ONE

433 51 11
                                    

NEW TO TOWN WITH A MADE UP NAME IN THE ANGELS CITY CHASING FORTUNE AND FAME

-

Luke miał 16 lat, gdy siedział w poczekalni w Los Angeles obok swojej matki. Miał przy sobie gitarę, na wypadek gdyby ktoś chciał usłyszeć go śpiewającego.

Luke publikował na YouTube filmy jak śpiewa od dwóch lat,kiedy dostał email od Capital Records, jednej z wielkich wytwórni chcącej podpisać z nim kontrakt.

Luke był tak podekscytowany i wstrząśnięty, że gdy mówił o wszystkim mamie i tacie, popłakał się. Liz uspokoiła go i dopiero mógł wyjaśnić, co się stało.

I właśnie dlatego byli teraz w LA.

Luke podniósł wzrok, kiedy drzwi przed nim się otworzyły. - Luke Hemmings?

Luke podniósł się, chwytając za swoją gitarę. Jego matka też wstała. Spojrzała na niego zanim ruszyli.
- To tylko rozmowa i po niej zadecydujemy jako rodzina, czy pozwolimy ci na to - powiedziała. - Chcę, żebyś miał zapewnioną najlepszą przyszłość Luke.

Luke pokiwał głową. - Wiem. A teraz chodźmy - uśmiechnął się.

Poszła z Luke'iem do dużego biura. Czterej mężczyźni siedzieli przy stole, otoczeni folderami i papierami. Luke i Liz usiedli na końcu stołu, dostali po szklance wody, a Luke wymamrotał ciche podziękowania.

- Witaj Luke - powiedział jeden mężczyzna. - Jestem Trent Ford.

- Miło mi pana poznać - powiedział Luke, nieco nieśmiało.

Mama chłopaka rozmawiała z mężczyzną na temat prawdopodobnego przyszłego kontraktu Luke'a. Powiedzieli, że będzie czuł się dobrze, oraz że wyda własny album, pojedzie w trasę i zostanie gwiazdą - dostanie wszystko o czym kiedykolwiek marzył.

Ale Luke nie zdawał sobie sprawy, że dadzą mu kompletnie nową tożsamość, osobowość i życie.

Coś, czego nie chciał.

Po tym jak ci wszyscy ludzie przekonali mamę Luke'a, że wszystko będzie dobrze, spojrzała na swojego syna i westchnęła. Uśmiechnął się do niej ciepło i złapał ją za rękę.

- Mamo, proszę?

Westchnęła jeszcze raz, poklepując jego dłoń. - Luk-

- Jestem jednym ze szczęściarzy, mam tę okazję. Zdobyłem moją wymarzoną pracę - wybuchnął, a jego matka nie mogła sprzeciwić się uśmiechowi na jego twarzy.

- Dobrze Luke.

Szybko dostał długopis i kontrakt, zanim zdążyłby cofnąć swoje słowa.

Luke podpisał swój kontrakt, który od razu został od niego zabrany.

Ale nie wiedział, że jego imię nie brzmiało już nawet Luke - ludzie nie będą znali Luke'a.

I to był start jego wzlotów i upadków.

t/n woah pierwszy rozdział, oby wam się spodobało

the lucky one // muke PLWhere stories live. Discover now