Pomyślałam o tym wszystkim, co do tej pory przeżyłam. Miłość do Davida, przyjaźń z Roxy... Dopiero co dowiedziałam się, że jestem księżniczką. Czyżby za chwilę miało się to wszystko skończyć?
- Dlaczego by nie dać wam jeszcze najpierw pocierpieć? Nie pozwolić być razem w ostatnich chwilach? - powiedziała Camely strzelając w nas piorunem. Magiczna siła odżucia nas od siebie w dwie strony. Upadliśmy na podłogę. David szybko podniósł się z ziemię i podbiegł do mnie.
- Emi! Nic ci nie jest? - spytał podając mi rękę.
- Nie! - odpowiedziałam.
Chwyciłam chłopaka za rękę i wtedy poraził nas obu piorun. Szybko odciągnęłam rękę.
- Ał! Co to było? - krzyknęłam.
- Mroczna magia, moja droga. Już się nie dotkniecie. - powiedziała Camely śmiejąc się.
Wstałam z ziemi i podeszłam do kuzynki.
- Dlaczego to robisz? Czym ci zawiniłam? - spytałam spokojnie patrząc na dziewczynę.
- Niczym! Toruje sobie tylko drogę! Jesteś moją przeszkodą bym mogła zawładnąć światem i uwolnić mame! - odpowiedziała odpychając mnie do tyłu.
Wpadłam na Davida i obu nas poraził znów prąd. To bardzo bolało.
- Dobra już! Ukrócę ci Emily te cierpienia! Pożegnaj się z Davidem, bo prędko się nie spotkacie! - powiedziała
Chłopak podszedł do mnie od tyłu.
- Mam plan jak ją pokonać - wyszeptał mi do ucha opowiadając wszystko. - Niestety to będzie bardzo bolesne dla nas obu. To chyba jedyne wyjście jakie przychodzi mi do głowy.
- Dobrze! - odpowiedziałam.
Chłopak stanął za mną.
- Co wy tam knujecie? I tak nie wygracie! - powiedziała Camely.
- Nie bądź taka pewna! - powiedział David.
- Chyba już czas z wami skończyć. Przygotuj się na swój koniec, kuzynko! A ty, David spodziewam się, że długo nie wytrzymasz w lochach ze świadomością, że twoja ukochana dziewczyna nie żyje. Będziesz błagał o śmierć, którą dam ci z przyjemnością. Mogłabym to zrobić teraz, ale dam ci jeszcze pocierpieć. - powiedziała Camely. - Moja kula jest już gotowa! Pora ją użyć!
- Teraz! - krzyknął David kładąc mi ręce na ramionach i przyciskając do siebie.
To był najbardziej bolesny dotyk jaki kiedykolwiek czułam. Pioruny strzelały od nas z każdej strony. Oboje z całej siły przytrzymywaliśmy się przy sobie. Odchyliłam głowę do tyłu i z całej siły zacisnęłam oczy. To bolało tak bardzo, jakby ktoś zrywał ze mnie skórę. Po policzkach popłynęły mi łzy.
- Wytrzymasz, skarbie! Wierzę w ciebie! – szepnął David
Prąd był tak silny, że moje dwie bransoletki popękały i spadały na ziemię. Również rękawiczki uniemożliwiające nam użycie mocy rozbiły się na miliony kawałków jakby roztłuczone szkło.
- Co wy wyprawiacie? – zdziwiła się Camely.
- Nie wiesz, że woda przewodzi prąd? - powiedział David.
Wyciągnęłam ręce przed siebie i strzeliłam w dziewczynę strumieniem wody który z każdej strony otoczyły jasne błyskawice.
- Nie! - wrzasnęła Camely a woda zmyła ją z podłogi przewracając i rażąc prądem.
Pobiegliśmy do niej i przydepnęliśmy lekko ręce by nie mogła nimi ruszyć.
- I co? Natychmiast zdejmij to z nas albo pozbawię cię mocy jak twoją matkę! - powiedziałam.
- I puścisz nas wolno! - dodał David.
- Zgoda, zgoda! - powiedziała Camely
Puściliśmy ją i zrobiliśmy kilka kroków w tył. Camely wstała.
- Jesteście tacy ufni! Myśleliście że wam odpuszczę? Myliliście się! Już niedługo nadejdą nowe czasy w których mrok władał będzie całym światem i wszystkimi wymiarami. - powiedziała śmiejąc się. – To twój koniec, Emily! Jakieś ostatnie życzenia? - spytała.
- Chcę porozmawiać! Bez używania mocy! - powiedziałam.
- Dobra! Ale masz minutę! - odpowiedziała.
- Dlaczego to robisz?
- Mówiłam już! Ja i moja mama chcemy rządzić światem!
- Naprawdę taką wizje świata widzisz? Wszyscy zginą lub zostaną przez was uwięzieni! I co wam to da?
- Władze! Wszyscy będą nam służyć!
- Pozwól, że spytam. Co na to twój ojciec?
Dziewczyna straciła złowrogi uśmiech z twarzy.
- On już za wszystko zapłacił! – powiedziała
- Za co? Zrobił wam coś? Twoja matka uwięziła go, bo nie zgadzał się z tym planem. Też byłaś przeciwna, prawda? Ale bałaś się, że uwięzi cię również.
- Skąd wiesz? To nie prawda! Ja też tego chce!
- Nie, kuzynko! To prawda! Boisz się swojej matki. To ona jest zła, nie ty.
Dziewczynie spłynęła łza po policzku.
- Ty nic nie wiesz! Ja muszę to zrobić! - powiedziała.
- Nie musisz! Przestań się jej słuchać! Wiem, że gdzieś w środku jesteś miłą i ciepłą osobą lecz przez swoją mamę zapomniałaś o tym! Popatrz! - powiedziałam pokazują na Roxy i Olivie. - One są niczemu nie winne, a ty każesz je za błędy swojej matki. Ona już tu nie wróci! Królowa Magii wyraźnie powiedziała że już nigdy nie opuści jej pałacu. Rządź mrokiem na własnych zasadach, a nie jak ona chciała. Bądź taka jaką sama chcesz! - powiedziałam.
- Kłamiesz! Ja jestem zła i chce być! Dokończę dzieło swojej mamy! - powiedziała Camely płacząc.
- W takim razie zabij mnie by zabrać swoje upragnione zwycięstwo. Zniszcz nas wszystkich skoro nie masz uczuć. Cztery osoby mniej na drodze do twojego upragnionego zwycięstwa.
Dziewczyna popatrzyła na mnie i spuściła głowę.
- Nie mogę! Ja wcale nie jestem zła - powiedziała płacząc.
- Proszę cię! Uwolnij nas i zdejmij wszystkie złe czary.
- Dobrze... - powiedziała pstrykając palcami.
Camely uklękła na podłogę i zaczęła mocno płakać. David położył mi rękę na ramieniu. Zaklęcie Camely zniknęło.
- Mówiłem ci, kochana! Odmienisz każde złe serce. - powiedział uśmiechając się
Roxy i Olivia uwolnione podbiegły do nas.
- Emily! – Roxy przytuliła mnie - Skąd wiedziałaś, że wcale nie jest zła?
- To proste! Kiedy tu szliśmy na ściśnie wisiały różne portrety. Tylko na jednym byli wspólnie w trójkę. Jej tata trzyma ją na nim na rękach i oboje się uśmiechali. Pani Russell za to stoi z boku i nie jest uśmiechnięta. Na pozostałych obrazach gdzie Cam jest mała jest uśmiechnięta i jest z tatą. Kiedy jest już starsza jest z mamą i już się nie uśmiecha. Jednak w jej oczach widać wielki żal. Ona nie jest zła i nigdy nie była! Jak byliśmy w wymiarze wody wujek opowiedział mi co pani Russell zrobiła z ojcem Camely, że go uwięziła. Kiedy wiedziałam te obrazy zrozumiałam że Camely jest nadal pod wpływem matki. Gdyby była z ojcem byłaby dobra. Podążała dalej za panią Russell. Wystarczyło że pewna osoba uświadomi to. Więc to zrobiłam. - powiedziałam.
- To prawda! - powiedziała Camely płacząc. - Przepraszam za to co zrobiłam... Nie będę prosić o wybaczenie, bo wiem, że go nie dostanę, ale mam nadzieję, że pozwolicie mi tu zostać. Nie róbcie mi tego co mojej złej matce. Błagam!
- Pozwolimy! – powiedziałam uśmiechając się
- A nawet wybaczymy! - dodał David.
- Naprawdę? - zdziwiła się dziewczyna.
- Tak! My teraz wracamy na ziemię. Ty idź uwolnić swojego ojca. Wiem, że wiesz gdzie jest przetrzymywany. Widziałaś jak go zamykała i bardzo to przeżywałaś. Rządźcie razem mrokiem uczciwie i sprawiedliwie!
- Tak zrobię! - powiedziała Cam i otarła łzy z policzków uśmiechając się.
- Do zobaczeni kiedyś! Odwiedzę cię! – powiedziałam do Camely.
Wyjęłam 4 kulki powrotne na ziemię i dałam każdemu.
Rozdeptaliśmy kulki przenoszą się z powrotem na ziemię-----------------------------------------
Cześć :D Witam po powrocie z koloni. Było super, spotkałam paru znajomych, poznałam kilka nowych osób, zwiedziłam parę ciekawych miejsc i wgl :D

CZYTASZ
Moja Magia 2: Powrót złych mocy
Fantasia/do korekty 2 część przygód Emily Hudson - dziewczyny władającej magią wody. Któregoś dnia znika jest 6-letnia siostra a wina spada na córkę kobiety, która kiedyś chciała przejąć jej szkołę. Emily wraz ze swoim chłopakiem i najlepszą przyjaciółką wy...