IV

276 15 2
                                    

CALUM POV

Nie wiem dlaczego to zrobilem. Mialem taka cholerna ochote sprobowac jego ust. W ostatniej chwili sie ocknalem mimo ze podobalo mi sie to to balem sie jego reakcji. Balem sie ze mu sie to nie spodoba i ze robie to wbrew jego woli. Mimo ze oddawal pocalunki to nie bylem pewny co do jego uczuc. Wszystko dzialo sie tak nagle, w koncu wczoraj sie poznalismy a dzisiaj wyladowalismy prawie w lozku. Moglem dowiedziec sie czegos na temat imprezy ale schrzanilem. Nie kontrolowalem swoich lez, balem sie ze juz nie bedzie chcial ze mna rozmawiac.

-Calum - uslyszalem za plecami swoje imie - nie przepraszaj, to ja powinieniem przeprosic

-Nie myslalem w tamtej chwili o tobie - wyszeptalem - nie powinienem tego robic

-nie, to ja nie powinieniem - zaciekawilo mnie to ale tez nie wiedzialem co ma na mysli - tamtej nocy, znaczy wczoraj... Tak naprawde nie rozmawialismy

Patrzylem na niego katem oka i sluchalem uwaznie tego co ma mi do powiedzenia

-wczoraj kiedy alkohol zaczynal dzialac - zaczal niepewnie jakby bal sie mojej reakcji - poszlismy do pokoju i... -przerwal jakby chcial pomyslec czy oby na pewno powiedziec mi prawde

-chcesz mi powiedziec ze malinki na mojej szyi to twoja sprawka? - domyslalem sie co chce mi powiedziec lecz nie moglem uwierzyc i chcialem sie upewnic

-t-tak - wyszeptal z nadzieja ze nie uslysze - przepraszam, nie powinieniem

Patrzylem na Luke'a przede wszystkim na jego blekitne oczy. Nie mozliwe. Od kilku miesiecy sledze jego kazdy ruch w szkole, staram sie byc zauwazonym a tu nagle po jednej zwyklej domowce ladujemy razem w lozku. Zlapalem za reke blondyna i druga zaczelem ja gladzic. Nadal nie docieralo do mnie to co powiedzial. Caly czas mam wrazenie ze to jeden pieprzony sen bo to jest za piekne by moglo byc prawidzwe ,a jednak jest.

-wiesz co -zaczalem nie pewnie a blondyn spojrzal sie na mnie nie pewnie - zaluje ze nie pamietam tamtej nocy - powiedzialem a moje kaciki ust uniosly sie ku gorze

-serio, nie powinienem - zaczal znowu nawiazywac do przeprosin

-nie powinienes to co najwyzej wprowadzac mnie w taki stan - Luke spojrzal na mnie pytajaco a ja kontynuowalem - Luke robisz ze mna to czego nikt inni nie potrafi. Przy tobie czuje sie jak w niebie, i moze to brzmi jak tani tekst z komedii romantycznych ale tak jest. Przepraszam ze zostawilem cie tam na dole ale nie wiedzialem co robie. Gdy jestem przy tobie to nie mysle racjonalnie. Mam ochote zadrzec z ciebie ubranie i pieprzyc - ostatnie zdanie powiedzialem nieco ciszej - tym razem na trzezwo

-to na co czekasz - jego kaciki ust uniosly sie do gory i patrzal na mnie łobuzersko i tym razem to ja zostalem zaatakowany przez jego usta.

LET'S BE TOGETHER || Cake +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz