- Zayn, Louis, zostańcie tutaj - polecił Harry i poszedł do drzwi. Otworzył je i spojrzał groźnie na Liama. - Czego chcesz? - oparł rękę o framugę drzwi.
- Dawaj mi tą pizdę, zabiję go - wybełkotał i próbował przejść.
- Gdzie się pchasz? - zatrzymał go. - Jeśli tą pizdą nazywasz Zayna, to jego u nas nie ma. Idź do domu i wytrzeźwiej
- Wiem, że tutaj przylazł! To jego buty! - wskazał ręką na podłogę w korytarzu, gdzie faktycznie leżało obuwie Zayna.
- Wypierdalaj stąd. Ale to już! - warknął i popchnął Payne'a, który się zachwiał.
Liam zamachnął się i uderzył Harry'ego w nos. Styles złapał się za niego i dzięki chwili nieuwagi, Liam wtoczył się do salonu.
- Tutaj jesteś, szmato!
Louis wstał razem z Zaynem i stanął przed nim.
- Nie podchodź - powiedział drżącym głosem.
Harry po otrząśnięciu się z szoku, poszedł do salonu i wytarł krew z nosa. Stanął przed Liamem, ochraniając Louisa i Zayna.
- Idź do domu i pomyśl co ty robisz, człowieku! Bijesz swojego chłopaka! - krzyknął.
- Bo na to zasługuje! Puszcza się na prawo i lewo. Dziwka
- Nie robię tego - Zayn powiedział łamiącym się głosem. - Kocham tylko ciebie - sam nie był pewny swych słów. Czy kochał dalej Liama?
- Z pewnością - prychnął.
Louis w tym czasie zdążył zadzwonić po policję tak, żeby nie widział tego Liam. Rozmawiał szeptem, lecz policjat go zrozumiał.
Po kolejnych dziesięciu minutach rozległy się syreny policyjne i usłyszeli dzwonek do drzwi.
- Otwarte! - Louis krzyknął, a do pomieszczenia weszło dwóch wysokich policjantów. - Niech panowie go aresztują, proszę - pokazał na Liama.
Później policjanci skuli chłopaka i przesłuchali Zayna, Louisa i Harry'ego. Po zebraniu zeznań wyszli z domu.
~
Taki średni i krótki według mnie.
Jutro prawdopodobnie pojawi się jeden lub dwa rozdziały i przez najbliższy tydzień nie wiem, jak z nimi będzie, ponieważ wyjeżdżam nad morze.
15 kom - next <3
Enjoy! x
CZYTASZ
Different * Larry/Ziam
FanfictionOne Direction zachowuje się zupełnie inaczej na scenie i poza nią. Fani też nie są perfekcyjni.