- Witaj ciociu!
- Moja kochana Madashini! Jak ja cię dawno nie widziałam! Wyrosłaś na przepiękną dziewczynę. Jesteś taka podobna do matki
- Dziękuję ciociu
- A tak w ogóle... jak się czujesz?
- W sensie?
- Po tym wypadku
- Wiesz ciociu, minęło już 10 lat. Dałam sobie z tym radę
- Bardzo dobrze!
- Co cię właściwie do nas sprowadza?
- Są święta, chciałabym je spędzić z moją jedyną rodziną
- To ty nie masz jakiejś swojej rodziny? Nagle przypomniałaś sobie, że jestem na tym świecie? Po tylu latach?
- Wybacz mi dziecko. Miałam tyle spraw na głowie, a jeszcze rok temu zmarł mój mąż Teleniusz
- Przykro mi
- Każdy z nas kiedyś odejdzie z tego świata
Wtedy między Stellę, a Madashini wbiegł Dixon.
- Cóż to za bydlę!
- Dixonie! Kompletnie o tobie zapomniałam
- Proszę mi to coś natychmiast zabrać z oczu! - burzyła się ciotka
- Nie mów tak. To mój kochany koń. Tylko on mi został, a ja go tak zaniedbałam. To dziwne, że nadal wygląda tak dobrze, nie starzeje się czy co?
- Twój koń?
- Tak mój, sama go wybrałam jak miałam 5 lat i...
- I co dalej?
- Już nieważne
- Zabierz to stąd, mogło mi zrobić krzywdę
- Nie ma takiej opcji ciociu
- Wskakuj na mnie, szybko! - odezwał się Dixon
Na szczęście ciotka Stella nie zrozumiała jego słów.
- Co? Czemu?
- Do kogo ty mówisz dziecko?
- A tak coś mi się przypomniało. Muszę na razie opuścić ciocię, wrócę wieczorem na wigilijną kolację
- Żeby to bydle nic ci nie zrobiło!
- Nie martw się o to
Madashini dosiadła konia, złapała się jego grzywy i zaraz ich nie było.
CZYTASZ
INFINITY
FantasíaPiękna przyjaźń konia z człowiekiem. Ale czy mimo wszystkich przeszkód, pozostaną dla siebie najważniejsi? Czy coś lub ktoś zdoła ich rozdzielić? Czy uczucie miłości poprzedzone przyjaźnią pozostanie na pierwszym miejscu?