3

65 2 1
                                    

Kiedy Zayn mnie przytulił po rozmowie z Ashem to dziwnie się najpierw poczułam ale za chwile odwzajemniłam ten gest. Chociaż powiem że troche mnie zdziwił nawet go nie znam a ten mnie przytula po ciężkiej i zarazem smutnej rozmowie telefonicznej z moim bratem. Byliśmy tak w uścisku do momentu jak nie zawołali nas moi przyszli rodzice. - Tajsha , Zayn jedziemy ! - zawołała nas pani Malik . -Już idziemy - odkrzyknął Zayn po czym spojrzał na mnie i wziął moją walizkę a potem podał mi ręke i razem zeszliśmy. Kiedy państwo Malik nas zobaczyli to się uśmiechnęli i nic nie powiedzi tylko wyszli do auta a Zayn razem z nimi. -Czekamy w aucie kochanie - powiedziała pani Malik. Ja się szybko pożegnałam z ciocią i wyszłam a następnie wsiadłam do auta. Jak jechaliśmy to postanowiłam sobie popisać z Lukiem.Podspodem rozmowa telefoniczna:
Ja: Hejo
Luki:Hejo, co tam słońce ?
Ja: A nic ciocia mi znalazła rodzine zastępczą i właśnie z nimi jadę.
Luki: aha a mam pytanie jakie oni mają nazwisko ?
Ja: Malik.
Luki:o_O
Ja: co jest?
Luki: Em bo wiesz, ja wiem kto to wszystko gadał na twój temat Ashowi.
Ja: Kto !?
Luki: ale naprawde nie powinienem.

Ja: Gadaj!?

Luki: dobra ale nie wciekaj się.

Ja: nie wkurwiaj mnie nawet Luckas tylko mów!

Luki: Zayn....

Ja:Co kurwa!?

Luki: ja nie chciałem ci mówić Taji.

Ja:spoko dobrze że mi powiedziałeś. Zabije go !!

Luki:Taji nie bij go bo znowu pójdziesz siedzieć lub gorzej będziesz mieć.

Ja: w dupie to mam on nie wie z kim zadziera!

Luki: Tajsha prosze nie mam zamiaru znowu ciebie w areszcie odwiedzać wtedy jak tamtego kolesia pobiłaś to obiecałaś mi że nikogo już więcej nie pobijesz.

Ja: Em.... no ja wiem to co ja mam teraz zrobić ?

Luki:napewno nie bić porozmawiaj z nim.

Ja:ok narazie :-*

Luki:pa skarbie :-*

Jak skończyłam z nim pisać to wyjrzałam przez okno z auta i zobaczyłam morze !?
-Panie Malik gdzie my jesteśmy ? -zappytałam
-Za chwile bedziemy drogie dziecko - Odpowiedziała mi pani Malik i uśmiechnęła się do mnie. Kiedy dojechaliśmy to od razu wysiadłam i rozejrzałam się byliśmy nie daleko morza bo słyszałam szum fal okolica była przepiękna jak weszłam do domu to stanęłam jak słup soli.
-Podoba ci się? - zapytał pan Malik.
-Wow - umiałam tylko wydusić z siebie bo dom był przepiękny. ---/-Zayn pokaże ci twój pokój - powiedziała pani Malik ale kiedy zobaczyła moją mine to zmartwiła się troche.
-Coś nie tak Tajsho ? - zapytała
-Nie nic- zapewniłam ją.
Poczym poszłam za Zaynem po schodach na góre a kiedy znaleźmy się u mnie w pokoju to groźnie popatrzyłam się na niego.
-Ty jesteś kurwa pojebany czy jebnięty ?!- zapytałam wciekła
-Ale o co ci chodzi Tajsha? -zapytał się ten debil
-Jak to kurwa mać o co ?! O to co nagadałeś mojemu bratu - wysyczałam prze zaciśnięte zęby.
-Em... Skąd o tym wiesz ? Nie miałaś o tym się dowiedzieć- powiedział
-Ale się dowiedziałam krzyknęłam że pewnie państwo Malik mnie usłyszeli
-Jak nie chcesz trafić do szpitala w ciężkim stanie to lepiej mnie nie wkurwiaj Zayn tylko gadaj dlaczego mu to powiedziałeś!!
-Bo musiałem ! - Krzyknął
-To ja też musze to zrobić- powiedziałam i poprostu mu przywaliłam z pięści i jeszcze do tego wziełam krzesło i rzuciłam nim w niego i zostawiają go takiego wyszłam z pokoju a jego rodzice w tym czasie przybiegli.Ubrałam buty i wyszłam z domu wiem że jak wróce to dostane zjebke ale jak narazie się tym nie przejmowałam. Nagle za zakrętu wyjechała karetka i kierowała się w strone mojego domu i jeszcze jakieś inne auto znajome jakieś. Byłam w połowie drogi kiedy auto się zatrzymało a z niego wysiadła ciocia Izabella?!
O kurwa. Przeszło mi tylko przez myśl. Kiedy ciocia do mnie podbiegła zrobiła coś czego nie podejrzewałam przywaliła mi z liścia w ryj.- Tajsha co to do holery miało być - krzyknęła
-Co! Co! To on nagadał Ashowi te wszystkie bzdury o mnie i to przez niego Ash nazwał mnie dziwką!- krzyknęłam i się rozpłakałam.
-Taji ja .. - Jąknęła się
-Tak wiem jestem szmatą,dziwką,jestem nic nie watra rozumiem pa - jak skończyłam mówić chciałam pójść ale ciocia wzięła mnie w ramiona i do siebie przytuliła i razem tak stałyśmy kilka sekund płacząc.
-Przepraszam cię Tajsha ja nie powinnam wysyłać cię do nich chciałam ci znaleźć jakąś rodzine a ty masz już rodzinę, nas - powiedziała wycierając łzy.
-Wiem ja też ciebie przepraszam ciociu kocham cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie- powiedziałam i znowu ją przytuliłam.
-Wiem kochanie ja ciebie też kocham - odpowiedziała i uśmiechnęła się się przez łzy.
-Chodź jedźmy już z tąd-powiedziałam i razem poszłyśmy do auta.

Nowa PrzygodaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz