Człowiek Penis

2

Wszyscy stali jak wryci patrząc na mnie niczym na kosmitę , Minho już dawno uciekł z dala ode mnie, nie dziwie się mu w sumie...

Nagle zadzwonił dzwonek oznajmiający rozpoczęcie lekcji ale ja nie chciałem tam iść, nie po tym co przed chwilą się stało.

Pobiegłem do parku, i usiadłem na tej samej ławce co zawsze patrząc się na staw. Przeklinałem w myślach swój 'dar' , w czym mi ma to niby pomóc?

I wtedy ujrzałem świetlistą kulę, taką samą jaką widziałem rano, pewnie znowu przylezie tamten dziwak - pomyślałem i chciałem to zignorować.

-Witaj, czemu siedzisz tu smutny?

-Bo Ty wiesz czy ja jestem smutny czy szczęśliwy, jasne. Wylazłeś mi z gaci przed całą szkołą, jak się czujesz z tym że zniszczyłeś mi życie ,co?

- Ah wybacz, ja nie widzę czy jesteś sam czy z kimś a chciałem się przywitać z nowym bohaterem.

-Ale ze mnie bohater o matko haha. - Wstałem z ławki i zacząłem iść w stronę domu gdy nagle ten czub Tae jak mu tam, złapał mnie za ramię .

-Musimy pogadać, jestem tu by Ci pomóc a Ty masz to gdzieś ? Powiem Ci co i jak, przybrałem normalną forme widzisz już nie rzucam się w oczy.

-Dobra, masz 10 minut, mów.

-Jestem Taemin, jestem pierwszym Człowiekiem Penisem na świecie , wybrałem Ciebie bo wiem że dasz radę, musisz... Spłodzić ze mną syna... Ee po czym on będzie przyszłym człowiekiem penisem... Tak to chore wiem, a następnie musisz pomagać mi walczyć ze złem i takie tam.

-Co kurwa? To ja jestem twoim synem?

-Niee, Ty jesteś idealnym kandydatem na ojca pierwszego syna prawdziwego. Zrozum.

-Kurwa no nie, żarty jakieś. - co oni sobie wszyscy myślą! Weź ruchaj jakiegoś obcego chłopa bo chce mieć z tobą dziecko??

-Wiesz że jak tego nie zrobisz... Twój ród wyginie? Mój również, musimy być razem.

-I jak ty masz zamiar urodzić, jesteś chłopakiem !

-Jestem magicznym chłopakiem, umiem zmienić się w dziewczynę.

-Jeszcze lepiej kurwa, okres też masz? Wiesz co, ja idę, napisz mi smsa czy coś ale nie wyłaź z moich majtek.

-Czekaj!

-Czego!?

-Daj mi swój numer telefonu