Rozdział 30

8.6K 420 29
                                    

Wczoraj była nasza pierwsza Wigilia w trójkę. Spędziliśmy ją sami i było naprawdę cudownie. Nie do wiary jak nasze życie zmieniło się od ostatniej Wigilii. Odnalazłam moją mamę i najbliższą rodzinę, mamy dziecko i nadal się kochamy.

Dzisiaj jest przyjęcie u rodziców Harry'ego. Trochę bałam się przed przyjściem tutaj, bo nie wiedziałam jak jego ojciec zareaguje na Mię i po części na mnie. Już od wejścia byłam pozytywnie zaskoczona. Moja mama w najlepsze dogadywała się z Anne i Des'em.

Potem stało się coś jeszcze bardziej dziwniejszego i pomyślałam przez chwilę, że jestem w jakimś programie gdzie mnie wkręcają. Anne jak zawsze przywitała się ze mną, a potem podszedł do mnie sam ojciec Harry'ego. Podał mi rękę i uścisnął mnie, a kiedy trwaliśmy w tym uścisku wyszeptał mi przeprosiny. Byłam w niezłym szoku, tak samo jak Harry, który jakby zastygł i nie mógł się ruszyć. Des zrobił to samo ze swoim synem, a potem podszedł do Mii, którą zajęły się już obie kobiety.

- Widziałeś to? - pisnęłam cicho z uśmiechem do mojego męża.

- Tak. Co to właśnie było? - złapał mnie w talii, widziałam jak stara się ukryć uśmiech.

- Jakiś cud świąteczny. - zachichotałam i poszliśmy zająć swoje miejsca. Fajnie było patrzeć jak nasi rodzice są zachwyceni Mią. Zabawiali ją na każdy sposób, nawet przy jedzeniu. Kolacja była bardzo pyszna i sycąca, więc pokłony dla Anne, która zapewne dużo się napracowała.

- I jak się bawisz? - spytałam mojej mamy, która siedziała po mojej prawej. Po lewej miałam Harry'ego i u siebie na kolanach Mię. Trzy najważniejsze osoby blisko mnie. To mi odpowiadało.

- Jest super. - uśmiechnęła się do mnie i ścisnęła moją dłoń. W tym samym momencie wrócił Harry z balkonu, gdzie rozmawiał z ojcem. Nie wyglądał na złego czy coś w tym stylu.

- Możemy chyba odpakować już prezenty, prawda? - zapytała szczęśliwa Anne i klasnęła w dłonie. Główka Mii wystrzeliła w górę i spojrzała na mnie dużymi oczami, które są takie hipnotyzujące.

- Mia mamy coś dla ciebie. - oznajmił Des i dotknął dużego pakunku pod choinką.

- Idź, zobacz.. - zachęciłam ją poprawiając jej dwie sterczące kiteczki. Była taka urocza kiedy się wstydziła. Harry usiadł obok choinki i wyciągnął ręce do małej, żeby podeszła. Usiadła pomiędzy jego nogami i złapała go za palec.

Potem wszystko poszło jak z górki. Rozpakowała jak się potem okazało zabawkową kuchenkę i od razu zaczęła się nią bawić. Od mojej mamy dostała ogromnego misia i prześliczną sukienkę. A prezent od nas dostała już wczoraj.

*****

Do późna siedzieliśmy u rodziców Harry'ego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do późna siedzieliśmy u rodziców Harry'ego. Jego tata zmienił się nie do poznania i o dziwo nawiązał ze mną jakąś rozmowę. Mia wydawała się też polubić jego rodziców, bo z Anne bawiła się podobnie jak z nami. Wiedziałam, że Des wcześniej czy później przejrzy na oczy i to się właśnie stało. Było bardzo rodzinnie i cieszyłam się z tego powodu.

Z moją mamą pożegnaliśmy się jakąś godzinę temu, bo obiecała, że zajrzy jeszcze do swojego brata i posiedzi z nimi trochę.

- Zasnęła. - oznajmił Harry zajmując miejsce obok mnie na kanapie i przerzucając swoje ramie za mnie.

- Może połóżcie ją do naszej sypialni. - zaproponował Des. A my podziękowaliśmy, bo zaraz i tak mamy zamiar się zbierać.

- Wiecie co? Cieszę się, że pogodziliście się i jest tak jak powinno być. - oznajmiła Anne z kieliszkiem wina w dłoni. Przyznałam jej racje i stuknęłyśmy się naczyniami. I tak mogłoby już zostać na zawsze.

_________________________

KONIEC :)

My Husband | h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz