9

23 2 2
                                    

Wstając z łóżka nigdzie nie widziałam Lucka.Gdy zeszłam na dół do kuchni poczułam piękny zapach.
-Dzień dobry - przywitałam się.
- O, już nie śpisz - powiedział i się odwrócił do mnie a to co zobatrzyłam na jego twarzy to było masakryczne, miał wielkią śliwe do okoła oka, przeciętą warge i zaschniętą krew przy nosie.Prawdę mówią w tym momencie wyglądał strasznie.
- O Mój Boże Luck co ci się stało - krzyknęłam przerażona na ten widok.
- Em, pobiłem Dannego ale nic mi nie jest.
- Co ty zrobiłeś?! - wrzasnęłam.
- O co ci chodzi? Ja to zrobiłem dla ciebie a ty kurwa się na mnie drzesz?!- też krzyknął.
-Dobra, wychodze cześć - powiedziałam wkurzona.
- Tajsha gdzie ty do holery idziesz ?! - wszeszczał za mną.
- Musze przemyśleć to wszystko Luck daj mi spokój - powiedziałam.
- Grr - warknął i poszedł a ja w tym czasie wyszłam z domu Lucka i poszłam w strone parku.
W parku usiadłam na ławce i się rozpłakałam ale szybko wytarłam łzy. Wyciągnęłam z kieszeni husteczke w której miałam żyletkę. Obiecałam cioci i Luckasowi oraz Jessice że już nigdy się nie będe ciąć. Przyłożyłam żyletke do skóry i zrobiłam mocne kreski krew leciała mi ciurkiem tak samo jak łzy. Gdy chciałam zrobić kolejną zrobiło mi się ciemno przed oczami i straciłam przytomność.

Nowa PrzygodaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz