Rozdział 28

6.1K 372 17
                                    

*ANNE*

Dosyć późno wróciliśmy do domu, ponieważ Des spotkał swoich dawnych przyjaciół. Nie byłam zła, tylko pewne rzeczy nie dawały mi spokoju i czułam się przytłoczona. Harry jest dla mnie najważniejszy na świecie, jest moim jedynym dzieckiem i nie mogę patrzeć jak psuję swoje relacje z ojcem. W dzieciństwie oddałby za niego wszystko. Tylko czekał, aż ten wróci do domu i pobawi się z nim. Wtedy ich kontakty były nienaganne, a teraz wręcz wołają o pomoc. Wydawało mi się, że z czasem będzie lepiej. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie.

- Możemy porozmawiać? - weszłam do jego biura, gdzie ostatnio przesiadywał niezliczone godziny. Nawet wtedy kiedy był śmiertelnie zmęczony i musiałam budzić go kiedy zasnął na biurku.

- Tak, o co chodzi? - poprawił się na fotelu i odłożył ramkę ze zdjęciem do szuflady. Oczywiście wiem co to za fotografia. Zrobiliśmy ją wspólnie kiedy Harry dostał od nas swój pierwszy aparat na święta.

- Um... - kompletnie nie wiedziałam jak zacząć. Wcześniej bałam się rozmawiać z nim na ten temat, ale teraz to jest konieczność. Chcę uratować naszą rodzinę. - Pogódź się z Harry'm. - powiedziałam wreszcie.

- Co?

- Pogódźcie się. O co tak właściwie wam poszło? Tyle czasu macie takie oziębłe kontakty. Nie da się już na to patrzeć.

- Związał się z tą dziewuchą, która chcę od niego tylko pieniędzy. Nie widzisz tego? On marnuje sobie z nią życie i jeszcze ta adopcja. Kolejną sierotę chcę pod dachem? - nie mogłam uwierzyć, że to mówi mój mąż. On taki nigdy nie był.

- Holly? Czy ty siebie słyszysz? Ona chcę pieniędzy.. - prychnęłam. - Projektuje ubrania, organizuje pokazy, sesje, kampanie reklamowe. Po co jej pieniądze Harry'ego jeśli ma swoje?

- Ona chcę go wykorzystać.

- Des! Proszę cię, nie bądź taki uparty, gdyby chciała go wykorzystać nie siedziałaby z nim dwa lata, nie przyjmowałaby oświadczyn, nie wzięliby ślubu i nie adoptowaliby dziecka! Pomyśl przez chwilę..

- To i tak nie zmienia faktu, że jest sierotą i nie jest dla niego odpowiednia. - wydawało mi się, że kończą mu się wymówki i jest bliski wybuchu.

- Nie jest jej winą, że wychowywała się w domu dziecka. Do tego chyba zapomniałeś, że mieliśmy oboje poznać jej mamę, którą odnalazła swoją drogą. Ale ty zostałeś w domu, bo honor nie pozwalał ci tam być. Gdybyś był, znałbyś całą prawdę.

- A ta adopcja? Chorzy nie są, więc dlaczego chcą obce dziecko? Nie rozumiem tego.

- To spróbuj się postawić na jej miejscu. Pragnie pomóc dzieciom i to jest najważniejsze. Powinieneś być dumny ze swojego syna, że znalazła taką kobietę, a nie wbijać mu nóż w plecy. Zaakceptuj to wreszcie, bo potem może być za późno. Zrozumiałeś? - spytałam. Zdenerwowałam się całą tą rozmową, ale wydaje mi się, że było warto. Holly to wspaniałą dziewczyna i idealna dla mojego syna. Nie mogłam wymarzyć sobie innej synowej.

Sama kiedy usłyszałam, że chcą adoptować dziecko nie byłam do końca zadowolona, ale to ich życie. Po drugie to podziwiam ich, że są w stanie przyjąć to dziecko. Teraz wręcz nie mogę doczekać się kiedy poznam Mię.

Po dość długiej ciszy, w której Des wydawał się wszystko analizować, wreszcie się odezwałam.

- Chcę poznać ich córkę, urządzić przyjęcie u nas w domu i zaprosić mamę Holly. Mówię ci to teraz, bo chcę, żebyś wszystko sobie poukładał. Nie zmienisz zdania Harry'ego, musisz je tylko zaakceptować. Tak samo jak Holly i Mię. - powiedziałam i byłam z siebie dumna. Mam nadzieje, że moje odpowiedzi coś mu uświadomią.

- Mia.. - szepnął, jakby dopiero teraz wszystko do niego doszło. - Harry nie chcę mnie w jej życiu?

- Dziwisz mu się? - uniosłam brew i widziałam jak spuszcza głowę. - Des, zachowujesz się jak dziecko wyzywając i oceniając Holly. To cholernie rani twojego syna, wiesz? On nie pozwoli, żebyś tak samo zachowywał się w stosunku do tej małej. - kiwnął głową jakby wiedział to.

- Na tym przyjęciu chcę, żebyście wszystko sobie wyjaśnili. To będzie nasz nowy początek, tak? 

_____________________

Trochę dużo Des'a, ale w następnym będzie już Mia! <3

Chcecie dzisiaj kolejny? Jeśli tak to jutro bym już skończyła My Husband :c

Piszcie co myślicie i do następnego xx

My Husband | h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz