Rozdział 10

7.5K 381 27
                                    

Na jakiś czas zdołałam zapomnieć o moich problemach rodzinnych. Za to zajęłam się wpajaniem Harry'emu, żeby pogodził się z ojcem. Prace odstawiłam na razie na drugi plan, bo i tak większość zleceń wykonałam, a resztę odrzuciłam lub przesunęłam w czasie. Na ten czas sprawy prywatne są ważniejsze.

- Mówiłam prawdę o tej modelce, prawda? - oparłam się zadowolona o ramie Harry'ego, kiedy przeglądał zdjęcia na wernisaż. Odwalił kawał dobrej roboty i byłam z niego dumna, bo wrócił po chorobie i ogarnął wszystko praktycznie sam.

- Prawda. Jest świetna. Dziękuje, słońce. - uśmiechnął się do mnie i pocałował mnie w odsłonięte ramie.

- Co ty byś beze mnie zrobił? - zaśmiałam się, rozsiadając się na jego kolanach.

- Pamiętasz, że niedługo twoje urodziny? Zrobiłbym coś wielkiego, ale nie... zabiłabyś mnie za to. - powiedział lekko zawiedziony. - Za to wymyśliłem, a właściwie już wszystko ustaliłem i nie masz wyjścia. Jutro prosto z rana jedziemy na sesje, która ukaże się w czerwcowym Vogue. - wyszczerzył się od ucha do ucha.

- Mam urodziny dopiero za miesiąc, czy ciebie powaliło do końca?

- Właśnie w twoje urodziny wyjdzie ten egzemplarz. Poszli mi trochę na rękę, bo zgodziłem się jeszcze krótki wywiad z nami.

- Harry! A co z nasza umową? - wtedy kiedy zaczęło robić się o nas głośno w czasopismach, zawarliśmy uwagę, że nie będziemy robić wspólnych wywiadów, sesji i jakiś innych tego typu rzeczy. Nie chcieliśmy rozgłosu, a Harry właśnie to zrobił.

- Pamiętam o niej, ale pomyśl... to będzie fajne mieć swoją sesje. Obiecuje, że będziemy się świetnie bawić.

- Jeśli..

- Nie ma "jeśli". Jutro twój dzień! Będziesz bawić się w modelkę, słońce! - prawie wykrzyczał, a ja zaśmiałam się pod nosem.

*****

- Przyznaj, że wkurza cię to. - siedziałam prawie przyklejona do boku Harry'ego i dźgałam go w brzuch palcem.

- Obiecuje, że nigdy się nie spóźnię na żadną sesje. - burknął zirytowany.

Pokierowali nas w recepcji do tego pomieszczenia, ale nikogo tu nie zastaliśmy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pokierowali nas w recepcji do tego pomieszczenia, ale nikogo tu nie zastaliśmy. Kazali nam czekać, ale za to dostaliśmy pyszną kawę. Harry'emu na pewno niezwykle trudno będzie postawić się po drugiej stronie aparatu. Teraz nim będą rządzić, a nie na odwrót.

- Obiecanki, cacanki. - cmoknęłam i zachichotałam. W głębi duszy byłam bardzo podekscytowana. Pozowanie z Harry'm? To musi być ciekawe!

Siedzieliśmy, czekaliśmy aż wreszcie ktoś wpadł do pomieszczenia. Kobieta trochę starsza od nas z fikuśnym makijażem i włosami spiętymi w wysoką kitkę. Zgadywałam, że to makijażystka i zgadłam dobrze.

- Hej! Przepraszam, że musieliście tyle czekać. Ktoś w biurze pomylił godziny i tak wyszło. Fotograf już jedzie, zaraz wszystko ogarniemy. Pozwólcie, że się tylko rozpakuje i mogę zaczynać was malować. - uśmiechnęła się miło, co odwzajemniliśmy. Włączyła jakaś muzykę, więc nie było tak sztywno i cicho.

Tak jak powiedziała, tak się stało, zaczęła oczywiście ode mnie. Harry w tym czasie rozmawiał z fotografem, bo jakby inaczej. Kazali mi się przebrać w szlafrok, co też zrobiłam. W pół godziny ogarnęli wszystko doskonale. Ludzie kręcili się w tę i z powrotem, aż drzwi nie nadążały się zamykać.

- Jesteście gotowi? - pokiwaliśmy głowami, ja trochę niepewnie, bo przepraszam bardzo.. jestem w szlafroku, tak jak Harry. Wyglądamy uroczo, ale nie chce pozować do Vogue w tym!

- Wyskakuj z ubrań, kochanie. Na co czekasz? - spojrzałam na Harry'ego nic nie rozumiejąc. Odwiązywał powoli szlafrok, pokazując coraz więcej swojego nagiego torsu.

- Poczekaj. O co tu chodzi? Mam być goła? - odciągnęłam go na bok za ramie. - Przed tyloma ludźmi? Oszalałeś, durniu?

- Holly, przecież to nic takiego.

- Nic takiego, nazywasz rozbieraną sesją?! Kiedy chciałeś mi o tym powiedzieć, co?! Nie zgadzam się, masz to odkręcić, bo nie będę pozować z gołymi cyckami do głupiej gazety, rozumiesz? - byłam na niego okropnie wściekła. Jak mógł przede mną to ukryć? Nie powiedzieć mi? - Jeśli chcesz możesz sam pozować z gołym zadkiem, ja się w to nie bawię. - mruknęłam.

______________________

Co myślicie? >>>

Chcę wam podziękować za tyle miłych słów i za to, że to ff jest coraz wyżej, #179 miejsce <3

Dziękuję, jesteście najlepszymi czytelnikami, przysięgam :)

Do następnego xx

My Husband | h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz