Już masz ochronę

1.3K 114 8
                                    

Ekhem...- Usłyszałam za plecami odwróciłam się i zobaczyłam Octavię oraz Raven.

-Może nas przedstawisz lub coś? - Spytała Octavia. Uśmiechnęłam się i puściłam blondynkę z objęcia.

-Octavia Raven to jest Clarke - Powiedziałam po czym wróciłam wzrokiem na blondynkę.

-Clarke Octavia i Raven - Uśmiechnęłam się przedstawiając dziewczyny.

-Hej - Uśmiechnęła się.

-Więc...jesteś nowa? - Spytała Raven

-Tak wcześniej chodziłam do sportowej szkoły w Melbourne- Uśmiechnęła się.

-O proszę czyli nie jesteś nowicjuszką jeśli chodzi o sport? - Spytała z uśmiechem Raven.

-Na to wygląda.

-Kto wie może zajmiesz miejsce Lexy - Zaśmiała się Octavia uderzając mnie w ramie. Oddałam jej dwa razy mocniej jak to mam w zwyczaju.

-Może - Spojrzała na mnie uśmiechając się. Boże jaki ona ma piękny uśmiech... Lexa ogar! Już raz wpakowałaś się w związek z dziewczyną i sama wiesz jak się skończyło. Z zamyślenia wyrwała mnie ręka Raven na moim ramieniu.

-Idziesz na polski czy nie? - Spytała machając mi ręką przed oczami. Zaczęłam iść za Raven Clarke i Octavia już były pod salą rozmawiały ze sobą. Bardzo mnie cieszy że się polubiły obawiałam się Octavii. Zawsze musiała pokazać nowym osobą kto tu rządzi. Po chwili doszłyśmy do nich. Rozmawiałyśmy na różne tematy lecz najbardziej o sporcie. Kto wie może skowronek dołączy do drużyny.

-Hej piękna - Naszą rozmowę przerwał Finn który objął Clarke w pasie i zaczął się ślinić patrząc w jej oczy blondynka się zawstydziła a ja się gotowałam w środku.

-Może oprowadzić cie po szkole hmm? - Spytał przybliżając swoją twarz do jej.

-Finn sprawdź czy nie ma cię tam okej? - Powiedziała Raven pokazując palcem drugi koniec korytarza.

-Nie ma a poza tym tu mi jest dobrze - Odpowiedział po chwili

-Gadamy o babskich sprawach wiesz - Dodała po chwili Octavia zabijając go wzrokiem

-To też pogadam z wami na taki ciekawy temat - Zaśmiał się zjeżdżając  ręką po plecach blondynki która spojrzała na mnie błagalnym spojrzeniem. No nie wytrzymam.

-Idziesz sam czy cie stąd zabrać - Powiedziałam na co ten się uśmiechnął ściskając mocniej blondynkę.

-Jakoś nie mam zamiaru się ruszyć - Powiedział po chwili. Złapałam jego rękę która była bardzo blisko pośladków blondynki. Popchnęłam go do tyłu wykręcając nadgarstek za jego plecy pociągnęłam go w kierunku korytarza i wepchnęłam w jego stronę.

- A teraz grzecznie pójdziesz poszukać jakiegoś twórczego zajęcia - Powiedziałam obserwując go. Zrezygnowany chłopak obrócił głowę i zaczął iść przed siebie. Odprowadziłam go kawałek wzrokiem po czym wróciłam do dziewczyn.

-No proszę pierwszy dzień w szkole a już masz ochronę - Zaśmiała się Octavia.

-Nie zmarnuj tego Griffin jeśli Lexa kogoś broni to już święto - Dołączyła Raven. Nie znały mnie z mojej dobrej strony w szkole raczej staram się być sama nie wiem... tak zwaną ''Alfą'' czy coś. 

-Mhm zapamiętam i.. dzięki - uśmiechnęła się słodko w moją stronę że aż mi się ciepło w żołądku zrobiło. Zabrzmiał dzwonek po chwili znalazłyśmy się w sali gdzie rozpoczęła się lekcja polskiego. Nic ciekawego tylko przerabianie lektur itd. Lekcje minęły w miarę  szybko zanim się obejrzałam była już 16:10 czyli czas do domu. Wyszłam z sali i kierowałam się w kierunku drzwi gdy nagle poczułam rękę na ramieniu.

-Hej poczekaj - Usłyszałam ciepły głos.

-Może wpadniesz do mnie? Mama się ucieszy - Spojrzałam na blondynkę która się uśmiechała od ucha do ucha.

-Pewnie...z chęcią - także się uśmiechnęłam gdy nagle usłyszałam Raven.

-Woods gdzie ty idziesz!? mamy mecz przecież! - Krzyknęła z końca korytarza.

-Cholera! zapomniałam - uderzyłam się w głowę.

-Masz mecz? - Spytała blondynka

-Tak...bardzo ważny- zaczęłam patrząc w jej niebieskie oczy i stanęłam w miejscu.

-Przepraszam może innym razem?- Spytałam zasmucona.

-Okej też pójdę chce zobaczyć jak grasz - Uśmiechnęła się również stając.

-No dobra - Uśmiechnęłam się po chwili dziewczyna złapała mnie za nadgarstek i zaczęła ciągnąć w kierunku Raven przed salą gimnastyczną rozdzieliłyśmy się Clarke poszła zająć miejsce na trybunach a ja z Octavią Raven i innymi dziewczynami z klubu poszłyśmy się przebrać. Po kilku minutach byłyśmy gotowe i stałyśmy na sali czekając na piłkę. Po chwili rozpoczął się mecz na samym początku szło nam kiepsko ponieważ w pierwszych 4 minutach był wynik 12:0 dla Ludzi Lodu jednak z czasem odgryzłyśmy się i zaczęłam zbierać kosze za 3 punkty. Tym sposobem był wynik 16:14 dla nas. Biegłam przez boisko co jakiś czas spoglądając na blondynkę siedzącą na trybunach.Octavia podała mi piłkę po czym zaczęłam biec w stronę kosza przeciwnika spojrzałam przelotnie na trybuny i widok który zobaczyłam wybił mnie z równowagi. Zobaczyłam Finna który siada obok Clarke i próbował ją objąć ręką ta zaś próbowała go odpychać. Przez to nie skupiłam się kompletnie na grze przez co przeciwniczka wbiegła na mnie uderzając z łokcia w nos i zabierając mi piłkę. Po chwili leżałam na ziemi trzymając ręce na nosie z którego zaczęła lecieć krew. Sędzia wygwizdał faul i nagle dookoła mnie zebrały się dziewczyny z klubu. Między dziewczynami zobaczyłam kawałek trybun oraz Clarke która wstaję z zaniepokojoną miną.

-Nic ci nie jest? - Spytała Raven pochylając się do mnie

-Dawać pielęgniarkę! -Krzyknęła Octavia po chwili przede mną stanęła kobieta ubrana całą na biało. Zabrała moją rękę i sprawdziła stan nosa.

-Prawdopodobnie nie jest złamany...ale będzie mocno opuchnięty - Powiedziała przykładając zimny okład i wkładając waciki w mój nos.

-Dasz rade grać? - Spytała Raven. Spojrzałam na nią

-T-Tak - Powiedziałam powoli wstając. Sędzia kazał nam się ustawić pod koszem Ludzi lodu z racji faulu mamy rzuty karne. Spojrzałam na trybuny na których stała Clarke z rękoma skrzyżowanymi na piersiach obserwując mnie. Uśmiechnęłam się do niej lekko po czym ustawiłam się na linii rzutu. Pierwszy rzut trafiony. Drugi trafiony. Trzeci... trafiony.

-Tak jest! - Krzyknęłam po czym pobiegłam na swoją połowę obok mnie przebiegła Octavia która poklepała mnie po plecach. Rozpoczęła się druga połowa mieliśmy remis i 15 sekund do końca. Ludzie Lodu nie dawali za wygraną zaczęli grać agresywniej zbliżyli się do naszego kosza po chwili z trybun było słychać odliczanie od 10 w dół. Piłkę miała Ontari która była najlepsza w ataku ominęła moich obrońców i była pod koszem skoczyła aby zrobić wsad. Skoczyłam za nią z nadzieją że odbije piłkę. Wyciągnęłam rękę aby zablokować jej kosz piłka wyleciała z jej ręki i złapała ją Raven gdy znalazłam się na ziemi bez zastanowienia pobiegłam przed siebie Raven zrozumiała przekaz i podała mi piłkę skutecznie wyminęłam przeciwnych obrońców i z linii za trzy punkty rzuciłam piłkę. Czas nagle zwolnił słyszałam tylko odliczanie 5.....4....3... Piłka była coraz bliżej obręczy.

-Proszę traf traf...- Powiedziałam do siebie. Piłka zakręciła się na obręczy.

-2!

-1! - W ostatniej sekundzie piłka wpadła w obręcz a ja usłyszałam kojący dźwięk tablicy która zmieniała wynik po czym dźwięk kończący mecz. Uśmiechnęłam się zamykając oczy po chwili dookoła mnie przybiegł mój klub i wzięły mnie na ręce.

-Lexa! Lexa! Lexa! - Usłyszałam krzyki radości pod sobą i ze strony trybun.

-Do finału przechodzi drużyna TriKru! - Usłyszałam głos sędziego. Po chwili odstawili mnie na ziemię po czym przytuliły. To było jak sen zawsze marzyłam aby odnieść jakiś sukces w sporcie. Zawsze grałam aby być jak najlepsza a teraz co? Gram w finale! Cieszyłam się jak dziecko.

-Lexa byłaś niesamowita na boisku! - Usłyszałam ten ciepły głos odwróciłam się w stronę blondynki która się uśmiechała i po chwili podbiegła żeby mnie przytulić. 

Skype  | Clexa | PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz