Rozdział VII

1.8K 86 6
                                    

Specjalna dedykacja dla MartiCzaja :*

Gdy tylko ujrzałam piłkarza, ten wtulił się we mnie. Jego ciało drżało. Zauważyłam, że po jego policzkach splywały pojedyncze łzy.

- Grzesiu, co się stało? - zapytałam gładząc moją dłonią po jego plecach.

- Celia mnie zdradziła. - po tych słowach zaniemowilam.

Odprowadzilam Kryche na kanapę i usiadłam obok niego. Nie wiedziałam, jak mam się zachować, więc jedyne co mogłam zrobić, to być przy nim.

- wykorzystała okazję, że nie ma mnie w domu, suka. - wycedził. - a z resztą... po co ja się nią tak przejmuję..

- na pewno znajdziesz sobie lepszą. - próbowałam choć trochę wesprzeć przyjaciela. Tak, mogłam to nazwać przyjacielem. Czułam, że nas łączy taka niewidzialna nić, która mimo wszystko przyciąga nas do siebie.

- sam nie wiem. - odpowiedział.

- Człowieku! - krzykłam. - jesteś zajebiscie przystojny! Niejedna laska chciałaby z tobą być! I na pewno tobie spodoba sie jakas więc przestań pieprzyć.

Po tych słowach Grzegorz popatrzył mi w oczy, po czym powiedział:

- chyba nawet znam taką jedną.

- no widzisz. - poklepałam go po ramieniu. - nie jest z tobą tak źle. -puscilam mu oczko.

Starałam się rozluźnić atmosferę, więc zmieniłam temat. Opowiadalismy sobie historię z naszego dzieciństwa. Bawiliśmy się przy tym jak małe dzieci.

Potem oglądaliśmy film na laptopie. Cieszyłam się, bo Grzesiek zapomniał choć na chwilę o zdradzie. Wiem,jakie to uczucie. Sama tak miałam. Ale nie ważne.

Nawet nie wiem kiedy zasnęłam na ramieniu piłkarza. Oboje spaliśmy jak zabici. Ze snu zerwał mnie jednak głos mojej mamy.

Ideał -  Grzegorz KrychowiakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz