6

14 4 0
                                    



Madashini obudziła się dosyć późno. Była już wtedy pora obiadowa, ale rodzice postanowili jej nie budzić, bo wczorajszy dzień był dla niej czymś nowym, postawił ją w nowym świetle, gdzie trzeba wybrać. To duży wysiłek jak dla tak małego dziecka. Księżniczka zeszła do jadalni, w której jej rodzice konsumowali spokojnie obiad.

- Mamo! Tato!

- O Madashini! Kochana córeczko obudziłaś się nareszcie - powiedziała Deryda

- Tak mamo

- Siadaj z nami do stołu - dodał król

- A czy po obiedzie mogę iść do Dixona?

- Na pewno tego chcesz? - spytała z niepokojem w głosie mama

- Tak i wiecie co?

- Słuchamy

- Rozmawiałam z nim!

- Ah Madashini nie opowiadaj głupot. Teraz najlepiej będzie jak zajmiesz się posiłkiem - powiedział Merad

- Ale ja naprawdę z nim rozmawiałam!

Królowa spojrzała znacząco na swojego męża.

- Księżniczko Madashini! - uniósł się - Proszę, abyś nie wygadywała nierealnych rzeczy! Zwierzęta nie mówią! A z resztą dzieci takie jak ty, też nie powinny mieć w tych sprawach głosu!

- Meradzie! Jak możesz!?

W tym momencie Madashini wybiegła z płaczem z jadalni.

- Madashini! Wracaj tu natychmiast!

- I widzisz co zrobiłeś?

- Co ja? Same problemy z tym dzieckiem!

- To ty chyba masz problem ze sobą


INFINITYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz