Poprawiła zdenerwowana swoje włosy szybko zerkając na Felixa. Jego mina wyrażała dwa w jednym.
Zaskoczenie i eurofię na twarzy.
-Em, pan do ciebie! - ponaglił Emmę ramieniem szybko odsuwając się od drzwi. Blondynka założyła pasmo włosów za ucho i zbiegła z kilku ostatnich schodków.
-Proszę wejdź Christian. - szybko wypowiedziane przez nią słowa w tak samo szybkim czasie zostały wykonane. - Co cię tu sprowadza?
-Właściwie to jestem tutaj tylko przy okazji..
-Nie opowiadaj - przerwała mu natychmiast i przygarnęła go za ramię bliżej kanapy znajdującej się niedaleko drzwi. Zauważyła, że jest zmieszany i odruchowo spojrzała w stronę Felixa, który wyczekująco patrzył na nią z oczywistością w oczach. Nie powinno się tak dotykać szefa, prawda? Zmieszana Emma postanowiła ratować niezręczną sytuację - Nie przedstawiłam was. Wybaczcie. Christian to Felix mój przyjaciel..
-No w końcu! Już nie wiedziałem co robić! - pisnął radośnie wystawiając dłoń w stronę Chrisa, który bez wahania ją uścisnął. Emma nie zdążyła dokończyć, ponieważ Felix wybuchł swoją energią. Kochał poznawać nowych ludzi odkąd przestał się ukrywać ze swoją orientacją. Zawsze przyznawał, że to jego gorsza część. Z czasem i doświadczeniem zaakceptował tą część. Emmie zrobiło się lżej, była wręcz dumna ze swojego przyjaciela.
-Powiedz mi Chris, czego się napijesz? Może wina? Mamy bardzo dobre wino. - na co Emma postukała się po głowie za plecami Chrisa w taki sposób, aby dać znak Felixowi, że przesadza.
-Dziś niestety nie piję. - odpowiedział z nutą rozbawienia z głosie brunet. - Za to przyszedłem tutaj porozmawiać z Emmą. Czy nie będzie źle, jeśli opuszczę cię na chwilę, aby porozmawiać z Emmą?
-Ależ skąd! Ja tutaj będę czekać. Zrobię wam kawy i usiądziemy razem. - oznajmił Felix zakładając ramiona dumny ze swojego pomysłu, a Emma odetchnęła z ulgą, ponieważ niezręczna sytuacja zaczęła przeradzać się w przyjemniejszą.
-Dobrze. W takim razie chodź do mnie do pokoju.
- - -
-Kupiłem ci coś drobnego. - mruknął Chris szybko wyciągając z kieszeni marynarki pudełeczko.
-Nie, Chris. Dlaczego?
-Po prostu. - wręczył jej w dłoń. - Myślę, że ci się spodoba.
Emma niepewnie spojrzała w jego oczy biorąc w swoje dłonie prezent. Pozwoliła sobie przejechać dłonią po wierzchu czarnego pudełka wyczuwając welurowe pokrycie z zewnątrz. Uśmiechnęła się na uczucie pod opuszkami. Zauważyła, że Chris patrzy na nią wyczekująco, więc odchrząknęła i szybko otwarła wieczko. Zmieszała się patrząc na zawartość pudełka. Delikatne wiszące kolczyki wykonane z białego złota na cienkim łańcuszku z brylantami odbijały delikatne światło jakie dostało się przez przysłonięte okno. Emma musiała przyznać, że te kolczyki były w jej stylu. Natomiast ten gest już nie.
-Nie mogę tego przyjąć. - zamknęła wieczko i popatrzyła na niego zdenerwowana.
-Dlaczego?
-Chris, nie każ mi się tłumaczyć.
-To tylko prezent..
-Każdej pracownicy dajesz takie prezenty?
-Emma..
-No słucham? Według ciebie to normalne? Jesteś zaręczony i dajesz obcej kobiecie prezenty warte więcej niż pierścionek zaręczynowy? Jesteś normalny? Bierz to pudełko, nie jestem twoim kołem ratunkowym.
CZYTASZ
R U MINE?
Fanfiction"Mówisz, że kochasz deszcz, a rozkładasz parasolkę, gdy zaczyna padać. Mówisz, że kochasz słońce, a chowasz się w cieniu, gdy zaczyna świecić. Mówisz, że kochasz wiatr, a zamykasz okno, gdy zaczyna wiać. Właśnie dlatego boję się, kied...