Rozdział I

2.4K 106 2
                                    

- Karol, chyba mam zwidy.. - przerażona chwyciłam przyjaciela za ramię.

- co jest? - zapytał zapatrzony w jakiś przedmiot.

- Tu jest Krychowiak. - gdy to powiedziałam, oderwał wzrok od tajemniczej rzeczy i popatrzył się prosto na mnie.

- jaki Krychowiak, dziewczyno? Za dużo się tych meczów naogladałaś. - zaśmiał się mój przyjaciel i cmoknał mnie w czoło.

- nie! On tam stoi! - szeptałam. - to musi być on!

- Natka, pomyśl. Co on by robił w Polsce? I to w dodatku tu - w Katowicach? Przecież on jest teraz we Francji. Nie wiesz?

- No... chyba masz rację. Mam halucynacje. - zwątpiona odprowadzałam wzrokiem "sobowtóra" Krychowiaka, który wyjeżdżał na 1 piętro ruchomymi schodami.

Ideał -  Grzegorz KrychowiakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz