4. Charlie

129 11 2
                                    

Marika

Usiedliśmy razem z Mattem na łóżku syna Hadesa. Obok przy drzwiach stała jego siostra - Hazel.
Nico stał naprzeciwko nas z ponurą miną, tłustymi włosami i bardziej niż zawsze podkrążonymi i przekrwionymi oczami. Co prawda mu się nie dziwię. Dopiero co wrócił z podziemi. Dosłownie 10 minut po swoim przyjściu kazał nas zawołać, a teraz stoi zestresowany jakby nie wiedział co ma powiedzieć.
Przyglądałam mu się tak z nudów. Ma na sobie czarną koszulkę z jakimś logiem i wycięciami, czarne rurki (trochę pedalskie, ale zbyt słabo się znami żebym mogła mu topowiedzieć) , spod koszulki wystawał mu jakiś łańcuch, a buty - te same od kiedy się znamy, zniszczone czarne trampki. Chyba kupię mu na urodziny czerwone buty...

-Pytałem w podziemiach. - Chłopak w końcu się odezwał - Nikt nikogo ostatnio nie wskrzesił...

Wszyscy odetchnęli z ulgą, ale nie Nico. Co chwilę otwierał usta jakby chciał ciś powiedzieć, ale nie mógł.

-...a potem sprawdziłem w archiwum dusz...- Wszyscy znowu spojrzeki na niego spięci - ...i jej nie było.

Chłopak przeczesał dłonie trzęsącą się koscistą dłonią. Matt patrzył na niego z lekkim niezrozumieniem, ale widać że wie o co chodzi. Nie znałam dobrze Charlie, właściwie nigdy jej nie znałam. Niestety słyszałam dużo i wiem że teraz mamy problem. Nie jest zbyt ciekawie.

-Nie rozumiem - Stojąca do teraz cicho Hazel wyszła z cienia - To znaczy że..

- Żyje - Chłopak dokończył za nią - Nikt jej nie wkrzesił, ale też nie umarła.

-To znaczy też że... - Syn Iris zmarszczył brwi -... Nie umarła (?)

-Jak bogowie mogli być tak głupi? - Nico spojrzał w stronę swojej siostry - Pare lat temu, kiedy zapatrzeni w "Idealną" córcię Nemezis bogowie zorientowali się jaka jest naprwadę, zdecydowali że trzeba ją zabić. Oczywiście musieli popełnić ten błąd i dać ją do zabicia Zeusowi.

-Co chcesz nam przez to powiedzieć? -W mojej głowie zaczęło się formować rozwiązanie tej zagadki. Czekałam tylko aż syn Hadesa to potwierdzi.

-Dalej nie rozumiecie. Każdy kochał Charlie, nawet bogowie. W tym właśnie popełnili błąd. - Nico zmarszczył brwi -Ja się na tym nie znam, ale zabilibyście kogoś kogo kochacie?

-Nie - Hazel nagle zrobiła minę jakby ją olśniło - Więc Zeus musiał ją ukryć, albo wypuścić.

-Ukrycie jej gdzieś byłoby zbyt ryzykowne, ale jeśli jest na wolności, prędzej czy później będzie próbowała skontaktować się z Victorią i przeciągnąć ją na swoją stronę, o ile już tego nie zrobiła.

-Victoria? - Matt nagle jakby ożył - Ona nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego.

-O Charlie też tak myśleliście... - Odezwałam się tak cicho, że na początku nie wiedziałam czy ktoś mnie usłyszał.

-I że Victoria musi być taka jak Charlie? - Syn Iris wstał z łóżka z wściekłą miną.

Szczerze jak tak teraz o tym pomyślę, mogłam się nie odzywać. Naszczęście nasz kochany właściciel domku nr.13 uratował mnie przed odpowiedzią na to jakże trudne pytanie.

-To córka Nemezis...

-Dlaczego wy jesteście tacy tępi? -Matt przerwał chłopakowi w połowie zdania. - Dlaczego wszyscy myślą że to ma jakieś znaczenie? Bo okazało się że Charlie była suką?

-Ughh Matt - Nico spojrzał poirytowany za okno - Sadzaj swój piękny tęczowy tyłek na łóżko bo nie skończyłem.

-Ojeeejj no przepraszam bardzo - Syn Iris wycofał się do drzwi, dalej utrzymując kontakt wzrokowy z Nico - Niestety mój piękny tęczowy tyłek musi  stąd wyjść bo na widok tego typu nietolerancji ma wielką ochotę na wydalanie.

Szczerze, jeśli chodzi o to co przed chwilą powiedział.... To było niesmaczne. Mógł wymyślić coś lepszego. Aż dziwne że mam go za swojego mentalnego ojca....


~~~~~~~~~~~~~~

Matt

Szedłem przed siebie w stronę domku nr.16. Muszę powiedzieć jej o Charlie. Powinna dowiedzieć się czegoś o starszej siostrze. Kiedy będę ukrywał przed nią prawdę, ona przestanie mi ufać. Polubiłem ją. Teraz nikt nie będzie w stanie mnie zatrzymać!

-Maaatt! - Usłyszałem zza pleców głos Peter'a - Musimy pogadać!

Zacząłem biec. Nie wiem co jest ze mną nie tak, ale obiecałem sobie że się nie zatrzymam. Moim celem na tą chwilę stał się domek nr.16      

W końcu zobaczyłem drzwi - wejście do domku Nemezis.

-Ty chuda cioto! - Głos Peter'a wciąż niósł się za mną

Nie mogłem się zatrzymać, nie mogłem zwolnić, byłem zbyt zdeterminowany, chciałem dotrzeć do celu.

W końcu zobaczyłem drzwi.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Otworzyłem oczy, a w głowie poczułem mocny ból. Na moim czole coś leżało.

Znacie to uczucie kiedy chcecie gdzieś wejść, ale zapominacie wyciągnąć ręki żeby nacisnąć klamkę? Jeśli nigdy tego uczucia nie zaznaliście, proszę was, pamiętajcie jak otwiera się drzwi. Nawet kiedy jesteście zdeterminowani i chcecie dotrzeć do celu.

-Następnym razem próbę samobójczą obmyśl lepiej - Usłyszałem gdzieś  tyłu głos Peter'a - Dlaczego się nie zatrzymałeś debilu?

-Właśnie... Victoria! Miałem z nią pogadać! - Podniosłem się chwiejnie patrząc na przyjaciela. Szczerze, przygotowałem się już na jego typowo skrzywioną minę. O dziwo zamiast tego ujrzałem lekki uśmiech na jego twarzy.

-Dziewczyny siedzą na schodkach.

Spojrzałem na niego ze zdziwieniem. Czyżby mój uparty przyjaciel zaczął się zmieniać? Może przestanie chodzić w koszulach i kiedyś odważy się założyć koszulkę z wycieńciami?

-Taa... - Chłopak odwrócił lekko zaczerwienioną twarz w stronę ściany - Victoria jest nawet.... spoko?


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~'


Uuuuuuuhuuuuuu♥♥ Jak podobała się 4 część iii ostatnia o tytule "Charlie" ☺ Mniej więcej was już wprowadziłam, więc teraz będzie trochę więcej akcji!! Ja już mam wenę na kolejne rozdziały także spokojnie :D

iiiiiii kimże bym była gdybym nie podziękowała wam moi drodzy za ponad 1,4 tysiąca wyświetleń??

♥☺DZIĘKUJĘ☺♥





Córka Nemezis - Obóz Herosów (Lekka Korekta)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz