8.

234 10 0
                                    

- Cameron! Sam jest u siebie, drugie drzwi po prawej.- słyszałam jak babcia mówi.
Słyszałam jak Cameron wchodzi po schodach. Wszedł.
- Wow!- przeszedł mnie wzrokiem.
Dzięki?- on był ubrany w czarną koszule z białymi guzikami. I jeansy.
Ja miałam na sobie bluzkę w paski i krótkie spodenki. A na głowie miałam kapelusz.

-Nie jestem pewna czy to jest eleganckie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Nie jestem pewna czy to jest eleganckie.
- Jest. Spokojnie.- uśmiechnął się.- Jesteś już gotowa?
- Tak. Tylko musisz mi pomóc wybrać koronę.- podałam mu pudełko. On po chwili wyciągnął srebrną z różowymi kryształami.
- Ta powinna być odpowiednia.- podał mi ją a ja zapakowałam do torby.
Zeszliśmy na dół.
- Babciu, wychodzę bede pewnie...- spojrzałam na niego.
- Sam przenocuje u mnie.- już wiedziałam, jakie myśli na babcia w głowie. Przewróciłam oczami.
Wyszliśmy z domu.
- A tak właściwie to jak nazywa się twój przyjaciel?- mijaliśmy stajnie.
- Jake. Ale to nie przyjaciel. To brat. Nie rodzony. Po prostu brat.- wchodziliśmy do lasu.
- A dużo osób przyjdzie?- zagadywałam go.
- Raczej nie. Jake jeśli chodzi o urodziny to zaprasza tylko przyjaciół rodzine.- spojrzał na mnie.- A ja jako, iż jestem jego rodziną mogę przyprowadzić osobę, na której mi zależy.-zarumieniłam się.
-Zależy ci na mnie?- byliśmy już w połowie drogi.
- Tak.- zatrzymał się.- Zależy mi na tobie, bo- zaczął zwalniać jakby szukał odpowiednich słów.- Bo gdyby nie ty to Zeusa już nie było i tylko ty mi chcesz pomóc w ujeżdżeniu go.
Wyszliśmy z lasu i zobaczyłam grupę ludzi przed domem.
- Cholera.- szepnął.
- Coś się stało?- popatrzyłam na niego.
- Jake miał klucz do domu i je gdzieś zgubił a ludzie nie mają jak wejść do domu.- zaczął biec w ich kierunku. Rzucił klucz do jakiejś dziewczyny. A ta odtworzyła drzwi. Cameron cofnął się do mnie.
- Idziemy?- wysunął dłoń.
- Idziemy!- nie podałam mu dłoni i poszłam sama w kierunku drzwi.
Weszłam do domu. Zobaczyłam napis '' WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KUTASIE''
Poczułam na sobie dotyk czyjeś ręki. Obróciłam się.
- Hej! To ty jesteś Sam?- był ubrany w czarne spodnie i niebieską bluzkę z środkowym palcem. Podszedł do nas Cam. - Jestem Jake!
- Sam to jest Jake. Jake, Sam- najpierw spojrzał na mnie a potem na niego. Podałam mu dłoń żebyśmy mogli się uściskać.
- Zagramy w butelkę?- krzyknął jakiś chłopak w czarnej koszuli.
- Zaczekaj!- krzyknęłam do Jake.- Wszystkiego najlepszego!- podałam mu torbę z prezentem.
Natychmiast ją otworzył.
- Taaak suko!- wyciągnął koronę i włożył na swoje czarne włosy.- Od dziś mówcie mi Królowa Jake!- krzyknął spoglądając na resztę. Oni tylko zaczęli się śmiać.
Usiedliśmy w kołku i Jake przyniósł butelkę po piwie.
- Na pytania i pocałunki?- zapytał. Wszyscy pokiwali głową.
Jake zaczął. Butelka zakręciła się kilka razy i zatrzymała się na mnie.

Kurwa!

- Pytanie czy całusek?- spojrzał na mnie.
- Pytanie.
- Jesteś dziewicą?- czułam że wszyscy się na mnie patrzą.
- Jestem.- spojrzałam w ziemie. Widać po niektóry, że spodziewali się innej odpowiedzi.
- Teraz twoja kolej.- podał mi butelkę a ja zakręciłam. Zatrzymała się na Camie!!!

Cholera! Co jak on będzie chciał całusa a ja się jeszcze z nikim nie całowałam.

- Całusa!- utworzył z ust dzióbek. Popatrzył na mnie. Moje oczy mówiły: weź pytanie.- Albo pytanie.- powiedział po dłużej chwili wszyscy byli zaskoczeni.
- Uprawiałeś seks z chłopakiem?- zaśmiał się cwaniacko.
- Tak.- pościł mi oczko.
Po kilku następnych za kręceniach zaczęło mnie to nudzić dlatego wyszłam na zewnątrz. Usiadłam na kamieniu i spojrzałam na niebo. Po jakiś 10 minutach słyszałam kroki. Nadal patrzyłam w niebo. Postać stała przed mną.
- Jak się bawisz?- to był Cam.
- Świetnie, dawno nie pamietam kiedy się tak dobrze bawiłam.- uśmiechnęłam się.
- To czemu tu siedzisz?- spojrzałam na niego.
- Chciałam się przewietrzyć.
- Idę do środka idziesz tez?- zapytał.
- Nie posiedzę tu jeszcze chwile.- podcięłam mu oczko.
Zniknął. Muzyka była naprawdę głośna. Zanim się zorientowałam koło mnie siedział Jake paląc papierosa.
- Jak tam?- wypuścił z siebie dym.
- Świetnie.- uśmiechnęłam się.
- Przyszedłem tu bo chce żebyś coś wiedziała.- spojrzałam na niego.- Zmieniłaś naszego Cama. W coś lepszego.
- Co masz na myśli?- zmarszczyłam czoło.
- Nigdy nie przejmował się jak dziewczyna bawi się na imprezie. Nigdy nie zmienia zdania jeśli chodzi o pocałunki. Nigdy nie przyjmuje pomocy od dziewczyny. Nigdy nie posiedział dziewczynie gdzie są klucze od naszego domu.
- Zaraz! Chwila! Stop!

On mnie widział jak spałam u Cama w łóżko?!

- Widziałem cie jak spisz u Cama. Na początku pomyślałem: Pewnie miał dobrą noc. ale kiedy powiedziałaś że jesteś dziewicą wszystko zaczęło się układać.- Podniósł brwi.
- Co zaczęło się układać?- nie mam pojęcia o czym on mówi.
- Zadam ci pytanie ale ty musisz odpowiedzieć na nie szczerze. Okey?
- Okey.
- Czujesz coś co Camerona?- spojrzał na mnie.

Never Forget Me// C. D. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz