Wstałam dosyć wczesnym rankiem, aby poćwiczyć. Przebrałam się w sportowe ciuchy i zmierzyłam ku wyjściu. Nawet nie wiem kiedy dziewczyny wróciły, bo już spałam. Chyba jestem jedyną osobą, która woli wcześnie iść spać i wcześnie wstać. Wyszłam na zewnątrz i od razu truchtem zaczęłam biegnąć przed siebie.
Po około trzech kilometrach wróciłam do domu. Dziewczyny dalej spały, więc wzięłam nieco dłuższą kąpiel. Po odprężającej chwili w wannie, przebrałam się w czystą, czarną, koronkową bieliznę i podeszłam do szafy. Mój outfit na dzisiaj składał się z jeansowych, ciemnych, krótkich spodenek i czarnym topie. Co jak co, ale stawiam na klasyczne kolory. Wróciłam do łazienki i wyprostowałam swoje włosy. Ponieważ Taylor dalej spała, postanowiłam ją obudzić. Wskoczyłam na dziewczynę i zaczęłam ją łaskotać. Na reakcje nie musiałam długo czekać, dziewczyna już po chwili próbowała się wyrwać.
-Zostaw mnie! -ryknęła na cały dom.
-Nie ma nawet opcji, śpiochu! -krzyknęłam równie głośno.
Dziewczyna zaczęła piszczeć, przez co reszta dziewczyn szybko zleciała się do nas. Dołączyły do zabawy i teraz wszystkie razem łaskotałyśmy się nawzajem. Po piętnastu minutach stwierdziłyśmy, że mamy dość i poddajemy się. W końcu nadszedł czas na śniadanie. Wspólnie zjadłyśmy jajecznicę. Mój telefon krótko zawibrował, znak tego, że dostałam sms'a. Spojrzałam na wyświetlacz. Cristiano.
Cristiano:
Masz może czas, aby się spotkać?
Sara:
Pewnie, że tak. :)
Cristiano:
O 15:00 podjadę po Ciebie.
Sara:
Nie ma sprawy. Czekam na Ciebie.
Więc mam jeszcze trzy godziny. Nie chciało mi się nigdzie wychodzić, więc postanowiłyśmy z dziewczynami wybrać się do pobliskiego spa. Nie miałyśmy daleko, więc pójdziemy tam piechotą. Szybko przygotowałyśmy się i ruszyłyśmy. Chwilę później byłyśmy już w docelowym miejscu. Weszłyśmy do środka i zamówiłyśmy masaże relaksacyjne dla pięciu osób.
Po długim pobycie w ośrodku rekreacyjno-wypoczynkowym wróciłyśmy do domu. Została tylko godzina, więc postanowiłam powoli zacząć się szykować. Kompletne nie wiedziałam w co się ubrać, nie wiem co będziemy robić. Poprosiłam o pomoc Taylor, tylko ona wiedziała, że idę z Crisem. Nie chciałam jakoś dawać wszystkim do zrozumienia, że zależy mi na tym by dobrze wyglądać przy nim, że naprawdę go lubię i chcę poznać prawdziwego Cristiano.
Razem z Taylor stawiamy na klasykę, dlatego też wybrałyśmy sukienkę. Czarna, luźna, zwana hiszpanką. Przebrałam się w wcześniej przedstawiony ciuch, do tego czarne dziesięciocentymetrowe szpilki. Zero makijażu, włosy naturalne fale. Klasyk.
Zeszłam na dół, dziewczyny spojrzały na mnie i od razu zaczęły zadawać pytania, gdzie idę, z kim, co nas łączy i czemu im nie powiedziałam.
-Wszystko opowiem wam po, a teraz muszę już lecieć. -zaśmiałam się pod nosem i musnęłam policzek każdej po kolei.
Skierowałam się do wyjścia, poprawiłam torebkę na swoim ramieniu i wzięłam głęboki wdech. Wyszłam na zewnątrz, a mój wzrok od razu zobaczył duże, czarne i luksusowe lamborghini na podjeździe. Chociaż większą uwagę nie przykuł samochód, a sam jego posiadacz, który stał oparty o te cacko. Spojrzał na mnie z uśmiechem na ustach i od razu zbliżył się do mnie.
-Cześć. -objął mnie w tali i delikatnie musnął mój policzek. Odwzajemniłam tym samym, moje kąciki ust uniosły się w górę.
-To gdzie mnie zabierasz? -zagryzłam dolną wargę.
-Na początek na dobry obiad, a potem to już niespodzianka. -puścił do mnie oczko, następnie podszedł do samochodu od strony pasażera i otworzył dla mnie drzwi. -Zapraszam.
Wsiadłam do środka i zapięłam pasy. Mój towarzysz obszedł samochód dookoła i wsiadł od strony kierowcy. Odpalił samochód i wyjechał z piskiem opon na jezdnię. Podczas drogi do restauracji na język wpadł nam temat o Zinedine, który swoją drogą za mało się do mnie odzywa. Rozmawialiśmy o tym, że jest to naprawdę wspaniały mężczyzna.
Kiedy byliśmy już pod budynkiem, w którym znajdowała się restauracja, Cristiano wysiadł z samochodu i otworzył drzwi, dzięki czemu ja wysiadłam. Paparazzi od razu zbiegło się koło nas, a ja zaczęłam się lekko denerwować. Nie lubiłam być aż w takim centrum uwagi, stresowałam się, jestem nieśmiałą osobą. Na wybiegach to kompletnie co innego, bo wiem co wtedy na mnie czeka, ale teraz? Nie spodziewałam się, że takie tłumy będą czekać na Cristiano. Skąd oni w ogóle wiedzieli, że się tu zjawimy?
-Spotykacie się? -zaczął jeden z fotografów prasowych, a wtedy rozpętało się piekło.
-Jesteście razem?
-To Twoja kolejna zabawka, Ronaldo?
-Jak długo jesteście razem?
-Spaliście ze sobą?
Zebrało mnie na wymioty, te wszystkie pytania. To był koszmar. Sądząc po wyrazie twarzy Cristiano, również był zdenerwowany. Parsknął głośnym śmiechem, co każdy mógł doskonale usłyszeć i weszliśmy do restauracji, gdzie całe szczęście mieliśmy już spokój.
-Przepraszam Cię za to. -mężczyzna szepnął do mojego uszka, kiedy byliśmy w drodze do zamówionego stolika.
-Nic nie szkodzi, to nie Twoja wina. Wszystko w porządku. -odszepnęłam z bardzo delikatnym uśmiechem.
Usiedliśmy przy stoliku. Podszedł do nas kelner i spojrzał pierw na Cristiano, następnie na mnie. Podał nam karty i uśmiechnął się do mnie, kiedy odchodził puścił oczko. Cris wlepił w niego zabijający wzrok, a ja zaśmiałam się pod nosem.
-Coś nie tak? -zapytałam.
-Wszystko w jak najlepszym porządku. -lekko się uśmiechnął i chrząknął pod nosem. Pokiwał głową na odpowiedź i zerknęłam do menu. Wszystkie dania były kuszące, ale jedno szczególnie sprawiło, że poczułam się głodna. Mówię to oczywiście o paelli, które swoją drogą uwielbiałam. Kelner po chwili do nas podszedł, aby spytać o nasze zamówienie.
-A więc tak, ja poproszę paellę z kurczakiem i szklankę wody. -uśmiechnęłam się kierując swój wzrok na młodego kelnera.
-Dwa razy. -Cristiano również się do niego uśmiechnął, ale nie należał ten uśmiech to przyjaznych.
Kiedy kelner odszedł, westchnęłam cicho.
-A tak serio? O co chodzi? -spojrzałam w przestraszone oczy mężczyzny.
-Może to dziwne, ale.. -zmarszczył brwi. -Czuję się zazdrosny, kiedy inni, młodsi ode mnie się Tobą interesują. Dużo przeszedłem w życiu, miałem jeden poważny związek, który okazał się być czymś czego nigdy nie chciałem przeżyć. Myślałem, że to ta jedyna, a ona zdradziła mnie. Potem wydarzeniu przysiągłem sobie, że już nigdy nie będę się pakować w coś poważnego, ale.. Sara, ja nie lubię przyznawać się do uczuć, ale chyba zależy mi na Tobie bardziej niż tylko na przyjaciółce..
Zamarłam.
-
CZYTASZ
So What Are You Going to Do with That?
FanficSara Sampaio, córka chrzestna trenera klubu Real Madryt - Zinedine Zidane. Przyjeżdża do Zidane na czas wakacji, aby się rozerwać i odpocząć od pracy - modelingu. Kobieta zamierza wykorzystać wolny czas najlepiej jak się da, lecz z umiarem. Nie jest...