NINE

240 43 5
                                    

BUT I THINK YOU GOT IT RIGHT

-

Dzień, w którym Luke pękł i zdał sobie sprawę, że nie może robić tego dalej, miał miejsce, gdy Luke miał dwadzieścia siedem lat.

Był w połowie światowej trasy, w Hiszpanii, kiedy zemdlał na scenie.

Czuł się chory cały dzień, a jednak udawał, że waszystko jest w porządku, ponieważ nawet jeśli nienawidził wszystkich, kochał swoich fanów, robił to dla nich.

Ale tym razem musiał zrobić coś dla siebie.

Luke właśnie skończył piosenkę, kiedy światła zgasły i wybuchły krzyki, a on po prostu upadł nieprzytomny na podłogę.

Światła nie zapaliły się ponownie.

Zostało powiedziane fanom, że źle się poczuł, a koncert był zakończony. Niektórzy byli poirytowani, że wydali tak dużo pieniędzy na nic, ale większość martwiła się o zdrowie Luke'a.

Luke obudził się kilka dni później w szpitalu i pierwszą rzeczą którą zobaczył, byli jego rodzice. Jego mama uśmiechnęła się trzymając jego rękę.

- Jestem tu kochanie. Powiedzieli, że nie jadłeś i nie spałeś wystarczająco, byłeś tak bardzo zestresowany.

Luke zaszlochał, przykładając rękę swojej mamy do policzka i płacząc.

- Chcę odejść.

- Nie możesz opuszczać szpitala kochan-

Ale Luke potrząsnął głową. - O co chodzi?

- N-Nie, chcę zostawić to wszystko za sobą. Chcę być szczęśliwy - wyjąkał Luke, spoglądając na swojego tatę, żeby zobaczyć, że ma on łzy w oczach. - Chcę znów być szczęśliwy.

Liz westchnęła lekko, całując dłoń Luke'a.

- Możemy to zrobić. - Uśmiechnęła się, sprawiając, że Luke usiadł i ją przytulił. - Możemy umieścić cię gdzieś w Australii, gdzieś, gdzie będzie miło i nikt nie będzie ci przeszkadzał. Możesz tam spotkać miłego chłopca, mieć miły dom i swoją własną rodzinę. - Pogłaskała go po plecach. - Możesz znów być szczęśliwy, Luke.

Luke w końcu czuł się jak szczęściarz.

the lucky one // muke PLWhere stories live. Discover now