Budzę się wtulona w tors Jeremiego. Po chwili on otwiera oczy;
-o dzień dobry dawno wstałaś?
-hejcia, przed chwilą. Jeremi...
-coś się stało?
-nie tylko chciałam zapytać czy chciałbyś żebym chodziła z tobą do szkoły.
-no jasne!
-jak dzisiaj wrócę do domu to pogadam z mamą. Nie chcę chodzić z Dominikiem do szkoły, a poza nie mam tam żadnych przyjaciół.
-no dobrze ubierz się ją idę zrobić nam tosty.
I wyszedł z pokoju a ja ubrałam się w to:
W tym momencie wszedł jeremi z tosty mi. Ubrał się i Zjedliśmy posiłek. Postanowiliśmy iść do starbucksa do złotych.
*W starbucksie*
Właśnie jeremi przyszedł ze swoją kawą i moim hibiskusem. Nagle przyszedł.. Dominik. W tym momencie jedna łza poleciała mi po policzku. Jeremi to zauważył i mnie przytulił. Postanowiliśmy iść do domów. Jeremi mieszka na drugim końcu warszawy, wiec pożegnaliśmy się. Po wejściu do domu mama o dziwo była w domu. Tata po chwili wszedł do mieszkania.
Tata nagle zaczą;
-córciu mamy dla ciebie niespodziankę
-mam się bać?
-nie nie spokojnie. Jutro masz przesłuchanie w szkole muzycznej.
-naprawdę?!
-tak- i rzuciłam się mu na szyję!
Weszłam do pokoju i napisałam do Jeremiego żeby przyszedł.
Po 15 min wpadł do mojego pokoju jak poparzony.
-no co się stało
-aaaa jeremi idę do szkoły muzycznej!
-to super a do której?
- *nazwa szkoły*
- żarty sobie robisz?
-nie?
- ja tam chodzę
-to świetnie!
-----------------------------------------------------------
Hej!
Rozdział pisany 3 dni, a i tak krótki😂 po 1 : brak weny
Po 2: chcę odpocząć i w sobotę wyjeżdżam. Czyli rozdziałów nie będzie.
Bardzo, bardzo was przepraszam😭😘Do zobaczenia😣😣
CZYTASZ
Przypadek? |D. Ł.& J.S.|
FanfictionFf o zwykłej 14-latce która nie świadomie 'przyjaźni się' (ibf) z synem swojego idola. Po przeprowadzce do warszawy jej życie zmienia się o 180 stopni. Spotyka się ze swoim do niedawna ibf, przyjaźni się ze swoimi idolami i robi inne rzeczy o któryc...