Obudziła mnie głośna muzyka. Ohh jak ja nie znoszę poranków kiedy trzeba iść do szkoły. Wzrok mi się jeszcze nie wyostrzył więc zaczęłam po omacku szukać telefonu na podłodze obok łóżka. Tak. Nie mam szafki przy łóżku, a to dlatego że po jednej stronie mojego łóżka jest ściana, a po drugiej wejście do garderoby. Oczywiście mogłabym trzymać budzik na półce nad łóżkiem, ale wtedy musiałabym wstawać... Zaczęłam macać ręką podłogę w poszukiwaniu telefonu, aż w końcu wychyliłam się tak mocno, że spadłam z łóżka. Niestety moje plecy natrafiły na coś ostrego. Co to ma być...Zastanawiałam się przez chwilę nad tym co mogłam tam położyć. To nie może być komórka. Dzwonek stawał się coraz głośniejszy. W końcu przypomniało mi się zadanie z matmy które odrabiałam wczoraj na szybko w łóżku. Jęknęłam głośno niepogodzona ze swoim tak okrutnym losem i wyjęłam z pod pleców cyrkiel. Suuuper. Oczywiście jak to wszystko tak piękne w moim jakże idealnym życiu, okazało się że złe budzące mnie urządzenie leży pod moją poduszką. Spojrzałam na zegarek. 6.30 czyli idealna godzina żeby zacząć się szykować do szkoły. Spakowałam na szybko książki i ruszyłam do toalety, walcząc po drodze żeby nie rzucić się na podłogę i zamknąć oczy. Wzięłam szybki prysznic, umyłam twarz, rozczesałam się i pomalowałam rzęsy. Ogólnie to się nie maluję bo i tak jestem ładna więc po co mi to? Heh. Ta skromność. Po prostu uważam że moje rzęsy są ładne i warto je podkreślać. W końcu założyłam złoty wisiorek z jabłkiem, który jest moją jedyną pamiątką po mamie. Pewnie chcielibyście żebym teraz wam o niej opowiedziała co? Więc wiem tylko tyle, że interesowała się mną zupełnie tyle co tata, co można wywnioskować po tym jak szybko mnie opuściła... Że jak na wrzesień nie było jakoś najcieplej, ubrałam się tak.
Zeszłam na dół do kuchni i już usłyszałam śmiechy. Nie wierzę... Susan nadal tu jest? Ah pewnie wam jeszcze nie mówiłam, ale Susan to jest sekretarka mojego bogatego tatusia który nigdy nie przejmował się mną ani niczym co jest związane ze mną. Naprawde myślę że gdybym zrobiła mu ludzika z pieniędzy to traktował by go o wiele lepiej niż mnie. Wiem, bo ma tak ze swoim autem. W każdym razie jakże biedna Susan nie może znaleźć sobie mieszkania, więc oczywiście tatuś chciał być miły i wynajmuje jej u nas jeden pokój. Przynajmniej tak mi to wytłumaczył, jakbym nie zauważyła co tu się dzieję... Niemożliwe. Tata nigdy nie miał dla mnie czasu, a dla niej? Ciągle go znajduje. Najgorsze jest to, że owinęła go sobie wokół małego palca. To strasznie widać. Ona nie widzi jego! Ona widzi chodzący portfel!
-Nie powinnaś już iść? - Durny głos Susan wyrwał mnie z rozmyśleń.
Spojrzałam na zegarek na piekarniku. 7.45. Wzięłam jabłko w rękę i podeszłam do taty żeby go przytulić.
-Szofer już czeka. - Mężczyzna cofnął się zanim zdążyłam go dotknąć. Co to ma być za dystans? Wzięłam plecak i ruszyłam za drzwi. Jednak tata chyba zauważył że jest mi trochę smutno. - Córeczko! Zostawię ci pieniądze na te buty które chciałaś!
Mruknęłam tylko ciche "Dzięki". Ja nie chcę butów. Ja chcę tatę. Fajnego kochającego mnie tatę, a nie buty.
Przywitałam się z szoferem i wsiadłam do auta. Po drodze przypomniałam sobie że jest 21 września i dzisiaj przyjdzie nowa uczennica. To trochę dziwnie że jest jeszcze wrzesień, a ktoś już do nas dochodzi. Teraz będziemy mieli 27 osób w klasie.Jakie ja mam nudne życie... Daj spokój. Wolisz żeby było jak wcześniej? - Skarciłam się w myślach za tą myśl. Miałam o tym nie myśleć. W tej szkole wszyscy mnie lubią i tak ma być.Już druga lekcja, a że dzisiaj jest środa to oznacza godzinę wychowawczą. Na tej lekcji poznamy naszą nową koleżankę. Usiadłam razem z Cloe, moją przyjaciółką. W przedostatniej ławce w rzędzie od okna. Tam siadamy na każdej lekcj, więc... No oczywiste. Ja i parę innych dziewczyn próbowałyśmy zabrać Thomasowi zeszyt w którym były rysunki Laury. Kiedy pani weszła do sali, dziewczyna odebrała swoją rzecz i wszyscy usiedli.
- Siadajcie, nie gadajcie i macie zrobić dobre wrażenie na nowej koleżance. - Wychowawczyni, miła dwudziestolatka szybko poukładała swoje żeczy na biurku.Po chwili do sali weszła...
*******************************
Okey. Mamy pierwszy rozdział. Podoba się? Proszę o wyrażanie opinii w komantarzach.1⭐+ 1kom= Kolejny rozdział
CZYTASZ
Córka Nemezis - Obóz Herosów (Lekka Korekta)
FanfictionVictoria, to z pozoru zwykła trzynastoletnia dziewczyna, która wiecznie szuka przygód i ma wiele marzeń, jak to każda nastolatka. Jednak zmęczona swoim drgim życiem, które prowadzi jako grecka półbogini, nawet nie ma co marzyć, a przygody przychodzą...