19

11 4 0
                                    


Dixon wyjechał poza mury pałacu.

- Gdzie jedziemy?

- Nieważne

- Właśnie, że tak!

- Nie powiem ci

- Dixonie! Natychmiast się zatrzymaj!

- O co chodzi księżniczko?

- Dokąd mnie zabierasz?

- Na przejażdżkę

- Daleko?

- Trochę

- Dobrze, ruszaj

Z nieba padał śnieg. Madashini czuła się jakby była w jakiejś bajce.

- Dixonie

- Tak?

- Wiesz, bo ja... em...

- Słucham

- Chciałam cię przeprosić. Przez tyle lat nie przychodziłam do stajni. Na pewno strasznie się martwiłeś o mnie i źle się z tym czułeś. Miałam dużo spraw na głowie i nie miałam w ogóle czasu na jakiekolwiek przyjemności

- Dobrze, nie gniewam się, najważniejsze jest to, że wróciłaś

- Tak, wróciłam

- Dziękuję

- Już cię nigdy nie opuszczę

Księżniczka wtuliła się w szyję przyjaciela.


INFINITYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz