IX

164 7 1
                                    

Gdy ból glowy calkowicie mi przeszedl od razu zabralem sie za poszukiwania mojego telefonu. Nie chcialem zeby Luke sie martwil, a na pewno juz pisal. Mimo iz szukalem wszedzie telefonu nigdzie nie bylo. Stalem na srodku salonu i probowalem sobie przypomniec cokolwiek z wczorajszej nocy. Moje rozmyslenia przerwal dzwonek do drzwi. Odbezpieczylem drzwi i otworzylem je na oścież. Przede mna stal Michael. Kompletnie nie wiedzialem co go tu sprowadza. Blondyn nagle wyciagnal dlon w moja strone, trzymal w niej telefon. Momentalnie przypomnialem sobie ze byl na imprezie, a w dodatku to on dawał mi kolejne drinki. Dalszych zdarzen nie pamietalem.

-Skad masz moj telefon? -wypaliłem nagle - Co sie wczoraj działo?

-Ukhmm - chlopak jakby nagle sie zmieszal - Wypiles troche wiecej niz powinienes i...

-Nie -przerwalem mu -to ty mnie upiles

-Uhmm no moze.. -zastanowil sie nad dalsza wypowiedzia - poszlismy do no... pokoju i pocalowales mnie -zamarlem. Co ja kurwa zrobilem? Wlasnie w tamtym momencie dowiedzialem sie ze calowalem sie z w zasadzie obca mi osoba i w dodatku zdradzilem Luke'a.
 Balem sie tego co moge dalej uslyszec ale zapytalem.

-Cz-czy... -nie dal mi dokonczyc

- Nie -odetchnalem z ulga - Po prostu zasnales. Ale prosze posluchaj mnie -zaczal mowic dosc dziwnie a na jego twarzy pojawil sie... strach? -No bo umm.. to glupie ale - przerwal i wzial gleboki oddech - no podobasz mi sie

Nie moglem sie powstrzymac i wybuchnalem smiechem. Wiem, nie powinno sie nasmiewac z uczuc innych ale mialem chlopaka i on dobrze o tym wiedzial. Dobrze wiedzial ze bylem pijany a pozwolil mi sie pocalowac.

-Sorki ale jestem zajety -odpowiedzialem od niechcenia z nadzieja ze Mike odpusci sobie i zaraz wyjdzie. To co po chwili uslyszalem wywolalo u mnie zdziwienie? Nie wiedzialem o co mu chodzi

-Nie wydaje mi sie zebys nadal go mial -kompletnie go nie zrozumialem. - sprawdz telefon -odpowiedzial i jak nigdy nic wyszedl z mojego domu.

Od razu zaczalem przeszukiwac telefon. Wchodzac w galerie zauwazylem zdjecie. Zdjecie na ktorym ja i Michael sie calowalismy. Kurwa on to zrobil specjalnie. Bylo to jedno zdjecie ale wyprowadzilo mnie calkowicie z rownowagi. Nagle otrzymalem powiadomienie. To byl Luke.

Luke: Nienawidze cie Mike

Luke: Caluma tez nienawidze

Luke: Wszyscy jestescie okropni

Odczytalem te wiadomosci jak i pare poprzednich i zamarłem. Ten kutas zwany Michaelem upil mnie, wykorzystal i w dodatku sprawil ze moj najwiekszy skarb na swiecie mnie nienawidzi. Stalem tak jak glupi patrzac w ekran. Nie docieralo to do mnie. Nie wiedzialem jak mam sie wytlumaczyc. Balem sie ze go stracilem.


LET'S BE TOGETHER || Cake +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz