- To nie jest fair! Ty mi się cały czas wtrącasz w moje życie, a jak ja się pytam czy nie pierdolisz sobie życia to mówisz, że to nie mój interes! Czasem się zastanawiam czy ja serio jestem Twoją siostrą... rodzinie się ufa, a u Ciebie tego zaufania nie widzę...
- No to kurwa fajnie! Dalej tkwij w przekonaniu, że nie jestem Twoim bratem - tu mu się głos trochę załamał - a ja się zajme swoimi sprawami! A skoro nie jestem Twoim bratem, to nie widzę powodu dla jakiego mam Ci pomagać z czym kolwiek. Idziesz jutro z buta do szkoły. Ja mam coś do załatwienia.
- Zatrzymaj samochód! - krzyknąłem przez łzy. Mówił to tak, jakby był pewny, że nie jesteśmy rodziną. Zabolało. - Zatrzymaj ten pierdolony samochód!
- Jass... Nie chciałem żeby to...
- Zatrzymaj, albo wysiąde jak auto będzie w ruchu!
Zatrzymał się, ja odpięłam pasy i niemalże wyskoczyłam z samochodu. Rzuciłam się w stronę parku, ledwo widząc gdzie ide. Łzy zasłoniły mi oczy. Usiadłam na mostku i popatrzyłam w dal. Czemu on tak powiedział? Mi nie chodziło o to, tylko chciałam go przekonać, żeby mi powiedział co jest grane. Przecież jest moim bratem! Najwspanialszym na całym świecie! Kocham go i to się nie zmieni! Tymczasem on zachowuje się tak, jakbym była dla niego nikim!
Ktoś mnie objął od tyłu, ale nie zwróciłam na to większej uwagi. Dopiero jak schował twarz w moich włosach i wyszeptał, że przeprasza, zwróciłam uwagę na to, że to Tayler.
- Cholera, Jass... tak strasznie przepraszam... nie wiem co mnie napadło... po prostu to wszystko jest dla mnie trudne...
- Naprawdę tak uważasz? Że nie jestem Twoją siostrą? Mówiłeś to z takim przekonaniem jakbym nic dla Ciebie nie znaczyła. Czy tak właśnie jest?
- Tak i nie.
- To znaczy?
- Kurwa, Jasmine. Nie pomagasz mi. To serio jest trudne. Zwłaszcza, że miałem Ci tego nie mówić...
- Ale czego do cholery!?
- Nie jestem Twoim biologicznym bratem.
- Co!? - pewnie zwróciłam na siebie uwagę wszystkich w parku ale miałam to w dupie! Jak to nie jest moim biologicznym bratem!? Jak!?
- Jak miałem niespełna pół roku mama znalazła mnie na progu drzwi gdy wracała ze sklepu, ale to nie zmienia faktu że kocham was wszystkich. Jestem adoptowany, Okej. Ale zmienia to coś dla Ciebie? Ja się z tym już pogodziłem.
- Jak długo o tym wiesz?
- Dwa lata. Tydzień po tym jak zaistniała ta sytuacja z Mike'iem...
- I nic mi nie powiedziałeś!?
- Bo... nie, nie mogę... chodź do domu, tam w spokoju pogadamy.
- Chcesz o czymś takim rozmawiać spokojnie!?
- Bardziej chodzi mi o to żebyś nie miała świadków swojej reakcji jak Ci powiem całą prawdę.
CZYTASZ
Porwana z Miłości
ActieJasmine ma przeciętne życie.. jak każda siedemnastolatka jest przyciskana przez mamę do nauki.. wychodzi ze znajomymi do klubu na imprezy.. w przeszłości bardzo zranił ją chłopak którego kochała i nie umie się przekonać do nowego związku, choć wielu...