Poniedziałek 14.30
Lot samolotem okazał się całkiem przyjemny, ale kiedy przekroczylam próg domu babci, każde drobne wspomnienie wróciło.
Poczułam jak kręci mi się w głowie czułam, że zaraz zemdleje, ale doszłam po chwili do siebie.
Babcia oczywiście, pochwaliła mnie, że świetnie wyglądam i jak wyrosłam.
Zobaczyła, iż jestem bardzo zmęczona i kazała mi iść spać.
Poszłam po schodach na górę i położyłam walizkę koło łóżka.
Przypomniałam sobie o liście, zaczęłam grzebać w zawartości walizki i znalazłam.
Usiadłam i rozerwalam papier."Rose !
Bardzo długo się nie odzywalem,
I przepraszam.
To nie tak, że Cię nie lubię... po prostu rodzice zabronili mi kontaktu z tobą. Jeśli bym ich nie posłuchał, by mnie wywieźli do cioci, jakieś 1000 km od CIEBIE! !
Nie mogłem Cię zostawić, kiedy muszę wiedZieć co robisz.
Widziałem Cię smutną i tak bardzo chciałem Cię przytulić.
Rodzice zabronili mi rozmawiać z tobą, gdyż jesteś z ubogiego domu rodzice mówili na Ciebie i twoich rodziców patologia, nie zgadzam się z tym. Tak bardzo mi przykro.
I wiesz Co? Kocham Cię !!! Rose ja Cię kocham i nie mogę żyć bez Ciebie.
Ale tak będzie lepiej. Jak już będziemy mieszkać sami, spotkamy się pewnego dnia, ja zawsze będę o tobie śnić i będę myśleć.
Twój Jasper
NA ZAWSZE RAZEM, PROSZĘ odpisz mi Rose. "Czytałam ten list z milion razy i nadal do mnie nie docierał.
On mnie kocha !!!
Zamiast się cieszyć płacze, no bo kurwa już go nie zobaczę przecież!
Moje serce pękło na tysiące kawałków i nikt już je nie złoży.
Jasper wyznał mi miłość jak wyjechalam, a tak czekałam aż w koncu się odezwie, chociaż raz!
Jeden raz...
Nie wiem czy mu odpisze ...
Zabił mnie.ALE NADAL GO KOCHAM!!
PA
CZYTASZ
Samotność (Ukończona)
De TodoSamotność Ból Płacz Cierpienie... Tylko TO ją męczy, cały czas. Od początku była, odpychana i poniżania. Ma rodziców i siostrę, ale oni się nią nie przejmują. Zawsze była najgorsza, nie wierzyła w happy End. Cud? Dla niej to jeden wielki zart. A...