pierwszy

330 34 0
                                    

— Nie, nie możesz tego zrobić Luke. Nie możesz! – łzy leciały strumieniami po jego, aktualnie, zaróżowionych policzkach.

Naprawdę starał się powstrzymywać łzy, by nie pokazać mu jaki jest słaby, ale nie wychodziło to najlepiej. Jego ciałem po raz kolejny wstrząsnął niespokojny szloch. Za to osoba, która wywołała u niego taki stan, stała z beznamiętnym wyrazem twarzy. Tak, jakby w ogóle jej to nie ruszyło i nie obchodziło.

— Mogę Michael i w tym właśnie momencie to robię. Nie zmienię zdania. To nie ma sensu. To koniec.


Te dwa krótkie słowa spowodowały jeszcze większe nasilenie płaczu i drżenie całego ciała. Te dwa krótkie słowa dały znak, że coś bezpowrotnie zostało utracone. Coś co było budowane przez długi czas, a teraz zostało bezczelnie i grubiańsko zniszczone.


— Budowaliśmy to wszystko przez tyle lat, a ty teraz śmiesz mówić mi, że to nie ma żadnego sensu?! Poświęciłem temu związkowi pięć cholernych lat!
— A ja zrozumiałem, że o całe pięć za dużo. Daj spokój, jesteśmy młodzi. Jeszcze znajdziemy sobie prawdziwą miłość. Teraz każde z nas musi ruszyć dalej i nie oglądać się na tego drugiego.


Wraz z ostatnim wypowiedzianym zdaniem, człowiek o nazwisku Hemmings i imieniu Luke, popełnił największy błąd swojego życia.


Ale kto mógłby pomyśleć, że akurat jemu to się przytrafi?






~
i mamy pierwszy!

rozdziałów jest w sumie dziesięć, ale są mniej więcej tej długości, więc raczej często będę je dodawać.

zapraszam!

please, come back | mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz