5.

362 30 2
                                    

***Parę godzin później***

Sasuke wraz z Naruto w towarzystwie Alice poszedł do Barbe-Q aby na spokojnie porozmawiać. Usiedli na samym końcu baru w rogu żeby nie przykuwać zbytniej uwagi.

- Mam nadzieję, że przemyśleliście sprawę. To się musi skończyć. Po prostu - odezwała się w końcu kiedy wszyscy już siedzieli.

- To nie takie proste - zaczął Uchiha. Atmosfera zrobiła się napięta.

- Musisz wybrać. To pomoże - odparł blondyn.

- O czym ty mówisz? - zdziwiwiła się wiśniowowłosa.

- Jaki z ciebie Młotek! - wkurzył się Sasuke. - Nie powinieneś w ogóle poruszać tego tematu... - burknął.

- Sasuke, o co chodzi?

- O nic, nie zwracaj na niego uwagi - próbował ją uspokoić, siebie również.

- Naruto... - zwróciła się do niego.

- Nie mów nic, Pierdoło...

- Chodzi o to, że... To wszystko przez to, że my... My rywalizujemy ze sobą...

- Co to ma wspólnego ze mną? - zaczęła się irytować.

- Rywalizujemy o twoje względy - dokończył Sasuke, rumieniąc się.

- Kocham cie, Alice - wydukał pod nosem Naruto.

Alice wytrzeszczyła oczy. Nie wiedziała co ma zrobić, co powiedzieć. Najpierw kłótnia z ojcem, potem Sasuke wyznaje jej miłość, a teraz TO. Cóż. Jedno jest pewne. Ona już wybrała. Spojrzała na Uchihę i zarumieniła się.

- Ja nie wiedziałam, że ty... - zaczęła.

- Cóż wiedział o tym tylko Sasuke - wyjaśnił.- Wolałem żeby tak zostało ale widocznie byłem w błędzie, dattebayo.

Cisza. Naruto patrzył na Alice, która patrzyła na Sasuke, który patrzył na nią. (XD)
Nagle...

- A wy co tu robicie, dzieciaczki?- pojawił się Kakashi ze sztucznym uśmiechem.

- Tata?! - przestraszyła się. Zdziwieni wszyscy patrzyli na Kakashiego, który usiadł obok Uchihy.

- Przyszedłem się napić i was zobaczyłem. Chyba mogę się dosiąść?

- Przecież już to zrobiłeś! - zbulwersował się Uzumaki.

- Czemu akurat obok mnie?  - spytał zestresowany Uchiha. Hatake spiorunował go wzrokiem.

- Bo akurat było wolne... - zaśmiał się cicho. Skinął na kelnera i poprosił o sake. Zdezorientowana trójka nie wiedziała co zrobić. Kontynuacja tematu na pewno nie wchodziło w grę. Mieli poważny spór do rozwiązania, a tu kochany tatuś się wpieprza...

- Mógłbyś zostawić nas w spokoju?

- Nie - odparł córce, nadal krzywo patrząc na Sasuke.

***dwie godziny później***

- Tato, jesteś pijany. Idź do domu- próbowała go wykurzyć. Jednak na darmo.

- Coś ty, córcia... Świetnie się bawimy - uśmiechnął się i spojrzał na Sasuke.

Naruto ogarnął, że Kakashi od zawsze był cięty na Uchihę... I chyba znał powód. Zaczął się zastanawiać czy nauczyciel wie o jego uczuciu...

- Tato! Idź już! - wkurzyła się.

- Nie krzycz... - Zachichotał, wypił resztę sake.

- Naruto... - odezwała się. - Odprowadzisz go do domu?

- J-jasne - zgodził się. Wykonał podział cienia i w pięciu wyniósł go z baru. Alice spojrzała zawstydzona na Sasuke.

- Możemy pójść do ciebie? - spytała cicho. Sasuke skinął głową i wziął dziewczynę za rękę i ruszyli w stronę domu.

Pod domem Kakashi spojrzał na Uzumakiego i spoważniał.

- Naruto... Słuchaj... Chciałbym aby to w tobie się zakochała moja córka... - Wszedł do domu i z tymi słowami zniknął za drzwiami.

- Co to do cholery ma znaczyć, dattebayo! - zaklął pod nosem. Zdziwiony i lekko wkurzony wrócił do domu. Teraz miał pewność, Kakashi wiedział...

- Tadaima! - odezwał się Sasuke, wchodząc do domu z Alice. Na przeciw wyszedł jego brat.

- Okairi, Sasuke. O! Cześć, Alice - uśmiechnął się Itachi.

- Hej... - odrzekła. - Ładnie tu - skomplementowała dom.

- Heh... No tak. Ciebie jeszcze tu nie było - uśmiechnął się ciepło Sasuke.

Zaprowadził ją do swojego pokoju. Rozmawiali aż do późnego wieczora. Aż do czasu kiedy Alice musiała wracać...

________________

Kolejny rozdział! :D Mam nadzieje, że nie czekaliście zbyt długo!

Jak myślicie co Sasuke i Alice mogą robić razem w jego domu? ^^ XD Bez skojarzeń! Zboczuszki :P

Cóż, dzisiaj nie będę się rozpisywać...

Komentujcie i gwaizdkujcie kochani! X

Do następnego! x

Team 7 - Zawiłe uczucia ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz