Obudził mnie huk, który spowodował lądujący na ziemię telefon Dereka.
- Cholera. - wyszeptał zirytowany, podnosząc urządzenie. Kątem oka musiał zauważyć, że już nie śpię i przyglądam mu się uważnie.
- Obudziłem cię?
- Może. - uśmiechnął się na moją odpowiedź. - Która godzina?
- Jest jeszcze wcześnie, możesz spać.
- I tak nie zasnę. - mój uśmiech zbladł.
- W takim razie zapraszam cię na pyszne śniadanie. - uśmiechnął się szarmancko.
- Chyba nie mogę odmówić. -odwzajemniłam uśmiech.
Chłopak poszedł do kuchni, a ja ruszyłam do łazienki. Nalałam wody do wielkiej wanny i zanurzyłam się powoli w gorącej wodzie, do której dolałam płyn do kąpieli. Moje ciało natychmiast się rozluźniło, i do śniadania postanowiłam o niczym nie myśleć. Niestety to nie było takie proste jak bym chciała, a przerażający widok Suzy nie odstępował mnie ani na krok.
Kiedy już wyszłam z wanny, umyłam zęby i zarzuciłam na siebie czyste ubranie, zeszłam na dół. Przywitał mnie pyszny zapach tostów. Gdybym chociaż miała ochotę coś zjeść...a mój żołądek nie był powykrecany z nerwów, na pewno bym się rzuciła na pyszne śniadanie. Ale tak...
Usiadłam do pięknie nakrytego stołu i nalałam sobie soku do szklanki. Derek pomyślał o wszystkim, piękny zestaw talerzy, dwie szklanki. Na środku stołu stał bukiet kwiatow, róż - moich ulubionych.Chłopak nałożył mi tost na talerz i usiadł na przeciwko stołu. Zmusiłam się by wziąść jeden kawałek do ust.
- Nie smakuje ci? - Derek jadł ze smakiem, i wpatrywał się we mnie wyczekująco.
- Są pyszne, tylko że ja nie jestem głodna.
- Denerwujesz się czymś?
- Nie, znaczy tak.
- Czym? - wyraz jego twarzy spoważniał.
- Naszym wypadkiem, przyszłością i... - nie dokończyłam.
- I...?
- Pomyślisz że jestem nienormalna.
- Ja nigdy tak nie pomyślę. - wziął moją dłoń w swoją, żeby zachęcić mnie do mówienia.
- Boję się o Suzy.
- Dlaczego?
- Nathan jest...dziwny. A do tego mam ostatnio o nim i Suzy sny, w których on ją przetrzymuje w jakiejś jaskini związaną, i mi grozi.
- Ile miałaś takich snów?
- Ten jeden. Ale miałam też inne koszmary. Ostatnio mam je codziennie...
- Dlatego nie możesz spać?
- Tak. - spuściłam wzrok.
- Mogłaś mi powiedzieć.
- I co o byś zrobił?
- Nie wiem, ale jakoś damy sobie radę. - delikatnie ścisnął moją dłoń.
- Mhm... - burknęłam pod nosem.
Derek dokończył śniadanie, wstał od stołu i poszedł po zmywać talerze.
- Ja to zrobię. - wstałam i ruszyłam za nim do kuchni.
- Ty dziś odpoczywasz. Poza tym zaraz wychodzimy.
- Gdzie? - na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Mamy dziś bal. - zetknął na mnie z ukosa. - Zapomniałaś?
CZYTASZ
N: Pokaż cycki Kochanie. J: Kim ty jesteś?!
RomantikNieznajomy: Hej Ja: Hej Nieznajomy: Ct? Ja: Dobrze. Ja: Znamy się? Nieznajomy: Zawsze możemy się poznać. Ja: Nie jestem zainteresowana. Nieznajomy: Zato piękna...i sexy...