Rozdział 1

527 29 49
                                    

ZPW KIM

Obudziłam się i spojrzałam na zegar.
Była 11 w nocy.
- Kurde spóźnię się !!!! -  pomyślałam.
Chciałam się ubrać, ale przecież nie mam stroju służbowego. No trudno, ubiore się cała na czarno.
Nie wzięłam nic oprócz kluczy po czym szybko wybiegłam z domu. Była wtedy godzina 23:08.
Może zdążę, mam jeszcze 22 minuty, a pizzernia znajduje się 3 km od mojego domu.
Biegłam myśląc o tym, że jak się spóźnię, to nici z tej pracy.
- Jasna cholera !- wymsknęło mi się. Zapomniałam, że miałam sprawdzić na necie czy niema czegoś o tej pizzerii.
Wiem tylko tyle, że tam są animatroniki takie jak Freddy, Golden Freddy, Chica, Foxy, Bonnie, Toy  Freddy, Toy Chica, Toy Bonnie i jescze jakieś ale nie pamiętam zapomniałam ich nazwy. Dobra, widzę już pizzerie. Zdążyłam ! Jest 11:25.
Poszłam jakimś korytarzem i sama nie wiem jak, ale trafiłam na jakiegoś mężczyznę.
- Dobry wieczór - powiedziałam lekko poddenerwowana.
- Kim pani jest ? - spytał jakoś znajomy głos.
- Kim Wieczorek. Przyszłam w sprawie pracy - cicho powiedziałam.
- A to z panią rozmawiałem ? Nazywam się Scott, ale mówią na mnie Phone Guy. Idź prosto korytarzem, aż zobaczysz pokój z napisem "Pomieszczenie Służbowe". Spotkasz tam Mika. Oprowadzi cię i powie co masz robić - powiedział miłym głosem.
- Dziękuję - odpowiedziałam i udałam się w stronę pokoju służbowego.
Idąc korytarzem natknęłam się na rudego chłopaka. Był chyba w moim wieku
-Cześć - powiedziałam, a ten się zarumienił i pomachał do mnie.

ZPW JEREMY

Idąc do Scotta zobaczyłam jakąś czarnowłosą dziewczynę. Była bardzo ładna.
- Część - rzuciła w moją strone, a ja głupi się zarumieniłem i jej pomachałem. Po chwili zwątpienia zwróciłem. Podeszłem i się przedstawiłem.
- Hej, jestem Jeremy, a ty ?
- Miło cię poznać. Jestem Kim
Kim Wieczorek - odpowiedziała przyjaźnie.
- Pracujesz tu? - spytałem niepewnie.
- Tak, a ty ?- odparła.
- Też. Ile masz lat ?- zapytałem.
- Osiemnaście, a ty ? - odpowiedzigła.
-Też. Za miesiąc mam dziewiętnaste urodziny - śmiejąc się odpowiedziałem.
- Tak ? A ja miałam wczoraj - powiedziała też się śmiejąc.
-Okej, muszę już iść do Scotta, ale jeszcze się zobaczymy ,pa - Powiedziałem i zacząłem ruszać się w przeciwną stronę .
-Pa - odpowiedziała i poszła .

ZPW KIM

Pogadałam chwilę z Jeremim i niestety on musiał już iść ;(
To chyba nawet dobrze bo sobie przypomniałam ze miałam iść do Mika .
Szłam i szłam aż w końcu znalazłam pokuj służbowy ,zapukalam i otworzyłam drzwi . Zastalam tam czarno wlosego mężczyznę w zieleonym mundurze .

-Ty zapewne jesteś Kim ? - Spytał .
-Tak - odpowiedziałam.
-A więc musisz patrzeć na animatrony, nakrecac bum box marionetce i puszcac audio gdy zobaczysz springtrapa . Rozumiesz ? - Szybko wszystko wyjaśnił .
-Tak , a mam jakiś strój roboczy ? -Spytałam
-Tak , jutro Scott ci go da  ,ale widzę że lubisz czarny w ktorym ci do twarzy i masz czarne włosy tak jak ja . - Z uśmiechem powiedział .
-Zgadł Pan , mój ulubiony kolor to czarny - Z lekkim śmiechem odpowiedziałam .
-Proszę nie mów mi Pan tylko Mike,o i jutro poznasz Fritz-a -Mówiąc to wybiła 12:AM .
-Okej -powiedziałam , a on tylko odparł zebym siadla na miejscu .

ZPW MIKE

Całkiem ładna ta nowa , aż mi jej szkoda ....
No cóż takie życie  .... haha.
Juz to widze !Muszę tylko jakoś zaciągnąć ją gdzieś .
Najlepiej do lasu ! Ja to jestem genialny .
Nie masz racji - usłyszałem . Jesteś psychiczny - jakiś głos ciągnął .
Pomyślałem że mi się przeslyszalo bo nie spałem już około 17 godzin .
Zaczęły migac czerwone światła - zaczyna się - pomyślałem .
Szybko ! Wentylacje zablokuj ! - krzyknolem do Kim ponieważ był tam Springtrap .
Działo się to około godziny 4:AM . Jeszcze tylko dwie godziny -Powiedziałem na głos .

ZPW KIM

Ale się działo ,Springtrap prawie się do nas dostał . -To dopiero była dawka adrenaliny .
Ten Mike jest całkiem fajny , myślę że będziemy dobrymi przyjaciółmi :) .
Nareszcie!  Wybiła 6:AM .
Wsytko się uspokoiło .
Porzegnalam  się z Mike-m i pojechałam do domu (autobusem )
I położyłam się spać ,kiedy się obudziłam było 17:23 - nizle sobie pospalam .
Pomyślałam że zrobię niespodzianke Kubie i go odwiedzę . Poszłam na piechotę przez park . Szłam jakieś 30 minut ,az pod jego domem był on ale nie sam . Był z jakąś inną dziewczyną obsciskiwali się . Podbiegłam  do niego  I wykrzyczalam:
- I po h*j to wszytko ?
On chciał się wytłumaczyć ale ja pobieglam przed siebie .
Bieglam  tak z 10 minut aż się zatrzymalam w parku i usiadłam na ławce . Pomyślałam że zadzwonię do Benka. 
-Halo, Beniamin -Powiedzialam zaplakana.
-Halo , Kim co jest ? -Szybko odpowiedział.
-Mogę do Ciebie przyjść ? Wszystko Ci wyjaśnię .- Spytalam
-Oczywiście -odpowiedział chłopak .

Rozlaczylam się po czym wstałam z ławki i zobaczyłam Kube , znowu zaczęłam biec ale tym razem prosto do Benka . Kiedy już byłam pod jego domem i weszłam do środka Kuba sobie  odpuścił .

-Co jest ?- Spytal przejety chlopak .
-Kuba mnie zdradza - Odpowiedziałam zaplakana .
I się wtulilam w chłopaka .
On zaprowadził mnie na górę do swojego pokoju i powiedział tylko
-To dobrze .
-Co ? Jak to ? - Ze zdziwieniem spytalam.
-W końcu możemy być ze sobą tylko ja i Ty . -Mówiąc to popchnoł mnie lekko na lozko .
- Ale ja  nic z tego nie rozumiem ! -Trochę głośniej odparlam .
-Nie powiesz mi że nigdy Ci się nie podobalem ? - Ze smiechem mi odpowiedzial .
-Nie ! My jesteśmy tylko przyjaciółmi !- Wykrzyczalam.
-Nie prawda ! Widziałem jak na mnie patrzysz ! Zobaczysz Ze mną ci będzie lepiej niż z nim ! -Krzyczał .Zucajac  się na mnie .
-Nie ! Zostaw mnie ! Zostaw ! - Krzycząc to odepchnelam go odemnie i wybieglam z jego domu . Była 10:AM . Więc pobieglam do lasu koło pizzernii.   Miałam nadzieję że mnie tam nie znajdzie ani Kuba , ani Beniamin .

ZPW MIKE

Byłem pod Pizzernią , czekalem az przyjdzie Kim ,aby ją zaciagnąc do lasu . Ale nawet nie musialem . Zobaczylem ją jak sama tam poszła. 
Więc poszlem za nią.

ZPW KIM

Usłyszałam jakieś kroki zamną ,to był Mike.

-Hej , co Ci jest ze płaczesz ? -Spytał milym glosem .
-Nic -Odpowiedziałam .
-Okej to może pójdziemy do pizzerni ? -Spytał .
-Nie , wolę jeszcze chwilę zostać . - Mówiąc to poczułam lekkie ukucie na brzuchu i jakąś  ciepłą ciecz .
-Mike , czy coś się tu rozlało ? - Spytalam go.
-Nie , oprócz twojej krwi - odpowiedział z szatanskim smiechem .

Spojrzałam na brzuch .
Był wbiity w niego nóż który trzymał Mike .

-Dlaczego ? - Spytałam o resztkach  sił . Po czym upadlam na ziemię .

Usłyszałam tylko
Głos Mika mówiący :
- Dla przyjemności , jego straszny śmiech ,a potem pustka .

Czy ja umarlam ? Zastanawiałam się

Jak rozdzialik? 
Fajny czy głupi ?
Jakoś nie mam teraz super pomysłów .A pozatym niema was tu za duzo 😢. Jak masz jakieś zastrzeżenia pisz w kom 👇 lub na priv . Co dalej będzie się działo z Kim ? Dowiesz się jeśli nadal będziesz czytać tą niezwykle dziwną książkę 😁

~RinaFNaF

Proszę , nie .... || FNaF  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz