Rozdział 7

1.5K 111 23
                                    

Ogłoszenia parafialne pod rozdziałem

 

~*~*~*~*~*~*~*~

Ashton's POV

"Cześć Ashy!"

Kurwa.

"Um-umm, hej." Co ona tu robi?

"Co u ciebie słychać? Tak długo cię nie widziałam i pomyślałam, że cię odwiedzę. Kręciłam się trochę po okolicy. Nie masz nic przeciwko, żebym weszła? Może to trochę dziwne, ale stęskniłam się za tobą i chciałabym nadrobić to, co mnie ominęło."

"Eh, tak pewnie, wejdź. Jestem sam z Michaelem."  Poprowadziłem ją wgłąb apartamentu, Mikey wciąż siedział na kanapie i grał w gry nie zdając sobie sprawy, kogo wpuściłem do domu.

"No i co z tą pizz- um, czemu tu jesteś?" Mogłem wyczuć złość w jego głosie, wydobyłem z siebie nieme 'Nie mam pojęcia, pomóż mi się jej pozbyć'.

"Więc... Kylie, rozgość się, a ja i Mikey idziemy po pieniądze na pizze, która zaraz powinna dojechać." Posłałem jej fałszywy uśmiech i zaciągnąłem Michaela do najbliższego pokoju.

"Mikey, czemu do cholery ona tutaj jest?!" Starałem się nie krzyczeć, aby niespodziewany gość nic nie usłyszał, a było to trudne, bo chciałem jak najszybciej się jej pozbyć.

"Stary, skąd mam wiedzieć, ja też jej tu nie chcę, musimy coś wymyślić."

"Okej, mam plan." Następne dwie-trzy minuty spędziliśmy na dopracowywaniu  planu, a później opuściliśmy pokój.

"Przepraszam, że zostawiliśmy cię samą. Więc, co nas ominęło?" Kylie zaczęła opowiadać o swoim życiu i o tym jak się cieszy, że znowu spotkała się ze mną i Michaelem. Przestałem skupiać się na tym, co mówi po kilku minutach, a moje myśli powędrowały w stronę Luke'a.  Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Zerwałem się z miejsca i popędziłem do drzwi.

"To będzie $25.04." Wsuwając rękę do kieszeni, wyciągnąłem trzydzieści dolarów i podałem je dostawcy. Chwyciłem pizzę i wróciłem do pokoju.

"Ugh, nareszcie, już myślałem, że umrę z wygłodzenia, jeśli pizza nie przyjedzie." Michael jęknął, biorąc ogromny kęs pizzy. Nigdy nie poznałem nikogo, kto jest tak zakochany w pizzy.

"Widzę, że jesteście zajęci, więc będę się zbierać. Tak miło było z wami porozmawiać." Powiedziała Kylie i opuściła nasz apartament.

"Wow, nawet nie musieliśmy jej wyganiać. Wystarczy, że zacząłem jeść pizzę."

"Mam nadzieję, że już nigdy więcej nie zobaczę tej dziwki na oczy. Nie mogę uwierzyć, że tak po prostu się tu zjawiła po tym, co zrobiła." Powiedziałem, wzdychając z irytacji i wziąłem kolejny gryz pizzy.

"Yeah, rozumiem cię Ash, ale błagam, zapomnijmy już o niej. Może pójdziemy do sklepu po przekąski i urządzimy noc horrorów?" Najbardziej w Michaelu kochałem to, że jako przyjaciel, dobrze wiedział jak mnie pocieszyć.

Spędziliśmy noc oglądając horrory i spożywając nieludzką ilość śmieciowego jedzenia jaką tylko mogłem sobie wyobrazić.

~*~*~*~*~*~*~*~

Dzieńdobry wieczór!

Pierwszym (i właściwie jedynym) ogłoszeniem jest brak czwartego rozdziału. Nie jestem pewna czy ktokolwiek to zauważył, bo przeoczyłam to nawet (o zgrozo!) ja. Tak czy inaczej czwarty rozdział pojawi się w ciągu najbliższych trzydziestu minut. Mam nadzieję, że wrócicie przeczytacie go oraz wybaczycie mi takie nie dopatrzenie.

Ten rozdział jest niezwykle krótki, ale to nie mnie tu wybrzydzać wypada. Myślę, że mimo wszystko Wam się spodoba.

Zachęcam do komentowania, to bardzo motywuje.

~Kejt x







Age Gap [Lashton PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz