Louis do końca koncertu dyskretnie (tak mu się wydawało) spoglądał na Harry'ego, który oblewał fanów wodą. Uśmiechał się szeroko, dopóki nie usiadł obok niego Zayn.
- Lou, co ty robisz?
- Obserwuję mojego chłopaka - odpowiedział spokojnie, nie odwracając wzroku od Harry'ego.
- Wiesz dobrze, że nie możesz - powiedział i klepnął go w kolano.
- Mogę, nie interesuje mnie zarząd. Mogą krzyczeć - wzruszył ramionami, a Zayn wstał.
- Chodź, śpiewamy Little Things
Louis uśmiechnął się, bo wiedział, że Harry będzie śpiewał do niego. Stanął przy statywie obok chłopaka i włożył w niego mikrofon. Louis śpiewał i czekał, a kiedy usłyszał te słowa, spuścił wzrok, ukrywając uśmiech. To była chwila, kiedy ktoś z widowni wyciągnął pistolet i strzelił... do Louisa. Kula trafiła chłopca w ramię, a on sam upadł na scenę, krzycząc z bólu. Zacisnął powieki, z pod których wypłynęły łzy.
- Josh! - Zayn poderwał się na równe nogi i podbiegł do perkusisty. - Dzwoń po karetkę, szybko! - krzyknął i wrócił do przyjaciół, gdzie usłyszał przytłaczające słowa z ust rannego.
- Szkoda, że nie w serce, co Liam? - wycharczał i zagryzł z bólu wargę. - Mi-miałbyś wtedy t-taki spo-spokój
- Zamknij się, Lou - powiedział Harry i przetarł jego spoconą twarz chusteczką. - Nie mów tak, proszę cię
Na stadionie wybuchła panika. Fani krzyczeli i płakali, nagle przejmując się losem Louisa.
Chwilę później przyjechała karetka, a na scenę wbiegli lekarze i przenieśli Louisa na nosze.
- Przepraszam bardzo, koniec koncertu. Fani z M&G, podajcie naszej stylistyce, Lou, swoje usery na Twitterze, skontaktujemy się z wami - powiedział szybko Harry i pobiegł za kulisy, martwiąc się o swojego chłopaka.
~
KTO DA RADĘ MI ZROBIĆ OKŁADKĘ?7 komentarzy - następny
Enjoy! x
CZYTASZ
Different * Larry/Ziam
FanfictionOne Direction zachowuje się zupełnie inaczej na scenie i poza nią. Fani też nie są perfekcyjni.