Rozdział 3

532 51 7
                                    

Chwile później przyszedł Will i razem z Haltem o czymś zaczęli rozmawiać. Pewnie o tym czy wie coś o zwiadowcach. Jak znam życie później uczył go gotować i kazał mu sprzątać w kuchni.

Późno w nocy...
Nagle się obudziłem,do mojej stajni wszedł Halt.
-Wstawaj.
Powiedział do mnie cicho i spokojnie.Wstałem leniwie i podeszłem do niego.
-Mam tu list do Starego Boba,jedź do niego i już tam zostań przyjdę tam za kilka dni razem z Willem.W tym momencie przypomniałem sobie rzecz o której Halt miał mi powiedzieć.
-Strasznie się zapominasz Halt.
Zwiadowca podniósł jedną brew do góry.
-Że co!
Powiedział oburzony.
-Nie powiedziałeś mi co było napisane na tym pergaminie w gabinecie barona Aralada.
-A o to Ci chodzi.To nic ważnego.
-Ej!Jestem twoim koniem powinienem wiedzieć wszystko co ty!
Halt westchną cicho.
-Pisało tam,że chce Willa na swojego ucznia.
Włożył mi ogłowie i siodło do którego przywiązał list.
-Ruszaj!
Zawołał cicho z dziwną nutą w głosie kiedyś już ją słyszałem.
Halta coś dręczyło jakaś myśl coś go bardzo zaniepokoiło.
Kusowałem jeszcze przez chwile.Zatrzymałem się i obejrzałem za siebie. Halt siedział na ganku. Zacząłem się martwić o niego ten jakiś jego problem go dręczył i nie chciał przestać.Ruszyłem dalej prosto do Starego Boba....

Jade w poniedziałek na obóz
więc rozdiały mogą się pojawać
nieco później niż co 1-2 dni.
Jeśli spodobał ci się ten rodział
to nie zapomnij dać gwiazdki;-)
masz jakieś uwagi napisz w komentarzu;-)

DZIĘKUJE WAM ZA CZYTANIE
MOJEJ KSIĄŻKI ZA WSZYSTKIE
GWIAZDKI I KOMENTARZE
WWikipedia



Zwiadowcy Oczami KoniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz