Rozdział 15 - Dwie kuzynki po przeciwnych stronach

176 14 1
                                    


David chwycił mnie za rękę i w trójkę po cichu wyszliśmy z za korytarza. Weszliśmy na górę i poszliśmy w stronę wejścia do wieży. Na szczęście udało nam się przejść tam niezauważeni. Weszliśmy na wysoką wieże po wąskich stromych schodach. Dotarliśmy na górę i stanęliśmy przed dużymi zakratowanymi drzwiami zamkniętymi na klucz.
- Jak my mamy otworzyć te drzwi? - pomyślałam
Rozejrzałam się dookoła.
- Tutaj jest! - powiedziałam wskazując na wiszący na ściśnie duży złoty klucz.
Roxy zdjęła go i podała mi. Otworzyłam drzwi. W narożniku średniej wielkości pomieszczenia na podłodze siedziała przywiązana do metalowej rurki zapłakana Olivia.
- Emily? - spytała z niedowierzaniem na mój widok.
- Tak, siostrzyczko! Przyszłam cię stąd zabrać! - odpowiedziałam
Podeszliśmy do niej i rozwiązałam jej ręce.
- Cieszę się, że nic ci nie jest! - powiedziałam
- Chce do mamy! - powiedziała dziewczynka przytulając mnie mocno.
- Teraz lepiej stąd spadajmy! Nie wiadomo czy zaraz nas tu ktoś nie znajdzie! - powiedział David
- Oj, za późno! - odezwał się głos za nami.
Wszyscy odwróciliśmy się w stronę drzwi. Stała tam wysoka szczupła dziewczyna w prostych czarnych włosach. Miała na sobie czarną krótką sukienkę i wysokie buty w tym samym kolorze. Była to Camely.
- Następnym razem radzę wam stanąć przy drzwiach i pilnować czy ktoś nie idzie. O ile będzie następny raz. - powiedziała
- Emily, boję się! - powiedziała Olivia.
- Spokojnie! Niedługo wrócimy do domu. - powiedziałam do niej.
- Dlaczego ją okłamujesz? Przecież nigdy już stąd nie wyjdziecie! – zaśmiała się Camely.
- Emily już raz pokonała mrok. Myślisz że drugi raz tego nie zrobi? - powiedziała Roxy.
Camely popatrzyła chwilę na każdego z nas.
- No proszę! Ciebie tu wcześniej nie było! - powiedziała patrząc na Roxy
- Może i nie! Co z tego? - odpowiedziała dziewczyna.
- Ciebie za to pamiętam! Powiedz! Nadal marnujesz sobie życie z moją kuzynką? - powiedziała Camely do Davida wskazując na mnie.
- Nie marnuję! Ja ją kocham! - odpowiedział chłopak.
- No i wreszcie moje dwie kuzyneczki! Nie będziecie mi długo potrzebne. Wyciągnę z ciebie Emily Niebieskie Światło po dobroci lub siłą.
- Jakie Niebieskie Światło? - spytałam zdziwiona.
- Widzę że wujek o tym ci akurat nie powiedział.
- O czym?
- Nie zastanawiało cię dlaczego tylko król wody ma siostrę o tej samej mocy? Twoją mamę! Jest legenda mówiąca, że Królowa Madelline zrodziła się z blasku Królowej Magi. Blask ten miał kolor błękitny i dał jej moc wody. Niebieskie Światło przekazała jej królowa i nosiła w sobie aż do narodzin pierwszego dziecka któremu je przekazała. Jesteś to ty! Ta tajemnicza moc wyciągnięta z ciebie na zewnątrz da mi niewyobrażalną moc i władze. Większą niż sama Królowa Magii. Mojej mamie się nie udało i straciła swoją moc. Ja jestem silniejsza i zdobędę to!
- Przepraszam, ale jak ty chcesz to z niej wyciągnąć? - spytała zaciekawiona Roxy.
- Właśnie! Nawet jeśli to mam to coś w sobie to nigdy ci tego nie oddam!
- Nie chcesz oddać? W takim razie jedynym sposobem jest zabicie posiadaczki tej mocy. Wtedy moc się z ciebie uwolni i będzie moja! - odpowiedziała Camely. - Specjalnie porwałam Olivie, by ściągnąć tu Emily. A by nikt się nie dowiedział o wszystkim resztę was muszę zamknąć w lochach na wieczność. Najpierw jednak popatrzycie na śmierć przyjaciółki! Szczególnie ty, David!
- To ci się nie uda! - powiedziałam
- Nie wydaje mi się!
- Nie pozwolę ci skrzywdzić mojej dziewczyny! To ona pokona ciebie i skończysz w lochach bez mocy jak twoja matka! - powiedział David
- I kto to mówi! Ostatnio mojej mamie prawie udało się zabić ciebie! Emily niestety musiała jej przeszkodzić i moja mama straciła moc. Tym razem będzie inaczej! - powiedziała Camely.
Olivia mocniej się do mnie przytuliła.
- Boję się! Ona jest straszna! Chce do mamy! - powiedziała mała dziewczynka
- Spokojnie! - powiedziałam do niej. – Roxy! Przypilnuj jej!
Roxy wzięła ode mnie Olivię i mocno ją przytuliła. Camely robiła wolne małe kroki w kierunku mnie i Davida. Roxy z Olivią odeszły w prawą stronę a my cofnęliśmy się do tyłu.
- No cóż, moja kuzynko! Czas się pożegnać! - powiedziała Camely.
- Emily, uważaj! Poradzisz sobie! - krzyknęła Roxy
- Wy tam cicho! Jesteście mi nie potrzebie! - powiedziała Camely i wyciągnęła rękę w ich stronę.
Strzeliła magiczną strzałą i związała obu dziewczyną ręce i nogi czarnym sznurem.
- Zostaw je! - krzyknęłam.
- Nie martw się! Gdy będzie po tobie zamknę je w podziemiach i wtedy zostawię!
Camely podchodziła do nas coraz bliżej więc zaczęliśmy się powoli cofać.
- Nie podchodź! - powiedziałam.
- A co mi zrobisz, kuzynko? - powiedziała Camely wyciągając ręce przed siebie.
Strzeliła z nich dużym czarnym piorunem w Davida. W ostatniej chwili stanąłem przed nim odpowiadając na atak strumieniem wody. David przełożył mi ręce nad ramionami i oplótł mój strumień wody płomykiem ognia by wzmocnić jego siłę.
- Oh, Emily! Nikt cię nie nauczył że nie zadziera się z silniejszymi? - powiedziała Camely a jej czarny piorun zwiększył swoją siłę.
Powoli zbliżał się ku mnie aż całkowicie zniszczył mój strumień wody trafiając w moje ręce. Wokół nich pojawiły się czarne pioruny i powoli pokrywały moje obie ręce do łokci. Oboje z Davidem przyglądaliśmy się temu. Zła królowa wykorzystała okazję i zrobiła to samo z rękoma Davida. Oboje spojrzeliśmy na Camely. Wyciągnęłam prawą a David lewą rękę i spróbowaliśmy odpowiedzieć na atak złej dziewczyny. Niestety na próżno.
- Co ty nam zrobiłaś? - spytałam spoglądając na swoje ręce.
- Te rękawiczki blokują wasze moce. Nie użyjecie ich dopóki ja tego z was nie zdejmę. - odpowiedziała śmiejąc się złowrogo na koniec.
Nie wiem nawet jak Camely doprowadziła nas do narożnika pokoju. Nie mieliśmy mocy ani jak uciec.
- To już koniec! Po nas! - powiedziałam do Davida.
Chłopak nie odezwał się ani słowem tylko przytulił mnie do siebie.
- Jakieś ostatnie życzenia? - spytała Camely rozkładając rękę.
Nad nią pojawiła się czarna kula wokół której latały pioruny.
- Nie! Emily! David!- krzyczały płacząc przywiązane Olivia i Roxy.
- Powiedzcie "Pa, pa" tym płaczką! - powiedziała Camely pokazuj na nie.
- Cieszę się przynajmniej, że mam cię w swoich ramionach przez ostatnie chwilę! - powiedział do mnie David.
Łzy spłynęły mi po policzkach.
- David! Kocham cię! - odpowiedziałam chwytając go za ręce.
Ja i David odwróciliśmy głowy przymrużając oczy. Oboje chyba czuliśmy, że to już nasz koniec.

--------------------------------------------------

Przez najbliższy czas nie będzie kolejnych rozdziałów, bo się przeprowadzam i mogę długo nie mieć neta w domu. Dodam dalszą część od razu jak będę miała :D 

Moja Magia 2: Powrót złych mocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz