#11

919 43 4
                                    

Budzę się wtulona w tors Jeremiego. Po chwili on otwiera oczy;

-o dzień dobry dawno wstałaś?

-hejcia, przed chwilą. Jeremi...

-coś się stało?

-nie tylko chciałam zapytać czy chciałbyś żebym chodziła z tobą do szkoły.

-no jasne!

-jak dzisiaj wrócę do domu to pogadam z mamą. Nie chcę chodzić z Dominikiem do szkoły, a poza nie mam tam żadnych przyjaciół.

-no dobrze ubierz się ją idę zrobić nam tosty.

I wyszedł z pokoju a ja ubrałam się w to:

I wyszedł z pokoju a ja ubrałam się w to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W tym momencie wszedł jeremi z tosty mi. Ubrał się i Zjedliśmy posiłek. Postanowiliśmy iść do starbucksa do złotych.

*W starbucksie*

Właśnie jeremi przyszedł ze swoją kawą i moim hibiskusem. Nagle przyszedł.. Dominik. W tym momencie jedna łza poleciała mi po policzku. Jeremi to zauważył i mnie przytulił. Postanowiliśmy iść do domów. Jeremi mieszka na drugim końcu warszawy, wiec pożegnaliśmy się. Po wejściu do domu mama o dziwo była w domu. Tata po chwili wszedł do mieszkania.

Tata nagle zaczą;

-córciu mamy dla ciebie niespodziankę

-mam się bać?

-nie nie spokojnie. Jutro masz przesłuchanie w szkole muzycznej.

-naprawdę?!

-tak- i rzuciłam się mu na szyję!

Weszłam do pokoju i napisałam do Jeremiego żeby przyszedł.

Po 15 min wpadł do mojego pokoju jak poparzony.

-no co się stało

-aaaa jeremi idę do szkoły muzycznej!

-to super a do której?

- *nazwa szkoły*

- żarty sobie robisz?

-nie?

- ja tam chodzę

-to świetnie!

-----------------------------------------------------------

Hej!

Rozdział pisany 3 dni, a i tak krótki😂 po 1 : brak weny
Po 2: chcę odpocząć i w sobotę wyjeżdżam. Czyli rozdziałów nie będzie.
Bardzo, bardzo was przepraszam😭😘

Do zobaczenia😣😣

Przypadek? |D. Ł.& J.S.|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz