*Adrien*
Obserwowałem cały czas tą nową, od kiedy wszedłem do klasy. Jest bardzo interesująca, poczekałem jak będzie sama. Usiadła sobie na ławeczkę i zaczęła rysować i nuci pod nosem. Podszedłem do niej nachyliłem się nad nią i wymruczałem jej do ucha.
-Co tu robisz? Całkiem sama kochanie.-Podskoczyła jak by zobaczyła ducha, oparła się o szafki plecami. Obdarzyła mnie wściekłym wzrokiem. Już mi się podoba to będzie chyba ciekawe.- Adrien jestem księżniczko.
-Chcesz mnie doprowadzić do palpitacji serca.-Oj jej głosik był pełen jadu- Idiota jeden, i co mam Ci powiedzieć, że mi miło Cię poznać.
-uuu groźnie kochanie, lubię takie. Co powiesz na małą zabawę.
- Z tobą nigdy.- No dobra nie bardzo lubię jak mi się pyskuje. Przygwoździłem ją mocniej do szafek, złapałem ją za nadgarstki i umieściłem je nad jej głową.
-Nie wiesz co tracisz?- Zamruczałem jej do ucha.
-Pewnie oczywiście!! Bo ty taki idealny i święty jesteś!!!
-Uważaj na słowa królewno.-Zsunąłem jedną rękę do jej lini bioder, natknąłem się na ślady gołej skóry. Przejechałem po nim i ta dostała gęsiej skórki. -To się zabawimy trochę. Dam Ci mały prezent, na twój pierwszy dzień w naszej budzie.
-Nie dotykaj mnie!
Zaczęła się szarpać i wyrywać, przy-miażdżyłem ją mocniej swoim ciałem. Zasłoniłem jej usta ręką. Patrzyłem na nią triumfalnie nie mogła nic zrobić. Nagle ona zamknęła oczy i pochyliła głowę do tytułu, uspokajała oddech. Co ona robi, po chwili spojrzała na mnie w spokoju, jej oczy błyszczały, zdjąłem rękę z jej ust.-Czyżbyś zmieniła zdanie kochanie?- tak jak myślałem, żadna mi się nie oprze.
-Nie i nigdy nie zmienię, trzymaj się z dala o demie!!!
Nagle dostałem kolanem w brzuch i mocno przywaliła mi w policzek. Pozbierała szybko swoje rzeczy i uciekła. Gdy złapałem oddech pobiegłem za nią. Poleciałem do auta i ruszyłem po 5 minutach, widziałem jak biegnie do tego hotelu nad morzem. Przyśpieszyłem i zatrzymałem się przed nią, ledwo wyhamowała.
-Nie ładnie tak uciekać.- Wysiadłem i ruszyłem w jej kierunku.
-Zostaw mnie.
-Nie mogę kochanie mamy coś do załatwienia.- Ruszyłem za nią biegiem.
*Marientte*
Kurwa do domu miałam jeszcze tylko z jakieś 30 minut, myślałam że dam radę a tu dupa. Zaczął znowu się do mnie zbliżać, więc przeskoczyłam murek i biegłam plaża z dala od wody. Gonił mnie i moja niezdarność się odezwała i się wywaliłam w piachu. A raczej powinnam, ale ktoś mnie złapał w tali. I Postawił do pionu.
-Wolałbym jak byś leciała na mnie.- Można było wyczuć jak bardzo głupio się uśmiecha.
-Zapomnij.- Zaczęłam się szarpać, ale on tylko wzmocnił uścisk. -Nagle spojrzałam na morze, fale buzowały i uderzały mocno o brzeg. Coś się dzieję z moim domem. Nie mogę tam wejść bo mnie zobaczy, nie mogę patrzeć na to bo łamie mi się serce. Nagle zaczęło mi się robić czarno pod oczami i chyba zemdlałam. Przebudziłam się w jakimś pokoju, ale to nie był mój pokój. Rozejrzałam się, słońce właśnie zachodziło.
-Dzień dobry śpiąca królewno. Cieszę się, że wstałaś.
Opierał się o framugę w drzwiach balkonu, był inaczej ubrany. Miał na sobie czarną koszulę całą rozpięta i krótkie spodenki. Wyglądał jak bóg gdy światło zachodzącego słońca oświetlało jego pokój. Wstałam po woli i wyszłam u niego na balkon.
![](https://img.wattpad.com/cover/81818847-288-k319621.jpg)
CZYTASZ
*Miraculum*Tajemnice głębin i powierzchni
FanfictionMiłość, Ból, Zdrada, Złamane Serce. Mit? Legenda? Czy może jednak prawda? Zderzenie dwóch światów, zderzenie dwóch serc ale czy odpowiednich dla siebie. Historia młodej dziewczyny Historia młodego chłopka Grzeczna i niewinna Bad Boy i Playboy ...