- Cieszę się, że chciałaś się spotkać. Wiedziałem, że nie potrafisz długo się na mnie gniewać – mówi, stając tuż obok dziewczyny.
Próbuje musnąć wargami jej policzek lecz ta się odsuwa. Patrzy na nią, lekko zdezorientowany, nie do końca wiedząc, co właśnie się stało. Kiedy zadzwoniła do niego tego ranka, był święcie przekonany, że blondynka zdążyła już puścić w niepamięć to, że on wraz z Jim, mają zamiar odejść z Jam & Roller i, że wszystko wróci do normy. Jednak poważny wyraz jej twarzy sprawia, że chłopak ponownie zaczyna zastanawiać się, czy aby na pewno nie wysunął zbyt pochopnych wniosków. Uśmiech, który dotychczas gościł na jego ustach, zastępuje grymas, który, jak można by przypuszczać, ma być wyrazem niepewności. Przygląda się jej uważnie, próbując wychwycić jakiś szczegół w jej postawie, choćby najdrobniejszy, który zdradziłby mu prawdziwy cel ich spotkania. Ale po kolejnym nieudanym podejściu, postanawia skapitulować.
- Coś nie tak? - Musi przerwać milczenie, gdyż atmosfera powoli zaczyna robić się tak gęsta, że jeszcze trochę, a można by ją było kroić nożem.
- Musimy porozmawiać – stwierdza, a w jej głosie można usłyszeć wyraźną determinację, która, z pewnością, nie może wróżyć dla chłopaka nic dobrego.
- Domyśliłem się – parska sarkastycznie. I jeszcze zanim wypowiada te słowa, ma dziwne przeczucie, że będzie ich gorzko żałował.
- Wiesz co? Mam dość – wypala dziewczyna, a jej oczy aż kipią ze złości. Kiedy jej wzrok przeszywa go na wskroś, chłopaka ogarnia dziwne uczucie chłodu. - Mam dość tego twojego sarkastycznego poczucia humoru. Mam dość tego, że jesteś takim cholernym, zapatrzonym w siebie egoistą. Nie liczysz się z nikim z wyjątkiem siebie samego. – Robi chwilę przerwy i bierze głęboki oddech, aby trochę się uspokoić. - Czy ty chociaż przez chwilę pomyślałeś, w jakiej sytuacji stawiasz ludzi, których rzekomo uważasz za przyjaciół? Pomyślałeś o mnie? - Przerywa, jednak nie słysząc żadnej odpowiedzi, zaciska szczękę i kontynuuje. – Sądzę, że będzie lepiej, jeśli każdy pójdzie w swoją stronę...
- Czy ty ze mną zrywasz? - pyta, wciąż nie końca rozumiejąc to, co się przed chwilą wydarzyło.
Blondynka jeszcze przez moment na niego patrzy lecz zaraz odwraca wzrok. Czuje jak jej oczy robią się wilgotne. Jednak nie płacze. Ostatkiem sił, który jeszcze jej pozostał, zatrzymuje łzy. Wie, że musi być silna. Jedna chwila zawahania, nawet najkrótsza, może się okazać tragiczna w skutkach. Czego ona właściwie się spodziewała? Że będzie ją przepraszał? Że wszystko jej wytłumaczy? Że zmieni zdanie? Możliwe. Zresztą sama nie wie. Jednak na pewno nie przypuszczała, że sprawy przybiorą taki obrót. Bo, czy nie zasługuje na jakiekolwiek wyjaśnienia?
- Myślę, że nie umiem być z kimś, komu nie mogę zaufać - mówi twardo, ale spokojnie.
- A ja myślałem, że jesteś bardziej wyluzowana. No cóż, najwyraźniej nawet mi zdarzają się pomyłki... – Ramiro odwraca się i zaczyna odjeżdżać, jednak po chwili się zatrzymuje i spogląda na nią. Jego usta zaciśnięte są w wąską kreskę. – Aha! I wielkie dzięki za analizę psychologiczną, ale kiedy będę jej potrzebował, po prostu pójdę do specjalisty. Nie musiałaś się wysilać.
I tak po prostu znika za drzwiami prowadzącymi na wrotkowisko. Dziewczyna stoi przez chwilę zupełnie oniemiała tym, co usłyszała. Czy on uważa, że ich związek był błędem? Zaraz, przecież, jeśli ktokolwiek ma tu prawo być wściekły, to jest to właśnie ona. Na pewno nie on. Dlaczego więc jego słowa, chociaż niewypowiedziane, tak bardzo ją zabolały?
- Świetnie! - krzyczy, kiedy tylko udaje jej się odzyskać rezon. Ale brunet już nie może tego usłyszeć, jest zbyt daleko jej serca. Jedynym pozytywnym aspektem, jaki udaje jej się odnaleźć w zaistniałej sytuacji jest to, że nikt oprócz ich dwójki, jej nie widział. Ostatnia, rzecz jasna oprócz niej, osoba opuściła to pomieszczenie jakieś dziesięć minut przed pojawieniem się Ramiro.
CZYTASZ
EL CIELO || SOY LUNA
FanfictionJeżeli kogoś kochasz, daj mu wolność. Jeżeli cię kocha, wróci. Jeżeli nie wróci, nigdy tak naprawdę cię nie kochał. Opowiadanie oparte na serialu ,,Soy Luna". Akcja rozpoczyna w okolicach siedemdziesiątego piątego odcinka pierwszego sezonu. Postacie...