To trochę niepokojące. Cloe spóźnia się na lekcję o 10 minut. Pani od chemii gadała o jakiś kompletnie niezrozumiałych rzeczach, a ja co chwilę spoglądałam na zegar wiszący nad biurkiem. 11 minut. Wyjęłam dyskretnie telefon i schowałam pod piórnikiem.
DoCloe: Gdzie ty jesteś???
Starałam się skupić na lekcji, jednak brak przyjaciółki ciągle mnie rozpraszał. Co chwilę spoglądałam w komórkę, sprawdzając czy mi odpisała. Niestety, nic z tego. Już 14 minut. Co z nią... Kiedy już chciałam pisać jeszcze jedną wiadomość, drzwi do sali gwałtownie się otworzyły, a z za nich wypadła Cloe.
-Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie. - Dziewczyna ruszyła na swoje miejsce, mijając nauczycielkę.
-Gdzie ty byłaś kobieto? - Zapytałam dziewczyny kiedy usiadła na swoim miejscu. - Myślałam że cię woźna porwała.
- Musiałam coś załatwić. Słuchaj mnie. Dałam numer Betty. Powiedziała że napisze do Jacka po lekcjach, więc co wbijam dziś do ciebie?
-Nie, nie! - Przyjaciółka spojrzała na mnie dziwnie, więc musiałam wyrównać sytuację - Znaczy nie żebym nie chciała tylko ta cała Susan musi u nas siedzieć... Lepiej będzie jak pójdziemy do ciebie.
-Okey rozumiem. To po lekcjach do mnie?
- Cloe Cover! - Naszą jakże ciekawą rozmowę przerwała nam pani od chemii. Znacie to uczucie kiedy siedzicie sobie spokojnie na lekcji i robicie coś ciekawego, a jakaś nauczycielka wam się nagle wtrąca? - Spóźniasz się na lekcję i do tego rozmawiasz z koleżanką.
-Przepraszam...
*TIME SKIP*
Siedziałyśmy na łóżku w pokoju Cloe już jakieś pół godziny czekając na wiadomość od Betty. W końcu włączyłyśmy laptopa i zdecydowałyśmy że obejrzymy sobie coś przy czym można by się pośmiać. Po dłuższym czasie zdecydowałyśmy, że obejrzymy "Projekt Lady". Siedziałyśmy tak jakieś 20 minut nabijając się ze wszystkiego co tam się działo, aż w końcu kiedy naprawdę się wciągnęłyśmy, ktoś do mnie napisał.
Nieznany numer: Hej:)
Ja: Hej :)
Nieznany numer: Czy to numer Jacka?
Ja: To zależy kim jesteś ;)
Nieznany numer: Mam na imię Betty. Chodzę z tobą do szkoły. :) *zmieniono nazwę na Betty*
Ja: A więc to ja, Jack. Witaj Betty. Jest jakiś powód dla którego do mnie piszesz?
Betty: Twoja dziewczyna mnie przysłała : )
-Ejj Cloe! Powiedziałaś jej że to twój chłopak?
************Tata jest fajny - Sorry za taką nagłą przerwę, ale tata zobaczył że coś piszę i poprosił żebym to napisała************
-Ej nie weź. Nie powiedziałam tak...Pewnie chce się dowiedzieć czy ma dziewczynę. Weź jej napisz że ma! To będzie śmiesznie!
-Ej nie. Ja chcę żeby ona myślała że nie ma dziewczyny.
-Ale przecież jak coś się tam wydarzy, to ona się zaraz popłacze. - Cloe zdawała się być przejęta tym co właśnie powiedziała.
Tego chyba właśnie chcę. Doprowadzić wroga do płaczu. Muszę wszystko robić ostrożnie. Teraz nawet moja przyjaciółka nie może poznać mojego planu...
-Spoko. Mamy wszystko pod kontrolą...
Ja: Emm.. Ja nie mam dziewczyny.
Betty: Wiem żartowałam. Znalazłam ten numer na jednej z ławek w szkole i koleżanka mi powiedziała że to twój.
Ja: Aha... To dziwne... Ej muszę kończyć to potem pogadamy co?
Betty: Pa :*
-Ej co ty robisz co? - Cloe zauważyła że skończyłam rozmowę.
-Sory. Muszę już iść. Zgłodniałam trochę. To do zobaczenia. Paa.- Mam nadzieję że dziewczyna nie zauważyła mojego dziwnego zachowania. Ona niestety zna mnie zbyt dobrze i trudno cokolwiek przed nią ukryć.
*TIME SKIP*
Leżałam na łóżku oglądając różne filmiki w internecie. One są tak wciągające, a jednocześnie tak nudne... W sumie minęły już dwie godziny od kiedy ostatnio pisałam do Betty. Postanowiłam że z nią trochę popiszę. A więc pisaliśmy tak sobie o wszystkim i o niczym już jakieś pół godziny, więc zdecydowałam że jak i tak jest taka naiwna, to mogłabym przyspieszyć całą akcję.
Ja: Może spotkalibyśmy się jutro na przerwie dwudziestu minutowej? *wiadomość nie wysłana*
Co ja robię! - No tak. Zapomniałam że na przerwie dwudziestominutowej Jack spotyka się z Bellą przy sklepiku, a to jest jego dziewczyna czyli tak raczej nie bardzo by to wyszło. Już zaczęłam kasować wiadomość, kiedy wpadła mi do głowy pewna myśl. Chyba że...
Ja: Może spotkamy się jutro na przerwie dwudziestominutowej pod sklepikiem?
Betty: Ja bardzo chętnie :)
Ja: To do zobaczenia jutro :*
Betty: Pa :*
Odłożyłam telefon, rzuciłam się na łóżko z uśmiechem i przypomniałam sobie wszystkie okropne chwile które zdarzyły się w podstawówce. Zawsze jak o tym myślałam, to chciało mi się płakać. Nie wiem dlaczego. Może dlatego że nie mogłam zrozumieć jak mogłam dopuścić do czegoś takiego, a może dlatego, że nie mogłam zrozumieć jak ktoś mógł być dla mnie tak okrutnym bez powodu? W każdym razie teraz nie czułam żadnego smutku, ani czegoś tego typu. Czułam smak zwycięstwa i szczęście, że zawsze kiedy będę wspominać okrutne, szare dni podstawówki będę się uśmiechać wiedząc, że osoba która mi wyrządzała krzywdę, teraz tego pożałowała.
*****************************************
INFO
Hej. Tu info. Chciałabym powiadomić że telefon mi się zepsuł i muszę go oddać na gwarancję, więc muszę pisać na laptopie i rozdziały będą się pojawiały rzadziej a w mediach przez jakiś czas nie będą pojawiały się bitmoji. W każdym razie proszę o cierpliwość. :)
***************************************
Okey. Jak się podoba trzeci rozdział? Zapraszam do komentowania i dawania gwiazdek, dzięki że czytacie. ♥♥♥
Przepraszam za wszystkie błędy.
3☆ = kolejny rozdział
↑↑↑↑↑↑↑
To chyba nie tak dużo, więc jeśli wam się podoba i chcielibyście kolejny rozdział, wiecie co robić ;)
CZYTASZ
Córka Nemezis - Obóz Herosów (Lekka Korekta)
FanficVictoria, to z pozoru zwykła trzynastoletnia dziewczyna, która wiecznie szuka przygód i ma wiele marzeń, jak to każda nastolatka. Jednak zmęczona swoim drgim życiem, które prowadzi jako grecka półbogini, nawet nie ma co marzyć, a przygody przychodzą...