Stoi w miejscu, zupełnie nieruchomo, a jasne światła reflektorów skierowane są prosto na nią. Muzyka leci w tle, zagłuszana jedynie przez ciche szepty dochodzące z widowni. Ludzie wpatrują się w nią wyczekująco, z wyraźnym zdezorientowaniem, ale ona nie może wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Nie potrafi przypomnieć sobie słów piosenki, którą mieli zaśpiewać dzisiaj razem z Matteo. Przez ostatnie dni była tak roztargniona, że nie znalazła czasu, żeby porządnie nauczyć się tekstu. Co prawda czytała go kilka razy. Przed występem nawet udało jej się zaśpiewać utwór z pamięci. Jednak kiedy tylko weszła na scenę, a melodia zaczęła płynąć z głośników, słowa jakby w jednym momencie zupełnie wyparowały z jej głowy, pozostawiając po sobie tylko i wyłącznie pustkę.
Spogląda na Włocha, który wciąż stoi za kulisami. Tak jak się umawiali. Ona miała zaśpiewać pierwszą zwrotkę, a on miał dołączyć do niej dopiero w refrenie. Tylko, że tak się nie stało, bo ani jeden wers piosenki nie opuścił jeszcze dotychczas jej ust. Patrzy w oczy chłopaka szukając pomocy, ale on wciąż jest w szoku, zupełnie oniemiały, z lekko rozchylonymi wargami. Dziewczyna czuje okropne wyrzuty sumienia, a w jej gardle pojawia się ogromna gula. Nigdy nie chciała go zawieść, po prostu... No właśnie, po prostu tak wyszło. Jednak mimo wszystko czuje się winna.
Przenosi wzrok z powrotem na widownię, po czym mocno zaciska powieki. Jedyne czego w tym momencie pragnie to obrócić się na pięcie i pobiec przed siebie. Uciec jak najdalej stąd. Zamknąć się w swoim pokoju i schować pod kołdrą. Nie chce już dłużej czuć na sobie spojrzeń tych wszystkich ludzi. Nie chce już dłużej czuć wstydu, który ją przepełnia. Ale nie może się ruszyć. Bierze głęboki oddech i kiedy już łzy napływają jej do oczu, muzyka nagle się zmienia. Piosenka, którą teraz słyszy, jest jej doskonale znana. Każdy jej wers, każde słowo.
Jesteś moim ulubionym kwiatem w baśni
Dziewczyna jednak nie podnosi powiek. Boi się, że gdy to zrobi, wszystko rozpłynie się w powietrzu, a jej przyjaciel okaże się być tylko złudzeniem. Pryśnie niczym mydlana bańka, a ona znów pozostanie na scenie sama, skazana na spojrzenia innych.
Jesteś najpiękniejszym zdaniem, jakie usłyszałem
Otwiera oczy dopiero wtedy, gdy czuje jak jego duża i ciepła dłoń dotyka jej policzka, ocierając pojedynczą łzę. Chłopak uśmiecha się do niej serdecznie i chowa jej za ucho kosmyk włosów, który w jakiś sposób wyswobodził się z misternego upięcia, na wykonanie, którego dziewczyna poświęciła całe pół godziny.
Jesteś zimnem i ciepłem
Jesteś strachem i odwagą
Luna dołącza do bruneta. Jego dotyk sprawia, że odzyskuje mowę, a słowa piosenki same zaczynają płynąć z jej ust. Przez chwilę patrzy jeszcze w jego cudowne, brązowe tęczówki, pragnąc upewnić się, że naprawdę stoi tu teraz przed nią. Simón jakby wyczuwając jej obawy chwyta dłoń przyjaciółki i splata ich palce. Dziewczyna powoli wypuszcza powietrze, dopiero teraz zdając sobie sprawę, że dotychczas wstrzymywała oddech.
Jesteś powiernikiem moich wszystkich emocji
Przyczyną, powodem moich piosenek
Marzeniem, prawdą i jeszcze więcej
Odwzajemnia jego uśmiech, na chwilę zatracając się w rzeczywistości. Ma wrażenie, że wszystko wokół znika, zostają tylko oni. Ona i on, a czas jakby na chwilę staje w miejscu, ofiarując jej możliwość dojścia do siebie. Przyjaciel zawsze jest przy niej w momentach, w których najbardziej go potrzebuje. Zawsze jest obok. Nawet wtedy, gdy pozostaje nieco w tyle, tym samym dając jej tyle swobody, ile tylko potrzebuje.
CZYTASZ
EL CIELO || SOY LUNA
FanfictionJeżeli kogoś kochasz, daj mu wolność. Jeżeli cię kocha, wróci. Jeżeli nie wróci, nigdy tak naprawdę cię nie kochał. Opowiadanie oparte na serialu ,,Soy Luna". Akcja rozpoczyna w okolicach siedemdziesiątego piątego odcinka pierwszego sezonu. Postacie...