Sakuri
Gdy tylko podeszłam do Aiko ta odrazu mnie powitała. Ja za to na powitanie zafundowałam jej mocnego liścia w twarz. Szybko się podniosła i ze łzami w oczach zapytała spokojnym głosem:
-Dlaczego mnie uderzyłaś? -moje brwi rozluźniły się trochę ze wstydu i zdziwienia. Kiedy nie mówiłam dłuższy czas Mimiko chwyciła rękę Aiko ciągnąc ją do akademiku. Stałam bezwładnie patrząc jak Aiko się powoli oddlała. Gdy całkowicie znikła za drzwiami klęknęłam i zaczęłam płakać. Nie mam pojęcia dlaczego. Może dlatego,że zrozumiałam iż ją kocham?Yoti
Idąc miastem zobaczyłam znajomego Sakuri. Od niedawna również i mojego. Nazywał się Ryoshi. Widziałam jak znęcał się nad dziećmi z podstawówki zastraszając ich. Chciałam być fajna i też spróbowałam. W zamian dostałam pare dych i dopalacze :3 nie skorzystałam z nich bo trochę się bałam więc powiedziałam Ryoshiemu, że zajme się tym w domu. Głupi mi uwierzył.
Było jakoś w pół do dziesiątej. Razem z Ryoshim spacerowaliśmy po mieście wyrzywając się na przypadkowych przechodniach. Gdy wybiła jedenasta usiedliśmy przy już wyłączonej fontannie pod latarnią. Udałam, że mi jest zimno poczym Ryoshi zdją bluzę i oddał ją mnie. Razem patrzyliśmy się na puste sklepy i co chwilę nadjeżdżający samochód.
-Yoti? -zaczą nareście Ryoshi.
-Tak?
-Chcę żebyś mi pomogła.
-W czym? -zapytałam z zainteresowaniem chłopaka.
-Bo mam takie wrażenie, że Sakuri jest we mnie zakochana.
Mogłabyś sprawdzić czy to prawda?
-Ej! Ty ją lubisz!
-Tak, ale ona może mnie troche bardziej lubić.
-Jasne. -Powiedziałam z niedowierzaniem przy tym widocznie mrugając do niego.Nazajutrz
Sakuri
Kiedy przyszłam do szkoły odrazu zobaczyłam, że Aiko jest smutna i cały czas chodzi za nią Mimiko. W sumie nic dziwnego. Ja natomiast postanowiłam, że nie będę zadawać się z ... panią której imie zaczyna się na ,,A" i kończy na ,,iko" Cały dzień był okropny. Dostałam dwie banie i z tego całego zamieszania zapomniałam odrobić pracę domowął. Czyli kolejne dwie jedynki.
-Yoti! Yoti! -Dziś rano dostałam olśnienia i postanowiłam, że moje szczęście musi się dowiedzieć co do niej czuję.
-Sakuri! Cze...-Nie dokończyła bo przytuliłam ją mocno tak, że nie umiała wydobyć słowa ze swojego uroczyego gardziołka. Chciałam jej powiedzieć ale przerwał mi potężny wybuch i dym który zobaczyłam odrazu kiedy wychyliłam się za okno. Leciał on z akademiku. A raczej z jego przerażająco czarnej połowy. Popatrzyłam na Yoti i przerażona powiedziała:
-Ej wiesz co to jest?!
-Nie, ale spokojnie pewnie jakaś nie normalna dziewczyna podpaliła zapałkę przy otwartej butli z gazem. Wszystko jest chyba w porządku.
-A ja myśle, że nie.Po jakichś 10 minutach nastąpił drugi wybuch tylko głośniejszy. Nagle ściany się zawalił tworząc kurz wokuł mnie i Yoti. Chwyciłam belkę która spadła wcześniej i podparłam nią ogromny kawał betonu który zamierzał spaść na nas. Yoti zdezorientowana co się dzieje siedziała pod namiotem z części sufitu. Szybkim krokiem znalazłam się obok Yoti. I mocno ją przytuliłam zamykając oczy. Słyszałam jak resztki sufitu spada na nas tworząc stabilne więzienie. Gdy Yoti dała mi do zrozumienia, że jest okay otworzyłam oczy i spojrzałam na przyjaciółkę.
-Wiesz, że my tu zginiemy? -Powiedziała ze spokojem Yoti.
-Nie! To się tylko przesunie, a to szturchnie i będziemy wolne.
-Umrzemy tu albo z głodu, albo udusimy się tu zanim ktokolwiek sobie o nas przypomni!!
-Masz racje... -usiadłam bezwładnie na ziemi po turecku by nie zabierać miejsca którego było i tak nie wiele. Nagle znowu nastąpił wybuch tylko, że przez gruzy nad nami prawie nic nie usłyszałyśmy tylko ciche ,,bum". Belka nad nami lekko się zatrząsła po czym z góry spadły małe kamyczki i szczypta kurzu.
-Hej Yoti. Bo ja miałam cię o coś zapytać.
-O! Właśnie ja ciebie też. Byłam wczoraj na mieście i spotkałam Ryoshiego. On podejrzewa, że on ci się podoba wiesz?
-Co?! Ja podobam się Ryoshiemu?! Co za rak!! Ja bym naniego nigdy nie spojrzała gdyby nie poczucie humoru i znajomości.
-Chłopak się zakochał i nie powinnaś się z niego śmiać. -Pouczyła mnie Yoti.
-A ty co miałaś mi powiedzieć?
-Że, że, lubie masło.
-To nie jest pytanie -,-Yoti jeszcze próbowała ze mnie wydobyć tą informację przez dobre pół godziny gdy nastąpił kolejny wybuch. Tym razem belka niewytrzymała. Upadła, a na nas spadł gruz. Coraz bardziej przygnieciona Yoti ostatecznie powiedziała:
-Nie musisz mi mówić! Chcę umrzeć z tobą w zgodzie!
-Ja cię kocham Yoti. -z racji, że ja jestem silniejsza zobaczyłam jak moja ukochana zostaje powoli miażdżona przez sufit naszej niegdyś jasnej i bezpiecznej szkoły której teraz nienawidzę jeszcze bardzie bo odebrała życie mojej ukochanej osobie i również moje.
CZYTASZ
Żeńska Szkoła [YURI]
RomanceSakuri przyjeżdża do żeńskiej szkoły w Ernwill Tam spotkaje Yoti, Aiko, Ryoshiego, Mimiko Pragnę wspomnieć, że to pierwsze moje opowiadanie Yuri. NIE LUBI SZ NIE CZYTAJ. Gwiazdkujcie i komentujcie ☺ będę naprawde wdzięczna Miłego czytania Przeprasza...