Rozdział 2

828 33 9
                                    

Wszyscy przyjechali na salę gdzie odbył się pierwsze taniec i wszystko było spokojnie i dobrze. Obok Mayi było jedno wolne miejsce więc w końcu zobaczyła czyje imię i nazwisko jest napisane na winietce. A tam było Joshua Matthews. Maya się zdziwiła ale pomyślała, że nawet dobrze że go nie ma. Po  obiedzie rozpoczęły się już tańce. 

-Maya jak ja się cieszę, że jednak przyjechałaś.-Mówił Farkle tańcząc z Mayą.

-Ja też się cieszę, że mogę cię zobaczyć.

Teraz trwały tańce, w których co piosenkę trzeba było zmieniać partnerkę/partnera i to się działo szybko i nie było dużego wyboru. Po prostu kto był najbliżej.

-Maya!

-Lucas.

-Co tam u ciebie?

-A wszystko dobrze.

-Maya tak długo się nie widzieliśmy.

-No już trochę czasu minęło.

-Masz kogoś? Bo widzę, że przyjechałaś sama.-To pytanie Lucasa zaskoczyło Mayę.

-Nie nie mam nikogo. Nie mam czasu na związki. Na razie muszę zająć się swoją karierą.-Przez cały taniec Maya rozmawiała z Lucasem. Po tańcu szła w kierunku swojego stolika, ale na kogoś wpadła.

-Maya?

-Josh?

-Cześć.-Powiedział a potem ją przytulił.

-Co ty tu robisz?

-No przyjechałam na ślub Farkla.

-Chodź.-Powiedział Josh złapał ją za rękę i pociągną na parkiet.

-Chyba się jakoś spóźniłeś.

-No wiem. Byłem na spotkaniu biznesowym.

-Biznesmen? Tego się nie spodziewałam.

-Biznesmen, ale podróżnik.A ty artystka tego się bardzo spodziewałem.-Powiedział Josh i się zaśmiał.

-A gdzie masz swojego chłopaka?

-Nie mam. Dziś każdy o to pyta.

-Ja tam się nie dziwię, że się pytają.

-Lepiej powiedz gdzie twoja dziewczyna?

-Nie ma. Ja jestem wolnym duchem.

-Ale wiesz, że długa gra nadal trwa.-Powiedział i uśmiechnęła się uwodzicielsko do Josha.A ten też tylko się uśmiechnął.

Na weselu grali teraz tylko szybkie kawałki. Wszyscy goście śpiewali i dobrze się bawili. Maya już chyba zatańczyła z każdym, gdyż ona jest tam jedną z najładniejszych pań.

Gdy była przerwa wszyscy poszli do swoich stolików.

-Maya nadal go nosisz! 

-Ty też! Ja nigdy nie mogłabym go zdjąć. On zawsze będzie na mojej dłoni. Przecież jest symbolem naszej przyjaźni.

-Uwielbiam cię! Powiedziała Riley i przytuliła.

-Riley widzę, że masz jeszcze jeden.

-Tak. Dostałam go od Lucasa! Jesteśmy zaręczeni!-Powiedziała Riley z ekscytacją.

-O. To gratulację. -Powiedziała Maya.

-Maya jeśli już tutaj jesteś mam do ciebie ważne pytanie.Czy zostaniesz moją świadkową?

-Oczywiście.-Powiedziała Maya ze sztucznym uśmiechem. Nie zadowalało to jej, ale chciała to zrobić dla swojej przyjaciółki.

-Maya zapraszam do tańca.-Powiedział do niej Josh.

-Oczywiście.Idę. -Powiedziała Maya i poszła, nie chciała myśleć o tym ich ślubie. Chciała się cieszyć ślubem Farkla i Smackle.

------------------------------------------------------------------------------

Mamy 2 rozdział. Jak się podoba?







Maya Hart ArtystkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz