Często spotykamy różnych ludzi na naszej drodze w życiu. Każdy z nich podziela inny pogląd na świat, religię, na miłość. Małe dziewczynki, ze względu na małe pojęcie o otaczającym je świecie i ludziach, marzą o księciu z bajki, inne zaś pragną aby posiadał tylko duży majątek, a inne chcą, aby był najpiękniejszym z wszystkich mężczyzn. Późniejsze wymagania zmieniają się z wiekiem. Kobiety pragną aby był charyzmatyczny, uwodzicielski, pewny siebie, potrafiący zawładnąć ich sercami i nie tylko. A inne istoty zdobywają się tylko na myśl o słodkich pocałunkach i dobrym świecie jaki stworzą wspólnie z drugą połówką. Jedną z nich była Emma. Lecz nie ograniczajmy się do konkretnego opisu jej osobowości. Zaufajcie mi. Emma ma bogatą osobowość. Tak samo jak każdy z nas.
Schludna ołówkowa spódnica oraz czysta i wyprasowana, biała koszula wisiały już na wieszaku w szafie przygotowane na pierwszy dzień pracy. Zanim budzik zdążył zabrzmieć w telefonie Emmy, ta już dawno była na nogach. Delikatny zapach kawy unosił się od korytarza prowadząc do siedzącej blondynki przy stole w kuchni gustownie popijając czarną kawę w między czasie przygotowując pierwsze dokumenty na laptopie do gotowości w dzisiejszym dniu pracy. Było to oczywiste, że Emma będzie już przygotowana do pracy. Czystość panowała wokół jej sylwetki, choć sama jeszcze nie zdążyła rozpakować wszystkich rzeczy.
Słońce wschodziło wraz z jej pobudką. Z westchnieniem wstała do blatu kuchennego, aby wyjąć dzisiejszą porcję tabletek. Kilka z nich ze starej recepty jeszcze pozostało w jej nawyku połykania. Można by powiedzieć, że była uzależniona od spożywania leków. Nic mylnego. Najzwyczajniej w świecie bała się o siebie, jak i otaczające ją towarzystwo, że nie uda jej się uchronić od okropnych zachowań publicznie. Szybkim ruchem sięgnęła do najwyższej półki po szklankę na wodę i nalała do niej wody z kranu.
Przekręciła delikatnie głowę w bok, gdy usłyszała krzyk kobiety. Ze zmarszczonymi brwiami zwróciła wzrok w stronę drzwi od jej mieszkania i odstawiła szklankę na blat pozostawiając ją pustą. Co prawda była w szlafroku, który nie sięgał jej za nisko, ale też nie za wysoko. Cisza nocna kończy się po jej wyjściu. Szybko rozważyła myśl wyjścia i sprawdzenia o co chodzi. Miała jeszcze pół godziny do wyjścia. Jej myślenie przyśpieszył kolejny krzyk decydujący o jej wyborze czynności.
Odkluczyła szybkim ruchem drzwi i wychyliła zza drzwi delikatnie głowę. Męski głos mieszał się z kobiecym, którzy mówili coś do siebie zachłannie. Przez chwilę spanikowała, gdy namierzyła sylwetkę na połowie drugiego końca korytarza. To był mężczyzna. Z przerażeniem spojrzała na kobietę, którą przyciska ramieniem do ściany. Drugą ręką przytykał jej usta.
Emma ze strachem w oczach przypatrywała się danej sytuacji. Łomot serca przeszkadzał jej w rozmyśleniu odpowiedniego zachowania, które było dobre dla niej jak i dla środowiska, bowiem blondynka posiadała osobowość konformistki. Nie szło jej to na rękę w tej chwili wyjść z mieszkania w szlafroku i dać się wysunąć prosto w zachłanne ręce kobiety, która z pewnością potrzebowała w tej chwili pomocy. A to ona była właśnie świadkiem tej jakże wyjątkowej sytuacji.
Jej myśli przerwał obraz mężczyzny, którego mimo wszystko nigdy nie skrzywdziłaby ze względu na wydarzenia z przeszłości. Przerażenie w oczach Emmy zamieniło się w ból i zmarszczkę pomiędzy brwiami na twarzy.
Emma, nie pozwól sobie wracać.. - błaganie z tyłu jej głowy było zbyt słabe, aby sprzeciwiła się swoim myślom, które w tej chwili gną do przeszłości.
*retrospekcja*
-Za co to było? - warknął mężczyzna, którego biała koszula była do połowy rozpięta a dłonie spracowane co było widać po żyłach ciągnących się od połowy przedramienia do palców. Ciągnęło od niego nieznaną jej substancją. Brzydko pachniała. - Co? - potrząsnął małą Emmą, która patrzyła prosto w jego ciemne oczy. W tamtej chwili zdała sobie sprawę, że nie lubiła jego oczu, nienawidziła ich. Kochała oczy swojej mamy. Tak samo jak swoje. Obie były takie podobne..
CZYTASZ
R U MINE?
Fanfic"Mówisz, że kochasz deszcz, a rozkładasz parasolkę, gdy zaczyna padać. Mówisz, że kochasz słońce, a chowasz się w cieniu, gdy zaczyna świecić. Mówisz, że kochasz wiatr, a zamykasz okno, gdy zaczyna wiać. Właśnie dlatego boję się, kied...