Siedzieli właśnie w jednej z tych kawiarni do których często zaglądali będąc w związku. Teraz to miejsce wydawało się dziwnie obce i niekomfortowe. To wcale nie pomagało dwóm, niepewnym mężczyznom.
Siedzieli naprzeciw siebie i bardzo skrupulatnie unikali swoich spojrzeń. Michael z ogromnym zainteresowaniem obserwował swój kubek z parującą kawą, a Luke nerwowo wyłamywał palce przez co wydawał się z nich dźwięk podobny do łamania suchych gałęzi. Obaj nie wiedzieli jak rozpocząć tą trudną rozmowę.
— Jak ci się wiedzie odkąd... - głos uwiązł mu w gardle. Zaciął się i spuścił spojrzenie na swoje dłonie
— Odkąd mnie zostawiłeś? Całkiem dobrze - wiedział, że tak do końca nie jest, ale przecież nie da tej satysfakcji blondynowi siedzącemu naprzeciw.
— Masz kogoś?Tym razem Luke zmusił się, by podnieść swoje zmęczone oczy na twarz byłego chłopaka. Nie widział w niej żadnej oznaki zawahania ani tym bardziej resztek uczucia, które tak bardzo chciał zobaczyć gdy farbowany chłopak rzucił od niechcenia krótkie:
— Tak.
— W takim razie szczęścia – niebieskooki wysilił się na mały uśmiech, który tak naprawdę był tylko udawanym grymasem, by przysłonić dźwięk łamanego na pół serca spowodowany tym, że teraz jego szanse na odzyskanie miłości spadły do zera.
— Luke, nie jestem idiotą i widzę po co chciałeś się ze mną spotkać. Tylko nie wiem dlaczego po tak długim czasie przypomniałeś sobie o tym, że istnieję.
— Nigdy nie zapomniałem, że istniejesz.
— Więc o co ci chodzi? Znowu próbujesz zniszczyć mi życie jak dziesięć miesięcy temu? Kochałem cię, a ty to wszystko tak po prostu rzuciłeś i zdeptałeś. Pozwoliłeś, by wszystko co udało nam się zbudować, po prostu runęło.Oczy starszego chłopaka zaszkliły się, ale nie pozwolił, by wypłynęła z nich choć jedna łza. Mimo od nowa rozbliźnionych ran nie chciał pokazać Luke'owi, że najzwyczajniej go to wszystko boli i chce żeby całe ich dotychczasowe życie wróciło na normalny tor. Ale nie mógł o tym myśleć. Miał Caluma, w którym się codziennie od nowa zakochiwał. Zaczynał mieć w końcu normalne życie, a teraz Hemmings postanowił wrócić i cały ten porządek zakłócić. Ale jednego Michael zatuszować nie mógł.
Tego, że nadal cholernie mocno kocha Luke'a Hemmingsa - wysokiego blondyna o szalenie błękitnych oczach.
$
witam i o zdrowie pytam!
okej, to było słabe...
cześć kluski!
co tam u was? jak psychicznie nastawieni do nowego roku szkolnego?
a co za tym idzie mam do was kilka ważnych spraw.
po pierwsze: idzie nowy rok szkolny, a ja idę do nowej szkoły, więc nie wiem jak to będzie z rozdziałami. postaram się dodawać regularnie, ale nie wiem czy to przejdzie.
po drugie: jak widzicie zmieniłam okładki przy wszystkich pracach, podobają się wam?

CZYTASZ
please, come back | muke
FanficKrótka historia o tym jak Luke zostawił Michaela, ale postanowił o niego z powrotem zawalczyć. pierwsza część cyklu "please..." © weare5soslol 2016