Cztery dni później...
Odprowadziłam mojego chłopaka na lotnisko, gdyż musiał już wracać do Paryża. Wojtek wyleciał dwa dni wcześniej do Włoch. Bardzo ciężko było mi się z nimi rozstać, no ale cóż, takie życie.
- będę tęsknić - powiedziałam smutno do Grzesia.
- ja też skarbie - pocałował mnie w czoło. - kocham Cię.
- ja Ciebie Tez. - pocałowaliśmy się namiętnie. Po chwili Grzesiek musiał już wsiadac do samolotu. Po moich policzkach zaczęły splywac łzy.
- nie zapomnij o mnie kotuś. - szepnęłam, jednak Krycha nie mógł już tego usłyszeć, gdyż wychodził po schodach do samolotu. Na ostatnim schodku odwrócił się i pomachał mi. Posłałam mu buziaka i również pomachałam. Gdy maszyna wzbiła się w powietrze poszłam do kawiarni coś zjeść. Potem udałam się do parku.
Do domu wróciłam o dwudziestej trzeciej więc wzięłam błyskawiczny prysznic i poszłam spać. Nie dane mi było zasnąć, gdyż cały czas myślałam o moim chłopaku. Ah, jak to pięknie brzmi. Po chwili zasnęłam.Hejka, udało mi się wystrugać taki krótki rozdział.
Nie będą one wstawiane regularnie, ale będę się starała je dodawać w miarę szybko.Dziękuję za ponad 200 ☆ i 2k wyświetleń. Nie spodziewałam się, że to coś może osiągnąć taki wynik.
CZYTASZ
Ideał - Grzegorz Krychowiak
Hayran KurguPrzypadkowe spotkanie przeistacza się w znacznie większą relację. Jak potoczą się losy 17 - to letniej Natalii?