Rozdział VIII

1.7K 89 6
                                    

- Matko Kochana! - krzyknęła zszokowana moja mama.

- czemu tak krzyczysz? - zapytałam. - ludzie tu próbują się wyspać.

Grzegorz spał dalej. Na szczęście. Nie chciałam żeby sobie już poszedł. Dobrze mi z nim było.

Mama stała jak wryta w podłogę. Nie mogła uwierzyć własnym oczom, że w naszym salonie, na naszej kanapie śpi sam Grzegorz Krychowiak. Obie byłyśmy zachwycone jego talentem i poświęceniem na boisku. Oczywiście mi podobał się także jego wygląd. Ale to normalne u nastolatek. Przynajmniej połowa ma swojego idola, w którym się troszkę podkochuje.

Poprosiłam mamę żeby zrobiła nam coś do jedzenia. Kobieta wypełniła to, o co ją poprosiłam. Zaraz po tym obudził się Grzesiek.

- Dzień dobry śpioszku - poczochrałam jego idealnie ułożone włosy.

- ej! Nie ruszaj! Ukladalem je ponad pół godziny. - zbuntowal się chaotycznie poprawiając fryzurę.

- ojej przepraszam. - zasmialam się.

- przyjmuje przeprosiny - powiedział, po czym dał mi buziaka w czoło. Poczułam przyjemne dreszcze.

Do pokoju weszła mama, trzymając w ręku pyszne naleśniki. Postawiła posiłek na stole i odwróciła się w strone naszego gościa.

- Dzień dobry - powiedziała z uśmiechem do Grześka.

- Dzień dobry Pani - wstał, po czym pocałował moją mamę w rękę. - Grzegorz Krychowiak.

- Karolina Pietrzak, miło mi.

Chwilę jeszcze porozmawialismy po czym mama poszła zająć się obowiązkami domowymi. My w tym czasie zjedliśmy posiłek.

Grzesiek pożegnał się ze mną długim usciskiem.

- dziękuję. - powiedział.

- za co? - zdziwiłam się.

- za to, że jesteś. Za to, że zawsze mogę na Ciebie liczyć.

- nie musisz mi dziękować. - pogłaskałam przyjaciela po ramieniu. - od czego są przyjaciele.

Grzesiek cmoknął mnie w policzek, pożegnał moją mamę i wyszedł. To był jeden z najlepszych wieczorów w życiu.

Dziękuję za tyyyle wyświetleń i gwiazdek!! To tak wiele dla mnie znaczy ♥

Ideał -  Grzegorz KrychowiakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz