Marinette dużo czasu spędzała z Luką. Były w zoo, wesołym miasteczku, ale i też na spacerach z Tajfunem. Dziewczyna wciąż woli go nazywać Tafi. Przy Luce zapominała o problemach Biedronki. Zapominała o tym, że Adrien jest zakochany w niej jako super-bohaterce. Blondyn sam też nic nie planował, aby wyznać bohaterce miłość. Luka jednak był inny.
Podczas jednego z ich wieczornych grudniowych spacerów z psem Luka zaprowadził ją do parku. Miejskie latarnie delikatnie oświetlały to miejsce tworząc przyjemny klimat. Chłopak wziął gitarę, którą niósł na plecach i zaczął grać. Był to fragment piosenki „Sunflower" Post Malone i Swae Lee.
Za każdym razem, gdy odchodzę
Nie ułatwiasz mi tego, nie, nieChciałbym móc być tam dla ciebie,
Daj mi powód do tegoZa każdym razem, gdy odchodzę
Słyszę Ciebie jak mówisz, żebym się odwróciłWalczysz o moje zaufanie i się nie wycofasz
Nawet jeśli mamy teraz wszystko zaryzykowaćWiem, że boisz się nieznanego
Nie chcesz być samaWiem, że zawsze przychodzę i odchodzę
Ale to jest poza moją kontroląJesteś słonecznikiem, jesteś słonecznikiem
Słysząc to w jej fiołkowych oczach pojawił się blask. Marinette siedziała obok chłopaka jak zaczarowana. Tafi siedział na ziemi i merdał ogonem.
- To było piękne, Luka.
- Na prawdę jesteś moim słonecznikiem, Marinette. - uśmiechnął się do niej odkładając gitarę - Jesteś jak światło, które wskazuje mi drogę w ciemnym korytarzu. Jak kolory w tej szarej rzeczywistości. Już ci to mówiłem, że jesteś melodią, która gra w moim sercu od naszego pierwszego spotkania. - zszedł z ławki i uklęknął przed nią - Marinette, zostań moją dziewczyną.
Czarnowłosa zaniemówiła. Jej oczy się rozszerzyły ze zdumienia, a buzia otworzyła. Tafi skomlał, jakby chciał jej dać do zrozumienia, aby się zgodziła. Marinette jednak nie wiedziała co odpowiedzieć. Czuła, że jej uczucie do Luki urosło. Ale chciała mieć czyste zielone światło do związku, które na razie mglił Adrien. Blondyn możliwe, że darzył uczuciem Biedronkę. Dziewczyna nie chciała być w związku z niedokończonymi sprawami.
- Luka, kocham cię. - odparła po chwili łapiąc jego dłonie - Ale muszę dokończyć swoje sprawy.
Luka posmutniał, chociaż starał się to ukryć. Marinette zeszła z ławki i kucnęła obok niego. Wtuliła się w niego i pocałowała go w policzek.
- Nie mówię nie, ale i nie mówię tak. - uśmiechnęła się do niego delikatnie - Wrócimy do tego. A tymczasem muszę już wracać do domu.
Marinette uśmiechnęła się do niego po raz ostatni, pogłaskała Tajfuna i wróciła do domu. Jej rodzice jeszcze sprzątali w piekarni, więc ona ruszyła schodami na górę. Przebrała się w piżamę i pełna wrażeń położyła spać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Następnego dnia do Paryża przyjechała Clara Nightingale. Piosenkarka zaczyna nagrywanie teledysku swojej nowej piosenki i szuka aktorów. W Grand Palais została rozłożona scena, a przed nią stolik z trzema miejscami. Za nim były krzesła dla widowni.
Marinette przyjechała na miejsce z Alyą, Rose, Juleką, Mylene i Alix. Jej przyjaciółki usiadły na widowni, a czarnowłosa zasiadła na jednym z miejsc przy stoliku. Usiadła na miejscu, które znajdowało się najbardziej z lewej. Na przeciwnym miejscu Nathalie ustawiła na stojaku tablet, który przednią kamerkę i wyświetlacz miał skierowany w stronę sceny. Kiedy widownia była pełna na scenę weszła Clara.
CZYTASZ
Miraculum: Biedronka i Czarny Kot i Biała Kocica [#1 Diamond Trio]
FanfictionNIE CZYTAJCIE TEGO Marinette jako nowy strażnik Miraculum musi być bardzo uważna, aby móc chronić Paryż, szkatułki i jeszcze żyć jako normalna nastolatka. Wszystko się zmienia kiedy pojawia się posiadaczka zapomnianego Miraculum. Jakie ma moce? Jak...