach i zakrywała twarz chustami. Teraz przez niecały rok miały własny kąt gdzie mogły mieszkać. Jednak stara kamienica nie była przygotowana na zimę - zero ogrzewania, wszędzie dziury i szczeliny, kamienica niedocieplona. Budynek tylko do rozbiórki, bo nikomu nie opłacałoby się go remontować. Na szczęście właścicielką była jakaś stara kobieta, która mieszkała za granicą - nikt nie mógł jej wyburzyć, póki właścicielka nie umrze, nie przepisze na kogoś lub nie sprzeda. Do tego czasu Zoya cieszyła się dziurawym dachem nad głową i starym materacem. Ukradzione pieniądze starczą wkłady do lodówki turystycznej i jedzenie. Jednak nie starcza już na jakiekolwiek materiały, które mogłyby pomóc w uszczelnieniu dziur i szczelin.
- Nie przetrwamy tej zimy! Zamarzniemy! - wołała rozpaczliwie Kitty ocierając małe łezki.
- Przetrwamy! Trzeba tylko nie otwierać okna, pozatykać szczeliny... - wzdychała dziewczyna - A jak nam nie wyjdzie to przemienię się w Białą Kocicę i...
- I co? - westchnęło kwami - Nie możemy dwóch czy trzech miesięcy żyć na przemianie! I to na mrozie! A co z Rudym?
Zoya spuściła wzrok i posmutniała. Jedna łza samotnie spłynęła po jej policzku. Nie wiedziała co ma robić. Jedni myślą teraz co by chcieli dostać pod choinkę, drudzy co zjedzą na Wigilii, a trzeci jak spędzą Sylwestra. A ona? Ona myślała o tym jak nie zamarznąć tej zimy...
~~~~~~~~~~~~~~~~
Marinette wysiadła na swoim przystanku. Musiała podejść kawałek chodnikiem i znalazła się pod schroniskiem. Był to nieduży parterowy budynek z brązową elewacją i czarnymi dachówkami. Teren był ogrodzony, a nieopodal stały kojce, z których można było usłyszeć smutne szczekanie i miałczenie. Kiedy nastolatka weszła do budynku na krzesłach siedzieli już Luka, Alya i Nino. Przyjaciele powitali ją uśmiechem. Zza lady podszedł do niej mężczyzna w średnim wieku ubrany w szarą koszulę, kamizelkę i dżinsy. Na piersi miał przypiętą broszkę w kształcie psiej łapki. Podał jej rękę i przedstawił się.
- David.
- Marinette. - uścisnęła jego rękę i odwzajemniła uśmiech, którym ją obdarzył.
W tym czasie dobiegł do nich Adrien. Chłopak był ubrany w czarny płaszcz, dżinsy, a na nogach miał czarne kozaki.
- A kto to zaszczycił nas swoją obecnością? - zaśmiał się Nino.
CZYTASZ
Miraculum: Biedronka i Czarny Kot i Biała Kocica [#1 Diamond Trio]
FanfictionNIE CZYTAJCIE TEGO Marinette jako nowy strażnik Miraculum musi być bardzo uważna, aby móc chronić Paryż, szkatułki i jeszcze żyć jako normalna nastolatka. Wszystko się zmienia kiedy pojawia się posiadaczka zapomnianego Miraculum. Jakie ma moce? Jak...