***dom Alice***
Dziewczyna po cichu weszła do domu. Drzwi cicho skrzypnęly. W domu panowała kompletna cisza. Wszyscy domownicy jeszcze spali.
- Ciekawe ile balowali... - zaśmiała się sama do siebie. Skręciła w stronę kuchni. Chyba nic się nie stanie jak zrobi sobie herbatę.
Podczas przygotowywania napoju usłyszała czyjeś kroki na schodach. Któryś z rodziców chyba wstał. Alice jak gdyby nigdy nic sprawiała pozory zajetej robieniem herbaty.
- Cześć, słonko. - W kuchni pojawił się Kakashi.
- Cześć, tato. - Nawet się nie odwróciła. Stała bokiem do niego, na przeciw Kakashiemu.
- Tak wcześnie wstałaś?
- Tak. W nocy nie mogłam zasnąć.
- Możemy pogadać?
- Przecież rozmawiamy.
Na twarzy Hatake pojawił się łagodny rumieniec, który miał oznaczać jego nieśmiałe podejście do sprawy.
- Chodzi mi o ciebie i Sasuke.
- Kocham go...
- Wiem, księżniczko. Jesteś już duża, prawie dorosła. Nie lubie Uchihy, to prawda...ale... Postaram się go zaakceptować - wydusił z siebie powoli. Dziewczyna o wiśniowych włosach wytrzeszczyła na ojca oczy. Czy on właśnie...zgodził się na ich związek?
- A co z Naruto? - wysyczała przez zęby, odwracając się do niego tyłem. Nie wiedziała czy płakać czy skakać z radości. Tyle myśli kłębiło jej się w głowie.
- Na razie zostaje w drużynie. Będę miał na niego oko. A propos drużyny... Hokage chce ze mną jutro porozmawiać...
- Ciekawe o czym... - wtrąciła Alice.
- To jak? Rozejm? - spytał uśmiechnięty, wyciągając dłoń w jej stronę. Odwzajemniła uśmiech i podała dłoń na zgodę.
- Rozejm.
Piętnaście minut później zeszła do nich Sayuri i zjedli razem śniadanie. Oczywiście nikt nie dowiedział się o "cudownej randce" z Sasuke...
***dom Sasuke***
Otwierając drzwi domyślił się, że rodzice wrócili z misji i pewnie czekają na syna. Wszedł na korytarz. Panowała cisza.
- Może jeszcze śpią - pomyślał. Ruszył do kuchni by zrobić sobie śniadanie dla niepoznaki. Był jednak świadom, że ojciec będzie pytał gdzie się syn szlajał po nocy. Ale przecież nie mógł o wszystkim powiedzieć. Oboje znaleźliby się w tarapatach.
Usiadł w kuchni przy stole. Zajadał się swoimi ulubionymi kulkami ryżowymi. W głowie miał obrazy z poprzedniej nocy. Ich rozgrzane ciała, gorące pocałunki i głośne jęki. Potrząsnął głową aby móc się skupić. Slysząc ciche kroki trochę się zestresował. Błagał by nie był to ojciec... W drzwiach ukazał się jego oczom Itachi.
- Sasuke?
- Cześć, Itachi - uśmiechnął się delikatnie. Uspokoiło go przybycie brata.
- Gdzie się podziewałeś calą noc? Rodzice o ciebie pytali.
- Cóż, w lesie.
- Co?!
- Csiii... Obudzisz rodziców.
- Okej, okej... Ale wytłumacz mi to. I tak jestem w to wmieszany. Od wczoraj kryje cie przed rodzicami, że wiem gdzie jesteś.
- Serio? - kiwnął głową w odpowiedzi. - Wybacz...jak wiess byłem z Alice na randce.
- W lesie?
- T-tak. I tak jakby... Nie wiem co Ci...
- Prawdę.
- Przestałem się z nią - spalił buraka. Itachi wytrzeszczył na niego oczy. - Spokojnie, zabezpieczyliśmy się - uspokoił starszego brata. Wyraz jego twarzy złagodniał.
- Rozumiem, że to tajemnica?
- T-tak.
Nie odzywali się już więcej. Starszy Uchiha dołączył do śniadania. Jedli w ciszy. Raz po raz było słychać mlaśnięcie.
***pół godziny później***
Sasuke z bratem siedzieli w salonie. Nadal do siebie się nie odzywali. Kiefy ich rodzice weszli do pomieszczenia żaden z nich nawet nie zareagował.
- Sasuke... - odezwała się Mikoto. - Gdzieś ty był?
- Nocowałem u kumpla.
- Dlaczego wszyscy dowiadują się w ostatniej chwili?
- To była spontaniczna decyzja. Poza tym telefon mi padł. A, że było zbyt późno i nie chciałem wracać...
- Ninja boi się wracać sam?
- Nie chciało mi się.
- Spokojnie - wtrącił Itaś. - Ja już udzieliłem mu reprymendy.
- Dobrze... - Po chwili milczenia, Fugaku dodał:- Nie rób tak więcej. Martwiliśmy się.
- Przepraszam.
Rodzice poszli zjeść śniadanie. Tymczasem do Sasuke przyszła wiadomość od Alice.
"Wyspałeś się, kochanie? ;*"
Uchiha uśmiechnął się szeroko do ekranu. Zamknął na chwilę oczy. Wyobraził sobie jej twarz pokrytą potem i rumieńcami podniecenia. Parsknął śmiechem, czym zwrócił na siebie uwagę brata. Po cxym szybko odpisał:
"Budząc się przy tobie, mógłbym zawsze <3 Chciałbym zasypiać i budzić się przy tobie. Móc calować cie na dobranoc i dzień dobry... Kocham cie ;*"
Brat wpatrywał się w niego z dziwną miną.
- Alice? - odezwał się cicho.
- Taaaa... - odparł rozmarzonym głosem. - Idę na spacer.
Wyszedł.
_______________________
Kolejna część rozdziału za nami! :) Jak myślicie jak Kakashi może zareagować gdyby dowiedział się o tym wszystkim? :)
Bardzo przepraszam, że dawno nie było żadnego rozdziału ani nic! ;( Mam ostatnio strasznie mało czas, a szkoła dowala swoje... W końcu matura sama się nie zda XDDDD Postaram się jak mogę żeby częściej Wam coś udostępniać ;*
Ogromnie mnie cieszy, że są osoby, którym to ff bardzo się spodobało. Na prawdę dziękuję za wsparcie! ;)
Kocham was <3
Do następnego kochani x
CZYTASZ
Team 7 - Zawiłe uczucia ✔
FanfictionŚwiat Naruto. Drużyna 7 w komplecie! No prawie... Zamiast Sakury pojawia się Alice, jako córka Kakashiego! Opowieść o miłości, przyjaźni oraz o cierpieniu i samotności. Minato i Kushina żyją, a Naruto... jest naszym ukochanym debilem jak zawsze! X...