BUT I THINK YOU GOT IT RIGHT
-
Dzień, w którym Luke pękł i zdał sobie sprawę, że nie może robić tego dalej, miał miejsce, gdy Luke miał dwadzieścia siedem lat.
Był w połowie światowej trasy, w Hiszpanii, kiedy zemdlał na scenie.
Czuł się chory cały dzień, a jednak udawał, że waszystko jest w porządku, ponieważ nawet jeśli nienawidził wszystkich, kochał swoich fanów, robił to dla nich.
Ale tym razem musiał zrobić coś dla siebie.
Luke właśnie skończył piosenkę, kiedy światła zgasły i wybuchły krzyki, a on po prostu upadł nieprzytomny na podłogę.
Światła nie zapaliły się ponownie.
Zostało powiedziane fanom, że źle się poczuł, a koncert był zakończony. Niektórzy byli poirytowani, że wydali tak dużo pieniędzy na nic, ale większość martwiła się o zdrowie Luke'a.
Luke obudził się kilka dni później w szpitalu i pierwszą rzeczą którą zobaczył, byli jego rodzice. Jego mama uśmiechnęła się trzymając jego rękę.
- Jestem tu kochanie. Powiedzieli, że nie jadłeś i nie spałeś wystarczająco, byłeś tak bardzo zestresowany.
Luke zaszlochał, przykładając rękę swojej mamy do policzka i płacząc.
- Chcę odejść.
- Nie możesz opuszczać szpitala kochan-
Ale Luke potrząsnął głową. - O co chodzi?
- N-Nie, chcę zostawić to wszystko za sobą. Chcę być szczęśliwy - wyjąkał Luke, spoglądając na swojego tatę, żeby zobaczyć, że ma on łzy w oczach. - Chcę znów być szczęśliwy.
Liz westchnęła lekko, całując dłoń Luke'a.
- Możemy to zrobić. - Uśmiechnęła się, sprawiając, że Luke usiadł i ją przytulił. - Możemy umieścić cię gdzieś w Australii, gdzieś, gdzie będzie miło i nikt nie będzie ci przeszkadzał. Możesz tam spotkać miłego chłopca, mieć miły dom i swoją własną rodzinę. - Pogłaskała go po plecach. - Możesz znów być szczęśliwy, Luke.
Luke w końcu czuł się jak szczęściarz.
YOU ARE READING
the lucky one // muke PL
Fanfiction"they'll tell you now, you're the lucky one, can you tell me now you're the lucky one?" Luke wcale nie czuł się już takim szczęściarzem, więc zrezygnował w cholerę ✩ ✩ ✩ top!luke bottom!michael all credits go to @asdflkjng5sos