W końcu piwnica została otwarta. Toby kucnął, próbując ocucić Catherine. Po kilku minutach dziewczyna otworzyła oczy.
-C-co-o s-s-się stało?-zapytała dziewczyna.
-Straciłaś przytomność. Nie dziwię się wcale. Przed zemdleniem wywaliłaś drzwi od piwnicy, nawet ich nie dotykając!-entuzjazmował się Ben.
Kat w końcu stanęła na nogi.
-Ben!-wykrzyknęła, uwieszając mu się na szyi.
-Hej! Co tu się dzieje? Wszystko widziałam! -zza zakrętu wyszła Jane the Killer. Zaraz za nią Laughing Jack.
-Jane! Jack! Ale Was dawno nie widziałam.-cieszyła się. -Gdzie Sally?
-Jest w nie najlepszym stanie. Od wilgoci w piwnicy przeziębiła się. Gorączkuje.
-Ale chyba wyjdzie z tego? Też byłam parę razy przeziębiona.
-Ona tak...co do dziecka nie jesteśmy pewni...-powiedziała Jane.
-Dziecka??? Jakiego dziecka???
-Nie wiesz jak powstają dzieci? A więc najpierw spotykają się tatuś i mamusia...-Catherine zatkała mu usta dłonią.
-Nie ucz mnie biologii!!! Pytam, bo przecież to duch. Jak może zajść w ciążę?
-Bhgtyhhfdsfhjjn....
Dziewczyna zabrała rękę.
-Dzięki. Wszystko odbywa się normalnie. Tylko ona nie urodzi, a raczej podzieli się.
-Co to znaczy? Że pewnej nocy magicznym sposobem pojawi się obok niej niemowlę?
-Lepiej bym tego nie ujął...-powiedział Jack.
Nagle usłyszeli głos Toby'ego:
-Jane!-krzyknął na widok dziewczyny, po czym szepnął jej do ucha:-Nie gniewaj się.-przywarł ustami do jej ust. Zaskoczona dziewczyna stała jak wryta.
-Tęskniłem, kochanie.-powiedział już głośno. Po czym puścił dziewczynę.
"Co ja robię? Przecież miałem powiedzieć Kat... To z nią chcę być. A robię wszystko, żeby zniszczyć całkowicie to, co się między nami zaczynało."-myślał.
-To....Toby...w-wszystko w porządku? -zapytała Jane.
-To skomplikowane.-uciął temat.-Jack! Pomóż mi! Zaniesiemy Sally do samochodu.-krzyknął do L.Jacka.
Po czym poszli po dziewczynę.
Dla Catherine świat się zawalił. A więc to prawda... Jane i Toby są razem? Po tym pocałunku nie miała wątpliwości.
Cóż było robić? Pomogła innym w pakowaniu. Wkrótce wszyscy wyszli na zewnątrz. Jednak samochód był za mały, aby pomieścić tyle osób.
-Zabiorę teraz same dziewczyny i L.Jacka. Pojedzie też Smile cat. Z wami zostanie Smile dog. A poza tym... jesteście uzbrojeni.-powiedział Toby.
-Czekaj!!!-Catherine podbiegła do samochodu. Gdzie ich wieziesz?
-Najbliżej jest do... Offendermana.
-Lepiej jedź dalej. Do wujka Splendiego.
-Masz rację.-po czym zatrzaskął drzwi i odjechał.
Dziewczyna pobiegła z powrotem do piwnicy. Weszła do jednego z pomieszczeń. Znajdowały się tam różne, nikomu niepotrzebne rupiecie.
-Gdzieś tu musi być.-powiedziała do siebie, wspinając się na dębową szafę. Z triumfalnym uśmiechem, ściągnęła z niej drewniany kołczan z zatrutymi strzałami. W szafie znalazła swój dawno zapomniany łuk, który dostała na 14 urodziny od Sally. W tym wieku miała wejść w grono morderców. Jednak nie chciała zabijać dla czystej przyjemności. Teraz sytuacja się zmieniła. Jej bliskim grozi niebezpieczeństwo. Kilkoro z nich, w tym ojciec, zostali złapani. Jak podejrzewała, byli przetrzymywani w opuszczonym laboratorium na obrzeżach miasta. Założyła kołczan na plecy, łuk przewiesiła przez ramię. Wyszła po cichutku, starając się być niezauważona. Była już na tyłach dawnej rezydencji, gdy usłyszała za sobą:
-A dokąd to się księżniczka wybiera?
-Jeff? Co tu robisz?
-Raczej nie każę ci iść spać. Pomagam w jakimś niecnym planie. Dowiem się jakim?
-Idę odbić ojca i resztę naszych. Podejrzewam, że trzymają ich w opuszczonym laboratorium.
-Też tak myślę. Idę z Tobą. Magda pojechała z Tobym i resztą.
-Masz broń?
Chłopak uśmiechnął się chytrze i podniósł koszulkę. Pod nią miał ukryty pas z różnego rodzaju nożami.
-Po co się pytałam?
Ruszyli w stronę laboratorium. Gdy byli na miejscu, stanęli jak wryci. Na podjeździe stał Jeep Toby'ego. Obok auta stali strażnicy i lekarze, sądząc po strzykawkach jakie mieli w rękach.
-To pułapka!
-Ktoś nas wsypał. Tylko kto?-spytał Jeff.
-Chyba nie sądzisz, że to...-nie dokończyła.
-Magda?-podpowiedział chłopak.Dzika ponad 500 wyświetleń i 96 gwiazdek :-)
CZYTASZ
Odnaleźć drogę
FanfictionHistoria o młodej dziewczynie-Catherine. Przez pierwsze 17 lat swojego życia, mieszkała wraz z ojcem w jego rezydencji. Skończyło się to, gdy wyszedł na jaw jej związek z jednym z Proxy. Ponadto odkrywa w sobie pewną moc... Zapraszam do czytania.