Prolog

2.8K 70 2
                                    

Przez te korki na mieście z ledwością zdążyłam na samolot. Na szczęście udało się i bez jakichkolwiek problemów wystartowaliśmy samolotem. Podróż miała trwać jedenaście godzin z czego byłam najbardziej zawiedziona. Na szczęście w samolocie było WiFi, dzięki czemu mogłam oglądnąć kilka filmów na swoim MacBooku. Oprócz tego całą podróż albo spałam, albo sprawdzałam portale społecznościowe i pisałam z moimi przyjaciółkami. Umówiłyśmy się, że koniecznie będą musiały mnie odwiedzić, ale z konkretną datą jeszcze się dogadamy. Przez ostatnią godzinę lotu, kompletnie nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Podróże dla mnie są cholernie wyczerpujące i nudne. Po długich zastanowieniach stwierdziłam, że najlepiej będzie jak powiadomię już swojego "wujka", ojca chrzestnego, że za godzinę ląduje i zacznę planować co robić od jutra.

Jak to w ogóle możliwe, że trener Realu Madryt jest moim ojcem chrzestnym? Zine, tak na niego mówimy, był najlepszym przyjacielem mojego ojca. Tak, był. Mój tata zmarł, kiedy miałam 5 lat. Nawet dobrze go nie pamiętam, a Zine wtedy był cały czas przy mojej mamie. Pomagał jej finansowo, często nas odwiedzał i pomagał mamie mnie wychować. Kiedy skończyłam 13 lat, dostał propozycję trenowania jakiegoś klubu w Hiszpanii i musiał wyjechać, a teraz trenuję najlepszych, królewskich. Był dla mnie bardzo ważny.

Zaproponował mi kilka tygodni temu, czy nie chciałabym spędzić u niego wakacji, a ja..? Dlaczego miałabym się nie zgodzić? Pracuję jako modelka. Modeling jest uważany za fajny zawód, ja nie zaprzeczam co do tego, ale podróże, sesję, wybiegi.. to wszystko wykańczało. Właśnie tak doszłam do wniosku, że te wakacje będą świetnym pomysłem.

Zanim cokolwiek zdążyłam zrobić, godzina minęła, a stewardessa informowała o potrzebie zapięciu pasa na czas lądowania.

Więc zaczynamy wakacje, witaj Madrycie.

So What Are You Going to Do with That?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz